Edgar Allan Poe - "Opowieści Niesamowite" - audiobook recenzja

Po długim i niecierpliwym oczekiwaniu na przesyłkę z "Opowieściami Niesamowitymi" Edgara Poego (czytanymi przez Antoniego Rota) paczka znalazła się w moim domu. Chwilkę później w odtwarzaczu CD. Ciekawość rosła z każdą chwilą a pobudzała ją bardzo dobrze zrobiona okładka! Oddawała doskonale klimat powieści znakomitego amerykańskiego pisarza. Trzeba też zaznaczyć, że już wcześniej wysłuchałem interpretację Krzysztofa Kołbasiuka (do którego jeszcze się odniosę). Ale do rzeczy.

Pierwsze sekundy płyty spowodowały- niestety - zmianę wyglądu na mojej twarzy. Jeśli by można tą zmianę porównać do pogody wyglądało by to mniej więcej tak: Idziemy rano radośni do pracy w czasie pięknej pogody, wracamy i leje jak z cebra!
Taką reakcję spowodował wstęp gitary elektrycznej, która (moim zdaniem) nijak nie pasuje do twórczości Poego. Zobrazować? Proszę bardzo! Tak samo śnieg pasuje do lata.
Antoni Rot - zdolny polski aktor - nie wybił się na szczyty swoich możliwości. Miejscami można odnieść wrażenie, iż komentuje mecz piłkarski a nie psychodeliczne teksy wybitnego pisarza, które wymagają specyficznego czucia. Nie zostało też osiągnięte w pełni wrażenie "opowiadania historii", tzn. aktor bardziej czyta a niżeli odgrywa rolę.
I mimo zabiegów takich jak: muzyka i efekty zmieniające ton głosu, owa produkcja wypada dużo słabiej od interpretacji Krzysztofa Kołbasiuka z niższym budżetem. Oczywiście, ma on barwę głosu dużo bardziej nadającą się do tego typu prozy. Ale to nie zmienia faktu, że dużo lepiej "czuje" Poego. (zaznaczam - nie robię żadnej reklamy, gdyż nie można nigdzie kupić jego płyty)

Nie przeczę- płyta może znaleźć zwolenników. Mogą to być między innymi amatorzy powieści amerykańskiego nowelisty, kolekcjonerzy, fani Antoniego Rota albo sympatycy niekonwencjonalnych interpretacji.

A zatem, audiobook - Edgar Allan Poe "Opowieści Niesamowite" wydawnictwa Promatek Audio - ma jedną wielką zaletę: świetną okładkę! Jak nie najlepszą, która się odnosi do twórczości pisarza. I bardzo (mówię to już bez sarkazmu) ładnie wygląda na półce. A i od czasu do czasu posłuchać można...