Detektywi należą do grupy ulubionych przez dzieci bohaterów książek. Wystarczy wspomnieć słynnego detektywa Pozytywkę w znakomitym cyklu autorstwa Grzegorza Kasdepke lub serię „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” Martina Widmarka i Heleny Willis. Nie jest bowiem tajemnicą, że zagadki budzą w młodych czytelnikach ciekawość i kształtują wyobraźnię, a śledzenie poczynań detektywów może być znakomitą i pouczającą zabawą. Tym tropem poszedł także Jørn Lier Horst (notabene były szef wydziału śledczego policji), który wspierany przez ilustratora Hansa Jørgena Sandnesa, stworzył serię książek o Biurze Detektywistycznym nr 2. Dwunasta, wydana w języku polskim część przygód Tiril i Olivera nosi tytuł „Operacja Mumia”.
Akcja książki toczy się w Elvestad – niewielkiej miejscowości u ujścia rzeki Svenny. Jedną z działających tu instytucji jest muzeum, które właśnie przygotowuje się do otwarcia nowej wystawy, poświęconej starożytnemu Egiptowi. Najcenniejszym eksponatem ma być złota maska wysadzana kamieniami szlachetnymi, ale największą sensację wywołuje mumia, o której mówi się, że sprowadza nieszczęścia. Pracownicy muzeum szybko przekonują się o tym na własnej skórze, ulegając różnym wypadkom. Dyrektorka muzeum, Siri Meyer, obawiając się o niepowodzenie przedsięwzięcia prosi o pomoc młodych detektywów: Tiril i Olivera. Ci, z pomocą swego niezawodnego psa Otto, muszą rozstrzygnąć, czy seria niewyjaśnionych zdarzeń spowodowana jest klątwą mumii czy może podstępnym planem kogoś z pracowników muzeum.
Jørn Lier Horst to pochodzący z Norwegii pisarz, znany przede wszystkim z powieści kryminalnych, których bohaterem jest William Wisting. Za jedną z nich otrzymał Nagrodę Rivertona (przyznawaną dla najlepszego tekstu o charakterze kryminalnym). Skojarzenie z Jo Nesbø jest jak najbardziej trafione – także ten, znany i nagradzany norweski autor kryminałów z powodzeniem spróbował swoich sił w literaturze dziecięcej. Horst wykorzystuje swoje doświadczenie wyniesione z pracy w policji. Widoczne to jest zarówno w samej konstrukcji historii opowiedzianej w “Operacji Mumia” (zbieranie materiału dowodowego w trakcie śledztwa i wysuwanie na jego podstawie logicznych wniosków, tworzenie listy podejrzanych, poszukiwanie motywu), ale i w wielu momentach, w których mali bohaterowie zachowują właściwe procedury postępowania (np. zabezpieczają miejsce zdarzenia, w odpowiednim momencie wzywają policję). A wszystko to Jørn Lier Horst przekazuje w sposób prosty i zrozumiały dla dzieci. Ale i dla dorosłych znajdzie się w „Operacji Mumia” pewna zagadka. Spróbujcie dowiedzieć się, dlaczego autor nadał miasteczku, w której toczy się akcja, właśnie taką nazwę. A jeśli to proste to znajdźcie uzasadnienie dla roku założenia miasta, liczby jego mieszkańców i nazwiska burmistrza. Wszystkie te dane znajdują się na początku książki.
„Operację Mumia” cechuje wartka i trzymająca w napięciu akcja. Zagadka pojawia się już na pierwszych stronach książki, a postępy w śledztwie budzą zaciekawienie do samego jej końca. Czytelnicy mogą też liczyć na sensacyjny i dość zaskakujący (z perspektywy dziecka) finał. Nie ma tu zbyt wielu postaci – poza parą detektywów tylko dyrektorka i pracownicy muzeum (dwóch strażników, stolarz, dekorator, elektryczka i malarz). Każda z tych osób jest jednak dość charakterystyczna i szczegółowo przedstawiona na początku książki. Dzięki temu mały czytelnik nie zgubi się, z łatwością rozpozna wszystkich bohaterów i nadąży za tokiem rozumowania Tiril i Olivera. Żeby rozwiązać zagadkę para detektywów musi wykazać się pomysłowością, umiejętnością dedukcji i sprytem. To gwarantuje znakomitą rozrywkę.
Hans Jørgen Sandnes od dziecka zajmuje się tworzeniem ilustracji do książek i filmów animowanych. Pracuje z dziećmi, starając się nauczyć ich sztuki rysowania, ale to również cenne doświadczenie dla niego samego, pozwalające mu lepiej odpowiadać na oczekiwania najmłodszych. Grafika stworzona na potrzeby „Operacji Mumia” jest kolorowa, zabawna i stanowi świetnie uzupełnienie fabuły. Sandnes dba o detale, co ma szczególne znaczenie w przedstawianiu wnętrz egipskiego grobowca (lub muzeum wyposażonego w starożytne eksponaty). Sarkofagi, hieroglify czy figury egipskich kotów wyglądają tak, jak w rzeczywistości (oczywiście z uwzględnieniem pewnych uproszczeń ze względu na wiek odbiorców). Rysownik nie ma też problemów z odwzorowaniem postaci ludzkich i emocji malujących się na ich twarzach. Widać, że panowie Horst i Sandnes świetnie się rozumieją, a ich współpraca przynosi obopólne korzyści.
Wielkim atutem „Operacji Mumia” są zawarte w niej treści o charakterze edukacyjnym. Jaka jest rola muzeum? Czym zajmuje się dekorator? Co to jest sarkofag? Jak tworzono mumie? Odpowiedzi na te pytania młodzi czytelnicy poznają w toku śledztwa. Dodatkowo informacje te nie przytłaczają i nie nudzą, są podane w sposób bardzo przystępny, a dzięki ilustracjom także atrakcyjny. Horst, zmieniając nieco szczegóły, opowiedział nawet o tzw. klątwie Tutanchamona. Rolę edukacyjną pełni także informacja o hieroglifach egipskich, którą można znaleźć na samym końcu książki. „Operacja Mumia” skłania do dalszego zgłębiania tajemnic starożytnego Egiptu i kształtuje postawę badawczą. Pozwala zrozumieć wartość nauki pokazując, że bycie detektywem wymaga otwartości umysłu, współpracy, umiejętności i wiedzy z wielu różnych dziedzin.
Media Rodzina może pochwalić się znakomitym wydaniem tej książki. Na 98 stronach otrzymujemy nie tylko wciągającą historię podzieloną na 12 krótkich rozdziałów (w przekładzie Katarzyny Tunkiel), ale także pięknie i bogato ilustrowaną, dostosowaną do samodzielnego czytania przez dzieci (mały format i waga książki, twarda oprawa, duża czcionka). Dopełnienie wydania stanowią: posłowie Ottona (w formie ciekawych pytań podsumowujących i rozwijających spostrzegawczość), informacja o autorach oraz prezentacja pozostałych części serii. Wszystko to zachęca do sięgnięcia po nie i poznania innych operacji Biura Detektywistycznego nr 2. A po lekturze warto obejrzeć film – „Operacja Mumia” w reżyserii Grethe Bøe-Waala 13 sierpnia 2021 r. zagościła na ekranach naszych kin.