W ostatnim czasie nastąpiła premiera polskiej gry "Cyberpunk 2077" długo wyczekiwanej przez społeczeństwo graczy.
Przyznam osobiście, że gdyby nie ta gra to nie miałabym bladego pojęcia czym jest termin CYBERPUNK. Sama nazwa kojarzyła mi się w sumie z ludźmi noszącymi irokezy i kolorowe fryzury. Lecz gdy zobaczyłam ile szumu jest wokół tej gry, postanowiłam zgłębić ten temat.
I muszę przyznać, że motyw Cyberpunku mnie szczerze zafascynował. Czytałam o nim naprawdę wiele, oglądałam gameplay'e tej gry! Miałam niezłego fioła na tym punkcie.
Więc gdy zobaczyłam, że istnieje Zbiór Opowiadań "Cyberpunk Girls" stwierdziłam, że muszę go przeczytać! Jeśli chodzi o Cyberpunk to długo się nie zastanawiam.
Pierwsze opowiadanie "Heartbyte" napisane przez Martynę Raduchowską mnie szczerze zachwyciło. Świat, który wykreowała mnie zafascynował. Również nawiązanie w nim do Naszej obecnej sytuacji pandemicznej o dziwo mnie nie odrzucało. Problem głównej bohaterki nie był błahy. W jej życiu liczyła się każda sekunda. Pandemia zmieniła jej życie o 180 stopni i to zdecydowanie na gorsze. By przeżyć musiała robić takie rzeczy, które wcześniej nie przyszłyby jej na myśl. Walka o każdy oddech, o życie było codziennością bohaterki.
Gdybym miała oceniać cały Zbiór tylko przez to opowiadanie to na pewno miałby 10/10 lecz to jest niemożliwe! Martyna Raduchowska zamiast jedynie opowiadania mogłaby napisać całą powieść na temat z motywem cyberpunku. Na pewno bym z wielką przyjemnością przeczytała.
Kolejne opowiadanie tej autorki w tym Zbiorze, mimo że jest niezwykłe krótkie to jest przejrzyste, jasne i na temat. Wiadomo o co w nim chodzi czego nie mogę napisać o pozostałych opowiadaniach.
Można zauważyć, że opowiadania mają tendencję spadkową z małymi wyjątkami tzn. im dalej tym mniej zrozumiałe z wyjątkiem opowiadania Pani Martny, które jest pod koniec!
Drugie opowiadanie w kolejności pt. "Dziewczyna, której nie było" Magdaleny Kucenty miało potencjał. Lecz brakowało mi podstawowej rzeczy, a mianowicie małego wyjaśnienia z jakiego powodu ludzie noszą maski? Im dalej szło to opowiadanie tym mniej je rozumiałam. W pewnym momencie wkradł się chaos, którego autorka nie opanowała, a on jedynie siał spustoszenie dalej. Do tej pory nie mam pojęcia o co chodziło na końcu.
Trzecie opowiadanie "Spandau" Jagny Rolskiej od samego początku mnie zainteresowało. Zaginiona dziewczyna, trup oraz para detektywów. Na początku mnie nawet wciągnęło i byłoby dobrze gdyby nie ten koniec. Nie rozumiem związku tytułowego "Spandau" z tym opowiadaniem. Miałam wrażenie, że zostało one wepchnięte na siło co popsuło moje pierwsze wrażenie na temat całej tej historii.
Czwarte opowiadanie moim zdaniem również jest wyjątkiem co do tendencji spadania w dół, a mianowicie chodzi o "Dotknąć ciemności" Krystyny Chodorowskiej oraz Gabrieli Paniki. Mamy tutaj przedstawioną pracę policji przy sprawie zaginięciu dzieci oraz tajemniczych kopców. Opowiadanie jest dobrze prowadzone, wszystko jest fajnie wyjaśnione tak, że nawet czytelnik nie orientujący się w tym motywie będzie miał jasność. O i zakończenie również jest jasne co jest rzadkością w tym Zbiorze!
Piąte opowiadanie jest Martyny Raduchowskiej.
Szóste opowiadanie jest napisane przez Agatę Suchocką i nosi tytuł "Nitro". Tutaj jest na odwrót gdyż początek może sprawiać wrażenie zagubienia, chaosu, lecz im dalej tym wszystko jest bardziej jasne. Również to, że do końca nie możemy przewidzieć wydarzeń jest wielkim plusem!
I ostatnie, czyli siódme opowiadanie napisane przez Agatę Suchocką pt. "Amber". To opowiadanie ma w sobie zdecydowanie najmniej cyberpunku. Podczas jego czytania przychodził mi na myśl serial "The 100". To opowiadanie jest nużące i zajęło mi najwięcej czasu by je przeczytać.
Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl