Bohater - Jan Wierusz - wstępuje do szkoły oficerskiej. Chce spełnić swój patriotyczny obowiązek wobec kraju. Marzy, aby stać na straży obronności Polski, bronić jej przed obcymi. A jednak rzeczywistość okazuję się tak diametralnie różna od jego wyobrażeń, będzie chronił kraj, ale przed rodakami. W kraju właśnie trwa stan wojenny, który dzieli Polaków, stają oni po dwóch stronach, jedni jako jego zwolennicy, drudzy – jako przeciwnicy. A gdzie jest miejsce Jana? Czy w ogóle w kraju ogarniętym wewnętrznymi walkami może coś jeszcze zrobić? Może tylko posłusznie wykonywać rozkazy przełożonych i strzelać do rodaków, ale ma też inny wybór, może się przeciwstawić … Ale żołnierz z zasady nie może odmówić wykonania rozkazu … Może to się źle dla niego skończyć. Pytanie, czy zwycięży duch patriotyzmu czy też odezwie się dusza buntownika … Czy w takim momencie jest czas na zastanawianie się nad przyszłością …
On to relacja prowadzona w formie wspomnień przez głównego bohatera. Poznajemy go w czasie, jak wstępuje do szkoły oficerskiej, wraz z nim przeżywamy rozterki młodego kadeta, zależności i wzajemne stosunki panujące w wojsku, podporządkowanie, siłę i moc rozkazu. Z czasem narasta w nim bunt, nie tego się spodziewał po wojsku, jego wyobrażenia go przerosły. Chciał walczyć, być dumnym z noszonego munduru, z tego, że jest żołnierzem. A w rzeczywistości wstydził się, wielokrotnie chciał wystąpić ze szkoły, ale nie otrzymał zgody przełożonych. Jego oporna postawa przysparzała mu samych problemów, chciano go złamać, ale on się nie poddał, był twardy jak skała. Jednak pewnego dnia coś w nim pękło, bezpowrotnie stracił szacunek dla wojska, miłość do ojczyzny zaznała kryzysu …
„Dla myślących w wojsku miejsca nie ma. Myślenie w wojsku zaczyna się od stopnia majora. Do kapitana można jedynie bezmyślnie i szybko wykonywać rozkazy”.
On to poruszająca opowieść o miłości młodego, ogarniętego ideałami mężczyzny do ojczyzny, która jednak została zweryfikowana przez bieżące wydarzenia w kraju, to obraz człowieka stojącego na rozdrożu, z dylematem moralnym, wybrać posłuszeństwo wobec kraju czy porzucić młodzieńcze ideały i walczyć? Walczyć, ale z kim? To wewnętrzna walka jednostki z własnymi wyobrażeniami o tym, co dobre, słuszne i prawe. To multum pytań, gdzie jest granica poświęcenia, czy można mordować rodaków w imię oczyszczania kraju ze zła, czy ślepa wierność w rozkazy ma swoje granice?
W moim odczuciu postawa Jana zasługuje na wielki szacunek i pokłon w jego stronę. Nikt i nic nie było w stanie go złamać, walczył, chociaż jego walka z góry była skazana na porażkę. Jego drugie imię to odwaga. O takich bohaterach powinno się pisać w podręcznikach historii, to od takich osób młodzież powinna się uczuć bohaterskiej postawy wobec kraju, ale i szacunku dla drugiego człowieka. Dzisiaj - w czasach obserwowanego kryzysu patriotyzmu – powinno się kultywować takie postawy i stawiać za wzór.
„Patriotyzm – co to takiego? Puste słowo. Gdzie jest ten kraj, który powinienem kochać?
Ojczyzna? Czy warto takiej bronić? To przecież nie jest moja Polska.
Oficerska kariera? Cóż to znaczy być oficerem w takim kraju? Mieć za wrogów takich jak ja ludzi? Bić ich i ganiać po ulicach za to, że dążą do prawdy, że brzydzą się zakłamaniem? Kląć, pić, chodzić na kurwy, prężyć się przed przełożonymi, oduczyć się myśleć, zostać automatem, manekinem?
Nie znałem odpowiedzi na te pytania. Odpowiedzi, które dawniej wydawały się tak proste, nad którymi jeszcze kilka lat temu nie musiałem się ani chwili zastanawiać”.
Cieszę się, że takie powieści się ukazują, są dzisiaj bardzo pożądane i potrzebne. Ten trudny temat bardzo rzadko jest dziś poruszany, nadal stanowi pewnego rodzaju tabu, coś, co powinna się omijać szerokim łukiem. A o tym, co się działo w stanie wojennym trzeba przypominać, pokazywać ówczesną wojnę polsko - polską, a nie zbywać milczeniem i otaczać aurą zapomnienia.
Ta lektura wzburza, ogarnia goryczą czytelnika, powoduje niepokój, złość i niemoc. Są rzeczy i sytuacje, na które nie mamy wpływu, które się toczą obok nas, a my biernie obserwujemy rozwój wypadków. Czasami chciałoby się krzyknąć, podnieść rękę na panującą niesprawiedliwość, tylko czy nasz głos będzie usłyszany? Kto nas zauważy? Prędzej nas uciszą, niż staną po stronie prawdy i słusznych ideałów.
Polecam, szczególnie do młodego pokolenia, spora dawka historii podana w bardzo przystępny sposób, bezpośrednio przez uczestnika wydarzeń, emocjonalna warstwa tylko wzmacnia przekaz autora.