Oświadczyny recenzja

Eloise Bridgerton zamierza zostać starą panną i nie wstydzi się tego. Czasami brakuje jej miłości ale nie znalazła dotąd żadnego kandydata więc jest pogodzona z wizją staropanieństwa. Eloise uwielbia pisać listy i kiedy tylko ma ku temu okazję od razu chwyta za pióro. Nie myślała jednak, że ta pasja pisania listów może ją wplątać w pułapkę. Kiedy wysyła kondolencje z powodu śmierci żony do Philip’a Crane’a ta konwersacja wymyka się spod kontroli, zanim do Eloise dociera co właśnie zrobiła, jest już w połowie drogi do domu Philip’a. Niby nie ma w tym nic złego pojechała tylko odwiedzić męża swojej kuzynki, wdowca z dwójką dzieci, co mogłoby się wydarzyć?
Eloise sama nie wie, jak to się stało, że od zwykłych kondolencji przeszli do bardziej osobistych tematów, a ich konwersacja zamiast się zakończyć, rozwija się coraz bardziej. Doszło do tego, że pod osłoną nocy ucieka ze swojego domu, bez przyzwoitki i w dodatku zatrzyma się u mężczyzny. Mezalians! Gdyby to wyszło na jaw, Eloise byłaby zhańbiona, chociaż nie robiło to na niej większego wrażenia, to czasy były takie, że gdyby ta wiadomość zaczęła żyć swoim życiem to Sir Philip musiałby się z nią ożenić, a ona przecież nie zamierza być mężatką.
Jednak im dłużej Eloise gości w domu Sir Philipa, zaczyna odczuwać dziwne przyciąganie do jego osoby, ale za wszelką cenę próbuje zdusić to uczucie, jeszcze za nim na dobre się pojawi. Sytuacja jednak wymyka się spod kontroli, ponieważ dzieci mężczyzny sprawiają problemy wychowawcze, a Eloise jest ich celem numer jeden. Zrobią wszystko, aby się jej pozbyć.
Ta historia również zaciekawiła mnie mniej, ponieważ bardziej skupia się na rodzinnych aspektach, ale jak zwykle jest pełna życiowych mądrości. Bardzo podoba mi się to, że autorka w swoich powieściach zawiera jakieś ważne problemy, które są również i w czasach teraźniejszych, a ludzie nadal nie potrafią sobie z nimi poradzić. O ile na choroby nadal nie mamy wpływu, to na złe traktowanie innych czy wykluczenie ze społeczeństwa już tak. Dlatego powinniśmy przełamywać dawno utarte schematy.