Pamiętnik lesbijki recenzja

Pamiętnik lesbijki oczami #Ivy

Autor: @Aleksandra_B ·4 minuty
2015-06-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czy jesteśmy otwarci na innych ludzi? Lubimy rozmawiać z obcymi? A może unikamy ich jak ognia, trzymając się wytyczonych znajomych?
Nati nie lubi rozmawiać z obcymi. Od lat trzyma się swojego towarzystwa, w którym jej najlepszą przyjaciółką jest Pati. Dziewczyny rozumieją się bez słów i gdyby mogły, to skoczyłyby za sobą w ogień.
Jeden wypad do klubu zmienia wszystko. Nati nieprzychylnie spogląda w stronę mężczyzn, którzy kręcą się wokół Pati. Zaczyna się robić zazdrosna, lecz jeszcze niczego się nie domyśla... Jeszcze nie wie, że powoli zaczyna przekraczać granicę pomiędzy przyjaźnią a miłością, o której uświadomi ją pewna dziewczyna.
Co zaczyna się dziać w życiu Nati? Czyżby zaczynała czuć coś więcej do swojej najlepszej przyjaciółki? I dlaczego dopuściła do swojego kręgu całkiem obcą sobie osobę, która potrafi odczytywać prawdę?

O książce było głośno. Nadal jest. Świadczy o tym fakt, że na stronie poświęconej „Pamiętnikowi lesbijki” mamy już ponad trzydzieści osiem tysięcy polubień, a ta liczba cały czas rośnie.
Dlaczego tak się dzieje? Co jest takim fenomenem tej książki, że zanim została wydana to zyskała taką aprobatę? Może chodzi tutaj o poruszenie tematu tabu, jakim jest homoseksualizm? A może w tym wszystkim tkwi coś więcej, skoro książka została już napisana dziesięć lat temu? Postanowiłam to zanalizować, a teraz przedstawię wam swoją opinię.

„Każdy jest skazany na egzystencjalną samotność. I jedyne co może zrobić to poszukać sobie towarzystwa innych samotnych bytów, które przeżywają swoją samotność w podobny do niego sposób.”

„Pamiętnik lesbijki” przedstawia nam dwa różne światy: dresiarzy przesiadujących w klubach i przeklinających co drugie słowo, jakoby to miało być przecinkiem ich wypowiedzi oraz mrocznych gothów słynących ze swojego specyficznego stylu oraz nietuzinkowych zachowań. Wydaje się to absurdalne, jednak taka kompozycja subkultur nadaje pikanterii tej historii i pozwala wgłębić się w ten dziwny świat, jaki zrodziła sama dla siebie główna bohaterka.
Z początku nie umiałam się przekonać do Nati. Jej niechęć do mężczyzn, którą określono jako feminizm, ja uznaję jako feminazizm, bo naprawdę ciężko mi inaczej ją nazwać, skoro gnoi ona płeć brzydką na każdym kroku. Dopiero gdy ten temat zszedł na dalszy plan mogłam poznać inną twarz dziewczyny. Odkrywamy ją podczas jej rozmów z Pati oraz z Manat, gothką, która odważyła się przekroczyć barierę, jaką Nati stworzyła dla samej siebie.
Z rozdziału na rozdział można było zauważyć, iż miłość, jaką główna bohaterka darzyła do swej najlepszej przyjaciółki coraz bardziej ją pogrąża. Autor w ten sposób ukazał obraz odtrąconego człowieka, który nie potrafi pozbierać się po zawodzie miłosnym. Dodatkowo fakt, iż Nati do końca nie mogła uwierzyć, że jest lesbijką jeszcze bardziej ją pogrążał. Jej psychika została wystawiona na ciężką próbę, z której nie wyszła zwycięsko. Pogrążała się w swej chorej miłości coraz bardziej, aż doszło do tragedii niosącej ze sobą katastrofalne skutki. Nie będę wspominać, co się tam wydarzyło, ale powiem jedynie, że ostatnie rozdziały mogą was mocno wbić w fotel, gdyż ta dawka emocji przygniecie każdego.
Poruszony tutaj także temat tabu związany z homoseksualizmem to kolejny krok, aby uświadamiać państwo, że trzeba wyjść z tego zacofanego myślenia i pozwolić sobie, aby być tolerancyjnym. Sama znam kilka osób, które lubią (i to bardzo) ludzi swojej płci, nie kryjąc się z tym. Dla mnie to nie ma znaczenia, jak kochają. Każdy człowiek zasługuje na szacunek, a ta książka w pewien sposób na to naprowadza. I to jest ogromny atut.

„Kocham ten jej uśmiech. Wystarczy jedno spojrzenie na jej twarz i zapominam o wszystkich swoich troskach. I tak jest zawsze. Co ja bym zrobiła bez Pati...?”

Autor wykorzystał w tej książce narrację pierwszoosobową, gdzie to Nati opowiada nam tą całą historię. Jest ona także prowadzona w czasie teraźniejszym, więc dla niektórych może być ciężko, ale ja już jestem przyzwyczajona do tej formy, chociaż ponad dwa lata temu sama bym miała problem z przestawieniem. Dodatkowym atutem może być wytłuszczony tekst w dialogach, kiedy ktoś wypowiada swoją kwestię. Autor także wziął pod uwagę slang subkultur, przez co książka wydaje się także bardziej autentyczna. Bolał mnie jednak fakt, iż użyto tutaj sporo pojęć z zakresu socjologii, których nie rozumiałam. Radziłabym, aby wykonano mały słowniczek znaczeń, ewentualnie zmniejszyć ich liczbę. Przecież nie każdy musi znać ich pojęcie, nieprawdaż?
Z serii „rozkminy bluszczyny”: Skoro to jest pamiętnik, to dlaczego nie ma takiego zapisu? Nie, żebym miała za złe, że jest taka, a nie inna forma (bo ta mi się bardzo podoba), ale pamiętnik ma chyba inny charakter.

Podsumowując:
Książka nie należy do tych lekkich, które umilą nam dzień. W „Pamiętnik lesbijki” trzeba porządnie się wczytać, by zrozumieć jego przekaz. Dlatego też polecam ten tytuł tym, którzy nie boją się zmierzyć z bolesną rzeczywistością i są oni gotowi na sporą dawkę emocji.
Warto wydać na tę książkę ostatnie pieniądze.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-06-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pamiętnik lesbijki
Pamiętnik lesbijki
Eryk Edwardsson
7/10

Utwór obrazoburczy i prowokujący, pełen skrajności – z jednej strony pokazujący w sposób realistyczny i obnażający życie współczesnej młodzieży, z drugiej zaś traktujący o kwestiach egzystencjalnych, ...

Komentarze
Pamiętnik lesbijki
Pamiętnik lesbijki
Eryk Edwardsson
7/10
Utwór obrazoburczy i prowokujący, pełen skrajności – z jednej strony pokazujący w sposób realistyczny i obnażający życie współczesnej młodzieży, z drugiej zaś traktujący o kwestiach egzystencjalnych, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Przyjaźń, Miłość i Nienawiść – trzy niecierpiące się siostry, które niczym Erynie mszczą się na tobie, jeśli zechcesz zdradzić jedną z inną spośród nich". Żyjemy w XXI wieku, w którym codziennie jes...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Natalia jest studentką socjologii. Jest również piękną i inteligentną kobietą. Żyje sobie spokojnie w swoim małym świecie, który dzieli ze swoją przyjaciółką i jednocześnie jedyną osobą, która ją rozu...

@posredniczkaa @posredniczkaa

Pozostałe recenzje @Aleksandra_B

Rok próby
Podążając w mroczne dzieje...

Miesiące temu dane mi było przeczytać popularną powieść „Opowieść Podręcznej”, która – choć nie zachwyciła mnie do szpiku kości – pozostawiła po sobie wiele pytań związa...

Recenzja książki Rok próby
Hegemon Apopi. Córa lasu
To nie jest bajka dla dzieci...

Bajki. Najczęściej to właśnie one kształtują nasz pogląd na przeróżne magiczne krainy, jakie wtedy poznajemy. Przesiąknięte feerią barw, zamieszkałe przez wspaniałe nadn...

Recenzja książki Hegemon Apopi. Córa lasu

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl