Nasze życie w porównaniu do życia jakie prowadzili ludzie w czasie wojny wydaje się być takie beztroskie. Na co dzień niewielu z nas docenia fakt, że jesteśmy wolnymi ludzi, którzy mogą wyrazić własne zdanie bez obawy, że możemy przez to zginąć.
Dzisiaj przychodzę do Was z książką pt. 'Kobieta, która spadła z nieba'. Jest to książka, której akcja rozgrywa się w latach 1941-1943. Opowiada o kobiecie, która znana jest pod różnymi pseudonimami. W Szkocji jest Marianne, która poznaje smak namiętności i wyrusza w tajną misję. We Francji jest Alice, która skacze ze spadochronu i przemyca broń na teren wroga. W Paryżu jest Anne-Marie, kobietą, która zabija Niemca. W świecie ogarniętym wojną ta tajna agentka przechodzi szkołę miłości, życia i przetrwania. Historia inspirowana losami kobiet z elitarnego brytyjskiego oddziału SOE.
Czytam książki wojenne, ponieważ pragnę poznawać jakie emocje towarzyszył wtedy ludziom. Do tej pozycji najbardziej zachęcił mnie fakt, że cała ta historia opowiedziana w książce została zainspirowana działaniami tajnych agentek. Jak dla mnie czyli osoby, która na lekcjach historii przysypia książka historyczna musi mieć kilka ważnych cech. Czy ta pozycja je posiada?
Zacznę może od tych pozytywniejszych cech. Przede wszystkim duży plus za odpowiedni klimat. Wspaniale został wykreowany świat i życie codzienne ludzi, a także emocje, które towarzyszyły im podczas działań wojennych. Miałam wrażenie, że ci ludzie już tyle widzieli, że zapanowała wśród nich znieczulica. Nie dziwiła ich już śmierć. Stała się dla nich czymś normalnym, czymś co występuje na porządku dziennym
Osobiście nie lubię krytykować, ale jako recenzentka nauczyłam się tego. Z bólem stwierdzam, że ta książka jak dla mnie ma więcej minusów niż plusów i w tej części recenzji Wam je przedstawię. Z drugiej strony gdyby tak każda książka była idealna, to nic nie byłoby nas w stanie zaskoczyć. Po tej książce spodziewałam się bardzo dynamicznej akcji. W końcu główna bohaterka jest agentką specjalną. Niestety w pewnym momencie książka stała się po prostu schematyczna i monotonna. Na porządku dziennym było to, że Alice ciągle się ukrywała i wyjeżdżała. Chwilami miałam już tego po prostu dość, nic nie było mnie w stanie zaskoczyć. Do tego ciągłe powtarzanie się wypowiedzi głównych bohaterów. Nie przypadł mi do gustu wątek miłosny i ciągłe myślenie Alice o Clemencie. Już na początku sam styl pisania autora nie trafił do mojego serca, a to największy gwóźdź do trumny każdej książki.
Główna bohaterka czyli Marianne Sutro to młoda kobieta, która zostając szpiegiem zdawała sobie sprawę z ryzyka. Zawsze była poukładaną dziewczynką, ale wojna nauczyła ją determinacji i odwagi. Cała postać Marianne mnie denerwowała. Nie przypadł mi do gustu jej pogląd na świat i na wojnę. Choć podziwiam jej odwagę to jakoś nie mogłam się do niej przekonać. Przeciwieństwem jej samej była Yvette, która była bardzo zagubioną kobietą. Co do niej mam nieco inne zdanie. Spodobały mi się cechy jakimi obdarzył ją autor.
Co do postaci pobocznych czyli min. zwykłych cywili i okupantów autor dobrze wykreował ich strach w przypadku ludzi i władzę w przypadku Niemców.
'Kobieta, która spadła z nieba' nie należy do najgorszych książek. Wiele rzeczy mi się w niej nie podobało, ale doceniam zamiar autora. Nikogo nie zniechęcam, ponieważ przeze mnie mogłaby Was ominąć dość dobra lekcja historii. Czy warto poznać tę historie? Myślę, że tak ze względu na treść. Jeżeli jesteście jej ciekawi to zapraszam do lektury.
''Jesteśmy w piekle- szepnęła Yvette- W piekle wcale nie jest gorąco, tylko zimno. Pusto i ponuro. Jesteśmy w piekle.''
OCENA: 6/10