"U schyłku czasów" Beaty Ziai to zbiór dziesięciu opowiadań, które przyciągają różnorodnością tematyczną oraz nieoczywistymi fabułami. Autorka zaskakuje czytelnika niezwykłym połączeniem surrealizmu, elementów fantastyki oraz ludzkich emocji, które naznaczone są zarówno tragizmem, jak i tęsknotą za czymś nieuchwytnym. Każde z opowiadań układa się w pewną chronologiczną całość, jeśli spojrzeć na motywy przewodnie – lotu, rzeki, śmierci – jednak poszczególne historie mają bardzo indywidualny charakter.
Jednym z najbardziej uderzających tekstów jest "Marzydło". Autorka porusza tutaj temat samotności i ludzkiej potrzeby kontaktu, która zderza się z niewidzialną ścianą. Główna postać, N., próbuje nawiązać relację z nieuchwytnym sąsiadem. Obsesyjnie szuka sposobu na komunikację, dzwoni domofonem, zostawia liściki – jednak każda próba kończy się niepowodzeniem. Finał tej opowieści jest niezwykle przejmujący: N. skacze z balkonu, a jedynym świadkiem jego upadku jest dozorca. Przepaść, w której gubi się bohater, staje się metaforą izolacji i nieodwracalnej straty, co wprowadza czytelnika w stan melancholii.
"O człowieku, który nauczył się latać" to opowiadanie nawiązujące do marzeń o przekraczaniu granic ludzkiej egzystencji. Zamiast realnego lotu, mamy tutaj niezwykle symboliczny akt ucieczki od śmierci i codzienności. Główny bohater, dzięki tajemniczej sile, zostaje uratowany przed zagładą i unosi się w stronę gwiazd z nieznanym wybawcą. To opowiadanie, pełne poetyckich obrazów, wyraża pragnienie transcendencji i zbliżenia się do nieba. Klimat tej historii jest pełen mistycyzmu, a końcowa scena, w której bohaterowie rozpływają się w świetle, podkreśla ich ostateczne odejście z rzeczywistości.
Kolejnym intrygującym tekstem jest "Miłość nigdy nie ustaje", w którym czytelnik wchodzi w świat burzliwej nocy, pełnej dramatycznych zdarzeń. Zmarła pani Isabell, widziana w towarzystwie Anioła Śmierci, zostaje ostatecznie zabrana przez mroczną postać, mimo prób męża, który chce ją ocalić. W opowiadaniu tym miłość nie umiera – walczy do końca, nawet jeśli z góry jest skazana na przegraną. Sceny z nawałnicą, płonącą willą i postaciami walczącymi w mroku tworzą gęsty klimat grozy, nadając opowiadaniu cech gotyckiej opowieści.
"Domek nad oceanem" natomiast to bardziej subtelna opowieść, łącząca atmosferę tajemnicy z motywem nadchodzącego zagrożenia. Rodzina wynajmująca domek na odludziu stopniowo odkrywa, że miejsce, które miało być ich spokojną przystanią, skrywa mroczne sekrety. Wizje wielkiej fali, która ma porwać bohaterów, stają się symbolem nieuchronnej katastrofy. Przerażenie dzieci, a szczególnie dziewczynki, którą fala próbowała porwać, budzi w czytelniku niepokój, pozostawiając pytania o naturę tego zagrożenia i jego prawdziwość.
"U schyłku czasów" to książka o nieodwracalnych zmianach, końcach – osobistych i globalnych. Beata Ziaja ukazuje w swoich opowiadaniach różne oblicza ludzkiego losu, balansując na granicy rzeczywistości i świata fantazji. Styl autorki jest bogaty w emocje, często melancholijny, a jednocześnie pełen obrazów pobudzających wyobraźnię.
Zbiór tych opowiadań przypadnie do gustu miłośnikom literatury pełnej symboliki i skłaniającej do refleksji nad naturą człowieka i jego przemijania. Każda z tych historii oferuje unikalne doświadczenie – od tragizmu jednostkowego istnienia, przez fantazje o lotach, aż po gotyckie sceny miłosnych dramatów.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję serwisowi nakanapie.pl