„Czy istnieje na świecie obraz, którego nie da się podrobić?”
„Ostatnia Mona Lisa” to książka, której autorem jest Jonathan Santlofer. Książka została wydana przez Wydawnictwo LeTra.
W 1911 r. słynna Mona Lisa została skradziona z Luwru przez Włocha - Vincenzo Peruggię. Przez dwa lata nikt nie wiedział, gdzie skryto obraz Leonarda da Vinci. Po schwytaniu złodzieja, nie otrzymano informacji o tym, kto miał przez ten czas dostęp do obrazu, jak był on przechowywany, co się z nim działo. Najważniejszym pytaniem jest jednak to, czy aby na pewno ta Mona Lisa, ten obraz, podziwiany aktualnie przez tłumy, jest prawdziwą Mona Lisą?
Autor zabiera nas w podróż z potomkiem Peruggii. Luke Perrone, badacz sztuki, który w niespodziewany sposób zostaje wplątany w intrygę mającą związek z dziedzictwem jego znanego przodka, stara się dotrzeć od prawdy okrytej przeróżnymi tajemnicami. Jakie sekrety skrywa najsłynniejsza kradzież w historii? Gdy okazuje się, że we florenckiej bibliotece znajduje się dziennik Peruggii, mężczyzna nawet się nie waha i postanawia zagłębić się w mrok przeszłości – to możliwość, jaka nie zdarza się często.
„Ostatnia Mona Lisa” to podróż przez prawdziwą historię sztuki i fikcję literacką. Autorowi udało się połączyć prawdę z tworem własnej wyobraźni, łącząc jedno i drugie klimatycznym zabarwieniem czasów. Autor prowadzi nas przez świat fałszerstw, podrabiania. Bardzo podobało mi się to, że autor w dużym stopniu skupił się na przybliżeniu metod i technik fałszowania obrazów, metod postarzania i przechowywania dzieł, prześwietlania obrazów, malowania warstwowego. Czytelnik ma okazję „wejść w branżę”, czując się tak, jakby zagłębiał najmroczniejsze tajniki sztuki.
Autor przybliża również świat prywatnych kolekcjonerów, ich żądzę posiadania unikatów, ale również niebezpieczeństwa wynikające z obracania się w tych sferach. Okazuje się, że wpływy, pieniądze i sztuka to połączenie… niekiedy nawet zabójcze.
Książka skłania do przemyśleń. Czy wielka sztuka powinna być chowana przed światem, czy jednak jak najwięcej osób powinno mieć możliwość obcowania z nią? Jak wysoką cenę mają tajemnice świata sztuki? Jak ogromnie ryzykuje człowiek, chcąc wyciągnąć na światło dziennie sekrety fałszerzy, starych kupców, koneserów sztuki, ludzi wpływowych? Do czego jest zdolny człowiek, kiedy bardzo, bardzo czegoś pragnie lub gdy ktoś składa mu propozycję nie do odrzucenia? I właśnie – czy istnieje na świecie obraz, którego nie da się podrobić?
Książka podzielona jest na aż 99 krótkich rozdziałów. Plusem tego zabiegu jest fakt, że książka nie staje się nużąca, gdy nieustannie otrzymujemy spojrzenie na rzeczywistość pod innym kątem. Autor w sposób spójny wiąże wątki - historię, specyfikę popularności obrazu, oszustwa, motyw kolekcjonerstwa, a nawet i romans. W książce pojawiają się bardzo plastyczne opisy, działające na wyobraźnię. Tutaj dość duże skupienie się na porządnym oddaniu rzeczywistości i ilość tych opisów nie jest nadmiarem, a jest „w punkt”, mając na uwadze charakter powieści. Zabytki, dzieła sztuki i oczywiście ludzie, którzy wiedzą, o czym mówią, czym się ekscytują i… czego pragną. Możliwe też, że pragną zbyt bardzo. Emocje i doznania bohaterów, które są związane ze sztuką, odczuwaniem sztuki, zdobywaniem i podejściem do posiadania, są bardzo ciekawą otoczką dla grubszych akcji, dziejących się w książce. Historia bowiem nabiera kryminalnego wydźwięku, co sprawia, że wszystko łączy się w przemyślaną całość.
„Ostatnia Mona Lisa” to odkrywanie konsekwencji działań, podważanie aspektów etycznych i ich obrona, kwestia dążenia do posiadania za wszelką cenę, podróż szlakiem drogi przebytej przez obraz Leonarda, zagłębianie się w tajniki krętactwa, kolekcjonerstwa i fałszerstw.
Wydawnictwo LeTra wydaje książki, które mają tak niesamowity klimat, że chce się po nie sięgać. Jeśli lubicie klimatyczne powieści kryminalne z historią i, przede wszystkim, sztuką w tle, to sięgnijcie po "Ostatnią Mona Lisę".
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu LeTra.