Emma Bovary, targana łzami, rozrywana wewnętrznym krzykiem, usłyszała od pewnej kobiety historię. Otóż pewna panna nie raz i nie dwa wychodziła nad morze, gdzie zachowywała się podobnie jak pani Bovary; na jej twarzy malował się smutek, po policzku płynęły łzy. Czasem leżała na piachu targana falami żalu. Ale przeszło jej, pocieszała kobieta panią Bovary, przeszło, gdy tylko wzięła ślub. Co na to Emma Bovary? "Mam tak dopiero od czasu ślubu".
Gustaw Flaubert podobno bardzo wcześnie zainteresował się losami kobiety upadłej. Stąd też "Pani Bovary". Na początku książki poznajemy pewnego młodzieńca. Karol jest nijaki, mówiąc w prost. To jego matka starała się o to, by był lekarzem. To ona znalazła mu żonę. Karol nie miał nic do powiedzenia, wyrósł na człowieka, który sam nie potrafi podjąć żadnego działania. Żona wybrana mu przez matkę była, oczywiście, podobna do niej. Władcza, zarządzała nie tylko domem, ale i małżonkiem. Była nieprzyjemna, zależało jej na pieniądzach. Kiedy zmarła, Karol doszedł do wniosku, że jednak na swój sposób kochała go.
Udało się! Młody lekarz wyrwał się z pod władzy żony i matki. Odnowił swoje znajomości, jeszcze częściej odwiedzał ojca Emmy, niegdyś pacjenta. Zalecał się do panny, aż w końcu został przez nią przyjęty.
Dopiero po zawarciu małżeństwa poznajemy panią Bovary. Wychowana w klasztorze, wielkich miastach, zna się na muzyce, sztuce. Ma ochotę na piękne stroje, bale, znakomite potrawy. Chce podążać za modą, czytać najnowsze powieści. Tymczasem utknęła na wsi przy boku Karola.
Karol jest zachwycony. Zakochany do cna, pełen miłości do ukochanej żony. Kobieta nie tylko jest piękna, ale w jego mniemaniu rozpieszcza go. Wspaniałe potrawy, urocze stroje, nowoczesne urządzenia w domu. Emma wprowadza zmiany, które pasują do jej stylu. Chce się w ten sposób przystosować. Karola uważa za nadto uczuciowego, ma dość jego czułości. Nie znosi jego braku zapału do medycyny, tego, że jest mierny. Nie może znieść, że musi podpowiadać mu jakie ma nosić stroje, jak się zachowywać.
Co więc mamy? Ona jest dla niego ideałem, spełnieniem marzeń. On dla niej jest nijakim mężczyzną, błędem jej życia.
Patrzymy, jak pani Bovary zatraca się w swoim myśleniu i tęsknotą za wymarzonym życiem. Nie zwraca uwagi na męża ani na małą córeczkę, wydaje mnóstwo pieniędzy. W końcu dochodzi do zdrady, nie raz, a dwa. Jej charakter ogromnie się zmienia, jest trudna do zniesienia nawet dla kochanków. Wiadomo już, że to musi skończyć się tragicznie...
Domyślam się, że ta książka może pachnieć marną lekturą szkolną. Nie wydaje mi się, by była omawiana w szkole. Dlatego przeczytanie takiej książki samemu dla siebie wiele daje. Pani Bovary skłoniła mnie do głębokich przemyśleń. Co Emma mogła zrobić, żeby było jej lepiej? Czy gdyby powiedziała Karolowi o swoich żalach i troskach, to coś by dało? Czy da się znaleźć takiego partnera, by nie cierpieć jak pani Bovary?
Emma skrzywdziła nie tylko siebie, ale i męża, który kochał ją do samego końca. Żyjącego w nieświadomości, gotowego na każde jej skinięcie. Kobieta, która zagubiła się w długach, samotności i własnym głupim myśleniu...Szaleństwo, które poprowadziło ją do samobójstwa..
"Pani Bovary" to warta przeczytania książka. Wciągająca, ale pełna smutku. Jako czytelnicy razem z Emmą szukamy uciech w marnym według niej życiu. Jeszcze smutniejszy jest fakt, że te uciechy są tylko chwilowe.
"Pani Bovary" to książka, która mówi o kobiecie, która nie doceniła tego co ma. Temat powtarzalny w powieściach, podstawa. Ale najlepsza w tej kategorii, jaką miałam okazję dotąd przeczytać. Klasyka, którą trzeba znać.