Omerta recenzja

OSTATNI ROZDZIAŁ AMERYKAŃSKIEJ MAFII

Autor: @mrocznestrony ·4 minuty
2024-12-02
Skomentuj
2 Polubienia
Nadszedł czas, aby przypomnieć sobie ostatnią mafijną powieść mistrza kryminału noir Maria Puzo. Piszę "przypomnieć" ponieważ lata temu już czytałem tę książkę i była to pierwsze albo druga tego autora, jaką miałem okazję, ale i przyjemność poznać. Choć wydana w 2000 roku opowiada o latach '90 czyli schyłkowych czasach włoskiej mafii w Stanach Zjednoczonych. "Omerta" domyka także mafijną serię Maria Puzo, która na czele z "Ojcem Chrzestnym", "Sycylijczykiem" i "Ostatnim Donem" tworzą opowieść o dziejach Cosa Nostry.

Akcja "Omerty" skupia się na rodzinie Aprile i jej losach po śmierci głowy rodu dona Raymonda Aprile. Don trzy lata wcześniej wycofał się z "interesów", przeszedł na emeryturę i skupił się na legalnej działalności bankowej. Pewnego dnia jednak, dwóch cyngli odpala eks szefa mafii na schodach nowojorskiej katedry. Zamach jest brawurowy, ale zarówno wykonawcy, jak i zleceniodawcy mogą sobie na to pozwolić, bo są pewni, że Rodzina Aprile nie będzie domagać się zemsty. Właściwie "Rodzina Aprile" w sensie mafijnym nie istnieje. Don, w przeciwieństwie do Vita Corleone, nigdy nie wciągnął swoich dzieci w gangsterski świat, wręcz przeciwnie, skutecznie je od tego świata odseparował. Najstarszy syn jest pułkownikiem Armii Amerykańskiej, młodszy jest szychą w telewizji, a córka - gwiazdą palestry. Jednak don zawsze był człowiekiem zapobiegliwym i z przybranego bratanka uczynił swoją prawą rękę. Astorre Viola pozornie też wiedzie żywot uczciwego obywatela - ma firmę importującą włoski makaron, a po śmierci dona, zgodnie z testamentem, otrzymuje 51% akcji rodzinnych banków. Astorre ma jednak tę przewagę nad kuzynostwem, że przeszedł odpowiednie przeszkolenie u boku sycylijskich mafiosów i wie czym jest vendetta. Poza tym, to na jego barkach spoczywa teraz ochrona rodziny, a ta wydaje się być zagrożona, gdy pewni wpływowi ludzie przychodzą z propozycją kupna banków. Astorre wie, że to właśnie oni stoją za śmiercią jego mentora, i że nie cofną się przed niczym, aby przejąć kontrolę nad finansowym imperium rodziny Aprile...

Warto wspomnieć, że "Omerta" ukazała się już po śmierci Maria Puzo, który zmarł w 1999 roku. W związku z tym chodzą plotki, że powieść została dokończona przez bliżej niesprecyzowanych "ktosiów". Jednak ja optuję za tym, że książka mogła być już ukończona, choć jeszcze nie do końca dopracowana i w takiej formie przeszła przez redakcję, nad którą Autor już nie miał kontroli, na którą nie miał wpływu. Dlaczego tak myślę? Bo w przeciwieństwie do "Ojca Chrzestnego" czy "Sycylijczyka", które niewątpliwie miały sznyt literatury pięknej, "Omerta" to czysty kryminał noir, nawet nie starający się udawać czy aspirować do ambitniejszej twórczości. A zatem trzeba przestawić sobie w głowie wajchę i podejść do tej książki, jak do czystej rozrywki, jak do czytadła, bo tak naprawdę właśnie tym jest ostatnia powieść Maria Puzo o mafii. Czy to zarzut? Nie do końca, bo jeśli już przestawimy tę wajchę, tę mentalną zwrotnicę, "Omerta" jak najbardziej się broni. Puzo daje nam kolejną wciągającą opowieść o świecie odwróconych zasad, gdzie przestępcy jawią się jako ludzie honoru, a gliniarze to sprzedajne kur... kurtyzany. 😉 W tej książce widać to szczególnie mocno, bowiem ważne role w tej historii odgrywają zarówno szychy z nowojorskiej policji, jak i pewien agent FBI, którego Puzo stawia na cienkiej linie między sprawiedliwością a zwykłym zaspokojeniem własnych, chorych ambicji.

Głównym bohaterem tej opowieści jest jednak Astorre Viola, który ma coś z Michaela Corleone, a tym czymś jest spokój i opanowanie. Do swoich obowiązków podchodzi na zimno niczym Tommy Shelby z "Peaki Blinders", ma jednak w sobie znacznie więcej swobody i uczuć, którymi obdarza najbliższe mu osoby. I chyba ta uczuciowość, a także wierność rodzinie czyni z niego cholernie niebezpiecznego gościa, bo w obronie bliskich gotów jest pobrudzić sobie ręce krwią wrogów.

"Omerta" choć ma ciekawych bohaterów, nie są aż tak złożeni, jak w poprzednich powieściach Puzo. Autor nie zgłębia ich psychologii, nie dokonuje ich wiwisekcji. Książka skupiona jest na dynamicznej akcji, co czyni ją - no właśnie - czysto rozrywkową, ale to się dobrze czyta i jeżeli taki był cel, to został osiągnięty. Swoją drogą zastanawiam się dlaczego ta opowieść do tej pory nie została zekranizowana. Zastanawiam się i dziwię, bowiem to niemal gotowy scenariusz na wciągający kryminał noir w starym, dobrym stylu.

Choć bez wątpienia "Omerta" jest najmniej ambitną książką Maria Puzo, wciąż czyta się ją bardzo dobrze i jako czytadło doskonale się sprawdza. Miło było po latach wrócić do tej opowieści, tym bardziej, że - jak się okazało - jej fabuła niemal całkowicie uleciała z mojej pamięci. Polecam Wam zapoznać się ze wszystkimi powieściami z serii Świat mafii... No dobra, "Rodzinę Corleone" możecie sobie darować, ale tego akurat nie napisał Mario Puzo, cała reszta jest warta nie tylko przeczytania, ale zaopatrzenia w te tytuły swoich biblioteczek, bowiem zwłaszcza te nowe wydania prezentują się wyjątkowo ładnie.

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-11-27
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Omerta
13 wydań
Omerta
Mario Puzo
7.7/10
Cykl: Świat mafii, tom 5

Ostatnia wielka powieść o mafii autora słynnego Ojca Chrzestnego. Efektowne nowe wydanie w ramach serii wznowień całego dorobku Maria Puzo, w pięknej szacie graficznej. Czy doczekaliśmy zmierzc...

Komentarze
Omerta
13 wydań
Omerta
Mario Puzo
7.7/10
Cykl: Świat mafii, tom 5
Ostatnia wielka powieść o mafii autora słynnego Ojca Chrzestnego. Efektowne nowe wydanie w ramach serii wznowień całego dorobku Maria Puzo, w pięknej szacie graficznej. Czy doczekaliśmy zmierzc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mario Puzo zmarł w 1999 roku. Pierwsze wydanie „Omerty” ukazało się rok później. Podobno zdążył je dokończyć, ale… mam drobne wątpliwości. W książce pojawia się cosca corleonesich (grupa mafijna z Co...

@Meszuge @Meszuge

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Koko
ROZCZAROWANIE W RYTMIE KOKO - KSIĄŻKA, KTÓRA ZAWIODŁA

Ależ to było złe! Tak naprawdę złe. Tak złe, że już po kilkunastu stronach miałem ochotę odłożyć tę książkę, bo jej czytanie było po prostu męczące. Zacznijmy od tego, ż...

Recenzja książki Koko
Uczta dla wron #01. Cienie śmierci
POWOLNE, ALE SMAKOWITE: MARTIN ROZWIJA WESTEROS

To mój pierwszy powrót do Westeros w nowym roku. Wydawnictwo Zysk i S-ka jeszcze w grudniu wypuściło nowe wydanie pierwszej części "Uczty dla wron". "Cienie śmierci" zac...

Recenzja książki Uczta dla wron #01. Cienie śmierci

Nowe recenzje

Zabójczy książę
Mroczny Książe
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten deszczowy dzień przychodzę do was aby przedstawić wam książkę autorstwa Melisy Biel pod Tytułem,, Z...

Recenzja książki Zabójczy książę
Karcer
Najgorszym wrogiem człowieka jest inny człowiek.
@jatymyoni:

„Karcer” Grzegorza Juszczara należy do postapokaliptycznego nurtu fantasy. Powieści ta ukazują, jak mógłby wyglądać świ...

Recenzja książki Karcer
Kot który nie polubił czerwieni
Prawdziwy smakosz nigdy nie je do syta
@tsantsara:

Jim Qwilleran zatopił się w fotelu w jadalni klubu prasowego. Już pierwsze zdanie tej książki mówi, co - oprócz sprawy...

Recenzja książki Kot który nie polubił czerwieni
© 2007 - 2025 nakanapie.pl