Do czasu, gdy trafiłam na tę książkę, przy okazji kupowania książkowych prezentów gwiazdkowych, i zrobiłam z niej prezent dla siebie nie miałam pojęcia o tym, że istniał ktoś taki jak Etty Hillessum. Obecnie wydawanych jest sporo książek powracających do tematyki holocaustu. Nie czytam ich i nie mam pojęcia na ile są to dobre książki. Jeżeli chodzi o czas zagłady, nie tylko Żydów, liczą się, w moim osobistym odczuciu, głównie pamiętniki oraz wspomnienia napisane w krótkim czasie, po zakończeniu drugiej wojny światowej. Im można wierzyć, gdyż one są na tyle realistyczne i prawdziwe, że oddziałują silnie na emocje, bez tanich chwytów mających wpływać na uczucia czytelnika.
Etty Hillessum, z wykształcenia slawistka, w czasie II wojny światowej zainteresowała się psychologią, którą praktykowała na sobie poprzez ciągłą autorefleksję i doskonalenie siebie.
"Przerwane życie" to niezwykle interesujący i poruszający zapis zdarzeń z życia Etty w Amsterdamie w latach 1941 do 1943 oraz jej głębokich, przemyślanych refleksji nad życiem, jego sensem i pełnych oddania i miłości odniesień do Boga. I to wszystko w kontekście sytuacji, w jakiej znaleźli się w tym czasie holenderscy Żydzi. Etty Hillessum nie żywiła nienawiści do tych, którzy zgotowali jej narodowi koszmar zagłady, była przeciwna odwetowi, co przebija z całej książki a mieści się w tym zdaniu :"Bądźmy przekonani o tym, że każdy atom nienawiści, który dokładamy światu, uczyni go jeszcze bardziej brutalnym, niż już jest".
"Gdybym tak mogła być opatrunkiem na wszystkie rany".
Tak kończy swoje zapiski Etty Hillessum już w w czasie pobytu w przejściowym obozie w Wasterborku. Ta młoda kobieta o niezwykłej, wprost chrześcijańskiej, mimo iż jest wyznania mojżeszowego, lecz nie praktykuje wiary rodziców, wrażliwości na drugiego człowieka. Podczas, gdy los holenderskich Żydów jest już przesądzony, gdy dotykają ich w Amsterdamie kolejne ograniczenia bytowe i socjalne a także trwają wywózki do obozu przejściowego a stamtąd już tylko do obozu zagłady Etty stara się żyć i pracować jako tłumaczka, i prywatna nauczycielka rosyjskiego w miarę normalnie. W tym czasie zafascynowana jest poznanym w lutym 1941 roku Juliusem Spierem, który będzie dla niej nie tylko terapeutą, przyjacielem i kochankiem, ale kimś komu zawdzięczać będzie rozwój świadomości religijnej, poszukiwanie Boga co w rezultacie zaprowadzi ją do utwierdzenia się w tym, że Bóg istnieje. Budząca się w niej miłość i wielkie zaufanie do Boga sprawia, że pogodzona ze swoim losem spokojnie oczekuje na to co ją czeka udzielając się w Radzie Żydowskiej w wydziale "Pomocy dla Wyjeżdżających", by w ogromie współczucia dla swojego umęczonego narodu zdecydować się na towarzyszenie im w obozie przejściowym.
"Przerwany pamiętnik" napisany z dużym talentem pisarskim, a przez to jeszcze bardziej wciągający, ukazuje wyjątkowo fascynującą osobę o niezwykle bogatej osobowości, którą warto poznać w odniesieniu do jej samej jak i jej stosunku do wszystkiego co ją otaczało.
Dodatkową wartość książki Etty Hillessum widzę w Amsterdamie tych dwu lat wojny.
Polecam.