Ośmiornica recenzja

Akcja książki rozpoczyna się od zwyczajnego wypadku samochodowego. Zmęczenie, brawura, zły stan techniczny pojazdu i smutny finał na przydrożnym drzewie. W zniszczonym wraku znaleziono jednak paczuszkę zawierającą narkotyki o czystości niespotykanej dotąd na polskim rynku. Do akcji wkracza niedawno powstałe Centralne Biuro Śledcze.

Przenosimy się do gabinetu komisarza Adama Krępińskiego, który chociaż już prowadzi ważne śledztwo w sprawie próby zabójstwa Hieny zostaje obarczony dodatkowymi obowiązkami. Jako osoba nieskażona rutyną wydaje się być najlepszym kandydatem do tej sprawy.

Przed Adamem stoi trudne zadanie, policjant nie ma żadnego punktu zaczepienia. Na rynek ewidentnie wkroczył nowy gracz, którego trzeba rozpracować od zera. Rozpoczyna się mozolne przeglądanie raportów i wyszukiwanie istotnych szczegółów ze sprawozdań wywiadowców. Chociaż akcja rozwija się powoli a czytelnik poznaje wiele imion, nazwisk a nawet pseudonimów osób z półświatka przestępczego: od płotek po szefów gangów ta część powieści jest równie interesująca co pełen zwrotów akcji finał.

Książka pozwala prześledzić jak rozwija się policyjne śledztwo. Razem z Adamem poczujemy frustrację jego początkowych etapów kiedy tak naprawdę kręcimy się w kółko, godzinami ślęcząc pod domem podejrzanego lub przeglądając godziny nagrań z monitoringu, następnie dokonamy przełomowego odkrycia które pozwoli nam z bronią w ręku wpaść w sam środek akcji antyterrorystów i pojmać nieuchwytnego od lat złoczyńcę.

Chociaż to wokół policjantów, od zwykłych krawężników po ministerialnych zwierzchników kręci się cała akcja autor nie zapomniał sportretować środowiska przestępczego. Znajdziemy tam zarówno pospolitych zabijaków jak i wyrafinowanych strategów czy... naukowców.

Ośmiornica to bardzo dobra książka sensacyjna, trzymająca w napięciu do samego końca. Dodatkowym atutem jest to, że akcja rozgrywa się polskich realiach na ulicach Warszawy. Polecam każdemu mężczyźnie i studentom Technologii Chemicznej ;) A mówią, że po tym kierunku dorobić się nie można...