"Opowieść niewiernej" to już czwarte wydanie cieszącej się dużą popularnością książki Magdaleny Witkiewicz, którą pisarka oddała w ręce czytelników w 2010 roku. Skusiłam się na lekturę, gdyż akurat tej powieści jakoś nie miałam okazji wcześniej przeczytać, a słyszałam o niej wiele dobrego. Tradycyjnie autorka mnie zachwyciła, choć tym razem jej książka różniła się od tych, które czytałam wcześniej. Było jednak warto po nią sięgnąć...
Na kartach powieści czytelnik poznaje Ewę, kobietę która zdradziła swojego męża. Ewa w swojej opowieści cofa się w czasie o kilka lat rysując czytelnikowi ścieżkę, która poprowadziła ją do takiego, a nie innego wyboru. Bohaterka była zwyczajną kobietą niczym nie wyróżniającą się z tłumu. Jak wiele kobiet marzyła o bajecznym ślubie w białej koronkowej sukni z welonem, niezapomnianym weselu, dzieciach i miłości aż po grób. Kiedy poznała Maćka myślała, że jej marzenia są już na wyciągnięcie ręki. On jednak zupełnie inaczej podchodził do życia. Zgadzała się więc na kolejne ustępstwa zaślepiona miłością i obietnicami ukochanego. Zamiast wielkiego wesela musiała zadowolić się kameralnym ślubem cywilnym w towarzystwie świadków i rodziców, zamiast spotkań ze znajomymi wieczorami przed telewizorem. Na dziecko też musiała jeszcze poczekać, bo warunki mieszkaniowe na to nie pozwalały. Dla Maćka najważniejsza była praca, której poświęcał się bezgranicznie, a kiedy wracał wieczorem do domu zasypiał przed telewizorem zupełnie nie zauważając swojej żony. Czy w takim układzie można mówić o szczęściu? Czy mając męża można czuć się samotnym? I w końcu czy mając męża można wciąż poszukiwać miłości?
Autorka w swej powieści opowiedziała czytelnikom historię kobiety, która przemierzyła bardzo długą drogę w poszukiwaniu swojej drugiej połówki. Jest to refleksyjna opowieść o braku akceptacji, nieszczęśliwym małżeństwie, trudnych wyborach, przyjaźni i oczywiście miłości, której tak bardzo pragnęła bohaterka. Ewa przez długi czas próbowała ratować swoje małżeństwo. Starała się za nich dwoje, ale w tej walce była zupełnie sama. Chociaż wychodząc za mąż nie dopuszczała do siebie myśli, że mogłaby kiedykolwiek zdradzić, to kiedy tak się stało nie miała zupełnie żadnych wyrzutów sumienia. Jej małżeństwo było fikcją od samego początku. Dla Maćka układem i rozwiązaniem czysto ekonomicznym oraz wygodnym. Dla niej było wszystkim i bardzo powoli odkrywała w jak wielkim błędzie żyła łudząc się, że cokolwiek może się jeszcze zmienić.
Uwielbiam powieści Magdaleny Witkiewicz. Tę także czytało mi się naprawdę fantastycznie. Jest przyziemna i chwyta za serce. Jest też niezwykle emocjonująca, poruszająca i optymistyczna, bo ostatecznie bohaterka dostrzega to czego przez tak długi czas nie chciała zobaczyć i postanawia zawalczyć o własne szczęście. Autorka świetnie wykreowała swoich bohaterów, są wyraziści i naturalni, popełniają błędy i jak każdy z nas szukają miłości. Nie wyidealizowała ich więc w żaden sposób. Każdy ma swoje wady i zalety. Fabuła natomiast jest wciągająca, a temat wokół jakiego krąży ważny i trudny zarazem.
Jest to zdecydowanie lektura, którą warto przeczytać. Jeżeli wiec jeszcze tego nie zrobiliście przy okazji wcześniejszych wydań warto nadrobić zaległości. Trudno się od niej oderwać, a jeszcze trudniej nie zgodzić z mądrościami jakie przemyciła w niej sprytnie pisarka. Gorąco zachęcam do lektury ;)