Szaleństwo – to postępowanie uznane przez społeczeństwo za wykraczające poza przyjęte normy i zwyczaje. Obłęd zaś, to choroba psychiczna.
Joanna I Kastylijska, niezwykle tragiczna postać, która od wieków fascynuje historyków, dramaturgów, malarzy, a nawet twórców oper, przeszła do historii jako Joanna Szalona lub Obłąkana – JUANA LA LOCA. Powstało wiele dzieł ukazujących historę jej powikłanych losów i choroby psychicznej. Urodzona w 1479 roku w Toledo, zmarła w roku 1555 w Tordesillas, gdzie zresztą spędziła ostatnie 35 lat (!) swojego życia całkowicie odizolowana od świata, zamknięta w klasztorze przez swoją rodzinę.
Istnieje wiele sprzecznych relacji dotyczących jej osoby i wyglądu. Miała czarne włosy – z portretu Juana de Flandesa spogląda jasnowłosa dziewczyna. Nie była zbyt atrakcyjna - według innych źródeł była piękna (w każdym razie Filip I Piękny był tak nią zauroczony kiedy przybyła na jego dwór, że niemal się na nią rzucił, podobno skonsumowali małżeństwo jeszcze przed uroczystą ceremonią zaślubin). W każdym razie z pewnością była niezwykle starannie wykształcona, cudownie tańczyła i stanowiła niezłą kandydatkę na żonę z politycznego punktu widzenia.
Była córką Ferdynanda II Katolickiego i Izabeli Kastylijskiej (królowej Hiszpanii, która poparła wyprawę Kolumba przez Atlantyk, co doprowadziło do odkrycia Nowego Świata i uczyniło Hiszpanię jednym z największych imperiów kolonialnych). Joanna urodziła się w kraju, w którym respektowano prawo kobiet do panowania. Izabela była królową, a jej małżonek jedynie księciem. Joanna była trzecim dzieckiem, więc w ogóle nie brano pod uwagę, by kiedykolwiek korona miała przypaść jej w udziale. Los jednak zadecydował inaczej. Jej starsze rodzeństwo zmarło, wszystkie oczy zwróciły się na Joannę, a Filip I Piękny, syn cesarza Maksymiliana I Habsburga, jej małżonek – zobaczył w zaistniałej sytuacji nieoczekiwaną okazję dla zaspokojenia własnych ambicji. Rozpoczął walkę, aby wydrzeć koronę, która należała się jego żonie. Z całą pewnością jedną z form tej walki było przekonanie świata o tym, że Joanna nie nadaje się na królową, bo jest niezrównoważona psychicznie. Dla ich małżeństwa, które początkowo zapowiadało się niemal idyllicznie, sukcesja Joanny stała się prawdziwym fatum, a młoda księżniczka wpadła w tryby bezwzględej machiny toczącej walkę o władzę, w którą zaangażowały się najważniejsze monarchie Europy.
Czym przejawiało się szaleństwo Joanny?
Historycy podają, że podobno od najmłodszych lat była impulsywna i podatna na stres, a z czasem jej stan się pogarszał. Podobno godzinami potrafiła wpatrywać się w jeden punkt, albo pokutowała, nawet biczowała się lub głodziła w swoim pokoju. Wychowana w ultrakonserwatywnym, katolickim domu, raziła swego męża i jego dwór swymi religijnymi praktykami. W każdym razie ogólnie uznano, że zachowuje się „dziwacznie”. Podobno wszędzie wietrzyła spisek. Nikomu nie ufała. Którejś nocy niemal naga i bosa wybiegła z zamku szlochając. Nikogo do siebie nie dopuściła, odmówiła przykrycia i całą noc, przez wiele godzin stojąc przy bramie zamkowej przeklinała i obrażała każdą osobę, która się do niej zbliżyła. Podobno była histeryczką, a gdy wpadała w furię rzucała się na ludzi z nożyczkami. Podobno zaatakowała młodą kobietę, którą podejrzewała o to, że jest kochanką Filipa, obcięła jej włosy i pocięła twarz…Podobno oszalała z miłości do męża, a jeszcze bardziej z żalu po jego śmierci, pomimo, że podle ją traktował…Podobno długo nie pozwolała go pochować i wierzyła, że zmartwychwstanie…Podobno była tak zazdrosna nawet po jego śmierci, że nie pozwalała żadnej kobiecie zbliżyć się do trumny. Kiedy kondukt żałobny zatrzymał się na nocleg w klasztorze, nie pozwoliła ustawic trumy w jego murach, ze względu na obecność kobiet - zakonnic. Rozkazała, by ustawić ją w polu, gdzie czuwała przy ukochanym mężu całą noc.
Podobno…podobno…
ale…
…podobno w Klewkach mieliśmy tajne więzienie dla CIA…katastrofa w Smoleńsku to był zorganizowany zamach na śmietankę polityczną Polski, podejrzana jest też pewna brzoza…poseł Jan Palikot zaś był porwany przez kosmitów…więc wiedząc co nieco o teoriach spiskowych, znając ułańską fantazję niektórych polityków i skłonność mediów do „rozdmuchiwania” faktów - trzeba się zastanowić czy wierzyć bezgranicznie we wszystko co przypisuje się biednej Joannie, czy zaryzykować inne spojrzenie…
Amerykański pisarz Christopher W. Gortner jest jednym z twórców, którego zainspirowała postać Joanny Szalonej. Jego książka „Ostatnia królowa” to zbeletryzowana powieść historyczna, w której potraktował naszą bohaterkę zgoła odmiennie. Jego dzieło to wielobarwna panorama życia wyższych sfer w XVI wieku, przedstawiająca obraz społeczeństwa, dworskiej etykiety i niekończących się intryg. Akcja książki przenosi nas z dworu Izabeli Kastylijskiej w Hiszpanii, na dwór Filipa Pięknego we Flandrii, to na dwór Ludwika XII z dynastii Walezjuszów we Francji, wreszcie na dwór Henryka Tudora w Anglii. Moje serce podróżnika dopieszczone zostało obrazami przedstawiającymi zamki i rezydencje w Granadzie, splendor Alhambry, Toledo – oficjalne miejsce zgromadzeń kortezów, warowni z grubymi murami w La Mocie, a także Madryt, a wreszcie sugestywnym opisem skalistego krajobrazu Hiszpanii, a także dla kontrastu - opisem bujnej roślinności we Flandrii. Na tym tle rozgrywa się dramat księżniczki, która miotana między miłością do ojczyzny i swoich rodziców, do męża i dzieci, wielokrotnie zdradzana i krzywdzona, silnie świadoma swojej pozycji i roli, zmuszana do wyrzeczeń, pragnie stać się godną następczynią swojej wielkiej matki. Gortner w swej powieści ukazał dobrze skonstruowaną pod względem psychologicznym postać kobiety, targanej niezwykle potężnymi emocjami, silnej, gotowej do poświęceń, bez przerwy otoczonej intrygami (nawet przez własnych rodziców). Pisarz przywrócił Joannie cechy człowieczeństwa, ukazał znane z historii epizody w takim kontekście, że zachowanie królowej uznane za "szalone” zaczynamy postrzegać z innej perspektywy. Uświadamiamy sobie, że najbliżsi Joanny: jej ojciec, mąż, wreszcie syn, to mężczyźni z przerostami ambicji, którzy mieli sporo interesu w tym, by świat uznał tę kobietę za niezdolną do władzy, aby usunąć ją od tronu i panować w jej imieniu. Joanna była postacią tragiczną, niektóre cechy jej charakteru specjalnie wyolbrzymiono i wykoślawiono. Być może nigdy byśmy o nich nie usłyszeli, gdyby jej bliscy nie byli tak ambitni, egoistyczni i okrutni.
Nie wiadomo, czy Joanna rzeczywiście już od dziecka przejawiała objawy obłędu. Wydaje mi się jednak, że każdy na jej miejscu, traktowany w podobny sposób: zastraszany, poniżany, zdradzany i dręczony – mógłby oszaleć. Czytając powieść Gortnera mamy raczej wrażenie, że Joanna była nieprzeciętnie inteligentna i silna psychicznie, a czasem doznawała „szewskiej pasji” wynikającej z jej temperamentu oraz jak najbardziej zrozumiałych okoliczności. Pisarz przedstawia sylwetkę kobiety, która przestaje być „dziwadłem” historycznym, a która staje się bohaterką, którą się podziwia i współczuje.
Czy mam jakieś zastrzeżenia do wariacji na temat losów Joanny w wydaniu Gortnera? Zaskoczyły mnie okoliczności choroby Filipa Pięknego. Głowię się dlaczego tyle starań włożył w to, żeby świat przestał myśleć o Joannie jako o sobie chorej psychicznie, a potem wyreżyserował ten epizod ( faktycznie książę zachorował na tyfus). Wydaje mi się, że w tym kulminacyjnym punkcie Joanna po prostu udowodniła, że stała się …godna swojej matki.
Pewnie nigdy nie dowiemy się kim ostatecznie była Joanna „La Loca”: niezrównoważoną psychicznie, histeryczną kobietą, przed którą należało „chronić” jej poddanych i najbliższych - czy wykorzystaną bez skrupułów przez ojca, męża i syna nieszczęśliwą córką, żoną i matką? Wariatką czy ofiarą miłości i polityki? Warto przewertować więcej publikacji na jej temat, żeby sobie wyrobić zdanie, ale nie zaszkodzi także poznać wersji Gortnera, w której autor przywraca biednej, niedocenionej księżniczce ludzką twarz i godność, a przy okazji stworzył wspaniałą, wielobarwną, wysmakowaną literacko powieść z najwyższej półki.