Masło recenzja

Do przeczytania tej książki skusiła mnie informacja, że jest ona inspirowana prawdziwą historią zabójcy z Konkatsu (Kanae Kijima),a ja t o t a l n i e jestem fanką historii true crime. Polecam trochę poczytać o tej sprawie, by lepiej wczuć się w klimat Masła. W powieści są dobre wątki, szczególnie ten dotyczący przyjaźni kobiet, którą książka jest przesiąknięta. Jest relacja między Manako i Riką, które mają zbliżone poglądy w kwestii praw kobiet, a także między Riką a jej najlepszą przyjaciółką Reiko, której poglądy są raczej konserwatywne. Generalnie postacie nie są szczególnie sympatyczne, zwłaszcza Manako Kajii, ponieważ niektóre zdania, które wychodzą z jej ust, są po prostu okropne.

Opisano Masło jako powieść o jedzeniu i morderstwie. Powiedziałabym jednak, że to powieść o jedzeniu, a kwestia morderstwa pojawia się jakby od niechcenia. Wszystko kręciło się wokół jedzenia, zupełnie jakbym czytała wstęp do książki kucharskiej. Książka jest o wiele, wiele za długa i miejscami trudno ją czytać, ponieważ zbacza z tematu i staje się myląca. Wymaga w y t r w a ł o ś c i aby ją kontynuować. I z całą pewnością nie postawiłabym jej na półce obok powieści kryminalnych.

To było moje pierwsze i zapewne ostatnie spotkanie z japońską literaturą. Być może jej nie rozumiem i przez to nie doceniam. Fakty są jednak takie, że dawno żadna książka mnie tak nie wymęczyła.