Zbiór mitów ze wszystkich stron świata. Wiele z nich "próbuje" odpowiedzieć na odwieczne pytania, jakie zadaje sobie człowiek : ***Co było przed "stworzeniem nieba i ziemi " ? Jak powstał świat ? Kiedy narodzili się pierwsi bogowie ? Skąd wzięli się ludzie, i co dzieje się z nimi po śmierci ?***
Sporo przedstawionych tu "historii" miało miejsce w bardzo odległych czasach. Więc jest (niemała ?) szansa, że przedstawiają obraz najbliższy rzeczywistemu z owych zamierzchłych dziejów. Choć, oczywiście, z biegiem (wielu) lat z pewnością uległ on pewnym zniekształceniom...
Oprócz opowieści "zawierających odpowiedzi na najważniejsze pytania w historii ludzkości " - znajdziemy w tej książce również inne, ciekawe treści.
Jak choćby mit o Anzu, zwanym "ptakiem grozy"...
Był to olbrzymi orzeł z dziobem w kształcie piły. Bóg Enlil przyjął go do służby i powierzył pilnowanie wejścia do swej siedziby. Codziennie Anzu widział swojego pana, jak ten bierze kąpiel w "świętej wodzie". Enlil kładł wówczas na tronie insygnia władzy ( koronę i tabliczkę przeznaczeń). Pewnego dnia ptak ukradł je, zanoszac na szczyt góry ze swą kryjówką. Anzu zapragnął zostać "królem bogów"...
Na świecie zapanowała najpierw cisza i bezruch, a następnie niewyobrażalny chaos i bojaźń. Bo jak walczyć z olbrzymim ptakiem, posiadającym boskie moce ?
"Na szczęście" znalazł się śmiałek - Ninurta. Uzbrojony w 7 groźnych wiatrów, wspomagany przez (nieco wystraszonych) bogów, wspiął się na wysoką górę, i po mrożącej krew w żyłach walce - ostatecznie pokonał Anzu. Enlil odzyskał insygnia władzy, a na świecie znów zapanował (błogi?) ład i porządek...
Ogólnie z "bogami" lepiej było nie zadzierać, o czym dobitnie przekonali się choćby Syzyf, Tantal czy Prometeusz. Dwaj pierwsi za życia zbuntowali się przeciw "panującej rasie", za co po śmierci zostali skazani na wieczne potępienie. Syzyf wtaczał na górę głaz, który zawsze tuż przed szczytem wymykał mu się z rąk. Zaś Tantal, cierpiąc z pragnienia, nie mógł napić się wody - w której był po szyję zanurzony...
A Prometeusz, który "ofiarował" ludziom ogień - został na rozkaz Zeusa przykuty do skały, gdzie każdego ranka orzeł wyżerał mu - odrastającą co noc - wątrobę. Dopiero sławetny Herakles, kilka wieków później, uwolnił nieszczęśnika...
W książce poczytamy też o pewnych bliźniakach, wywodzących się z ludów Mezoameryki. Ixbalanka i Hunahpu - bo takie mieli imiona - pokonali w zaświatach moce samej Śmierci. A ich historia rzuca też nieco światła na fakt, dlaczego gra w piłkę jest dla Latynosów niczym religia...
Sporo ilustracji i interesująca tematyka sprawiają, że jest to dosyć ciekawa pozycja. Nawet, jeśli nie wszystkie przedstawione w niej historie - wydarzyły się naprawdę...