Zabiorę Cię do piekła recenzja

Czy istnieje plan zemsty idealnej?

Chcielibyście odpłacić komuś za krzywdy wam wyrządzone?

Ellie ma plan doskonały, zaraz po rozpoczęciu studiów na MIT, układa misterny plan, w którym nie ma miejsca na pomyłki. Gdy na jej drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna, postanawia wykorzystać go w swojej zemście. Ta dwójka to istne tornado, nic nie jest w stanie ich zatrzymać. Oboje mają swoje tajemnice, a ujawnienie ich może zniszczyć nie tylko ich relację.

No dobra a teraz to, co ja myślę o całej książce.

Nie zdradzę od razu, co myślę, ale postaram się dać wam przed smak, tego, co was czeka.

Z początku byłam mnie zaintrygowana, wciągnęła mnie od pierwszej strony, a potem nawet nie wiem, kiedy byłam już w połowie. Jest tu sporo scen, które wiele z was może uważać za Treger worning. Zaczynamy napadem na tle s@ksualnym, potem mamy undergroundowe walki i przemoc psychiczną i fizyczna. Mamy też dużo tajemnic, zarówno głównej bohaterki, jak i postaci pobocznych. Całość jest mroczna i trzymająca w napięciu. Każdy kolejny rozdział odkrywa, coraz mroczniejsze elementy. Główna bohaterka jest zdeterminowana doprowadzić swój plan do końca, nie bacząc po drodze na innych. Nie chciałabym mieć jej ani za wroga, ani za przyjaciółkę. Jej zachowania są przemyślane i kalkulowane na zimno. Co sprawia, że już samo to wciąga czytelnika w wir intryg I manipulacji. Relacja głównych bohaterów oparta jest z początku na braku zaufania, mimo to oboje czują przyciąganie. Tak jak wzrasta napięcie, tak wzrasta pożądanie między głównymi bohaterami.

Miejscami czułam strach, irytację, czekałam na coś, co nie miało nastąpić. Czy zakończenie było takie, jakie bym chciała? Nie

Jednak było idealne do całej powieści.

Książka wzbudza ogrom różnych emocji, miejscami ją kochałam, w innym momencie chciałam nią żuci, by później bać się, czytać dalej. Odkładałam ją i sięgałam ponownie. Byłam nią podekscytowana i zirytowana jednocześnie. Co sprawia, że to idealna książka dla każdego, kto uwielbia emocje rodem z thrillera, ale zabarwione romansem. Ja nadal przeżywam tę książkę i pod koniec sprawiła, że chwilę popłakałam. Chciałabym więcej takich książek.