Głowa pełna duchów recenzja

"Głowa pełna duchów" to powieść z gatunku grozy autorstwa Paul Tremblay.

Sarah i John Barretowie to zgodne małżeństwo, które wychowuje dwie córki, czternastoletnią Marjorie i ośmioletnią Merry. To zwykła kochająca się rodzina, ale do czasu. Najstarsza z ich córek ma pierwsze symptomy schizofrenii, a choroba zaczyna szybko postępować. Rodzice dziewczyny robią wszystko, by pomóc swojej pierworodnej, ale gdy medycyna już nie wystarcza, sięgają po środki niekonwencjonalne. Za namową księdza Wanderly, John zgadza się na współpracę z ekipą telewizyjną, która filmuje ich życie w formie reality show. Głównym punktem programu ma być przeprowadzenie egzorcyzmu na Marjorie przez Ojca Wanderle, który uważa, że dziewczynę opętał diabeł...

"Głowa pełna duchów" to dla mnie bardziej thriller z nutą grozy, ukazujący opętanie z innego punktu widzenia. Wstrząsającą historie słyszymy z ust samej bohaterki Merry, 23-letniej już kobiety, która na potrzeby wywiadu wraca do wspomnieć z dzieciństwa. Tak więc cofamy się w czasie i wysłuchujemy historii opowiedzianej oczami ośmiolatki. Mamy możliwość poznania tej historii od środka, która obejmuje elementy egzorcyzmów katolickich i wykorzystywania telewizji w reality show. Poznajemy więcej tajemnic, w których rzeczywistość i fantazje zaczynają się zacierać. Książka urozmaicona jest również fragmentami bloga „The Last Final Girl” prowadzonego przez Karen Brissette. Mamy tutaj dużo inspiracji do innych dzieł z gatunku horroru i powieści grozy. Nawiązanie do samej twórczości H.P. Lovecraft'a i mitologii Cthulhu. Po przeczytaniu tej lektury doszłam do wniosku, że z wiarą jest jak z miłością - bywa ślepa. Dla mnie ta opowieści jest trochę nostalgiczna i ma w sobie taki tragizm, który spowodowany jest podjęciem złych decyzji przez bohaterów na wczesnym etapie ich historii. Nasuwa mi się też taka myśl, po przeczytaniu finałowej sceny, która mnie zresztą zaskoczyła, bo samo zakończenie przybrało nieoczekiwany obrót sprawy - czasem wierzymy coś, co chcemy wierzyć i niestety źle się to dla nas kończy. Pozycja dla fanów gatunku, który lubią inne spojrzenie na klasykę.✌