Lilas stoi u progu dorosłości. To aktywna, ciekawska dziewczynka, która jest w posiadaniu ogromnej mocy. Niecierpliwie, ale też z pewną obawą czeka na swój wielki dzień, który dla każdego mieszkańca wioski jest ogromnie wyjątkowy. Jednak w tym roku świętowanie nie przebiega tak, jak powinno. Poranek po wieczornej uczcie jest najgorszym, najsmutniejszym i najtragiczniejszym dniem w życiu nastolatki. Pierwsze kroki w dorosłość stają się niezwykle bolesne, bowiem Lilas jest jedyną ocalałą z masakry wioski w Dzikich Ostępach. Od tej chwili zaczyna się długa, trudna, nużąca podróż podczas której, talent i lojalność dziewczyny zostaną wystawione na próbę.
"Ostatnia Druidka" zaciekawiła mnie swoim opisem. Początek mocno mnie zaciekawił ze względu na opis życia w wiosce Druidów, ich zwyczaje i wierzenia stanowiły ciekawy element fabuły. Podróż w jaką udaje się Lilas odsłania przed czytelnikiem wiele różnorodnych krain, warstw społecznych, kultur i przekonań. Dotychczas nastolatka żyła w odseparowanej społeczności, nie mając najmniejszego pojęcia, że gdzieś tam za drzewami jest zupełnie nowy, obcy świat. Teraz musi zmierzyć się z wyzwaniami i przeszkodami o jakich nawet nie śniła. Ma przy swoim boku towarzyszy podróży, jednak ciężar przepowiedni spoczywa tylko na jej drobnych barkach.
Historia Lilas nie zaangażowała i nie zaciekawiła mnie tak bardzo jak myślałam. W momencie, w którym odkładałam książkę, nie miałam zbyt dużej ochoty, aby sięgnąć po nią ponownie. Z jednej stronu autorka bawi się wykreowanym światem i losami bohaterów, jednak bardzo brakowało akcji, zmiany dynamiki, poruszenia. Monotonia podróży w pewnym momencie zaczęła mnie męczyć, tak jak i zachowanie Lilas w stosunku do przepowiedni, jak i sama przepowiednia. Prawie wszystkie sytuacje, kiedy dziewczyna musiała podjąć decyzję co do dalszego postępowania, nigdy nie wiedziała co ma zrobić, po czym stawała przed tłumem i doskonale wiedziała jak się zachować, co powiedzieć i jakiego zaklęcia użyć. Początkowo był to bardzo ciekawy zabieg, jednak szybko okazało się, że główna bohaterka za każdym razem stosuje taką samą metodę.
Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do fabuły magicznych stworzeń jak smoki czy jednorożce, które biorą udział bezpośrednio w akcji, a nie tylko stanowią oprawę wydarzeń. Najbardziej zawiedziona poczułam się w momencie, kiedy Lilas udała się do Krainy Wiecznej Tęczy, wróciła z Aikanem - jednorożcem, jednak czytelnik nie dowiedział się jak to się stało, dlaczego magiczne stworzenie zdecydowało się towarzyszyć nastolatce, ani jak przebiegało ich pierwsze spotkanie. Piszę o tym ze względu na to, iż Aikan w dużej mierze miał wpływ na przebieg misji Lilas oraz proroctwo.
Podsumowując, jestem troszkę rozczarowana "Ostatnią Druidką", tym bardziej, że po przeczytaniu opisu miałam duże nadzieje z nią związane. Muszę wspomnieć o tym, że nie jest to lektura odpowiednia dla młodszych czytelników, ponieważ pojawiają się sceny zarówno walk, jak i te pikantne. Nie ma ich dużo, jednak należy o tym pamiętać.