„Omega” to pierwsza przygodowo - fantastyczna powieść Marcina Szczygielskiego, skierowana do dzieci i młodzieży, chociaż moim zdaniem – z naciskiem na dzieci. Sięgnęłam po nią z ciekawości, jako że swego czasu słyszałam o niej wiele pochlebnych opinii i recenzji, ale po przeczytaniu uznałam, że jednak nie ma się czym zachwycać.
Akcja „Omegi” dzieje się we współczesnych czasach, w Warszawie. Jest to dużym plusem, zważywszy na to, iż mało jest powieści fantastycznych dziejących się w Polsce – czytamy raczej o przygodach amerykańskich bohaterów.
Główną postacią jest dwunastoletnia Omega, obchodząca urodziny w dniu rozpoczęcia akcji. Jest ona maniaczką komputerową i właśnie od tej maszyny rozpoczynają się wszystkie niemiłe zdarzenia. Dziewczyna otwiera maila z tajemniczą zawartością i nagle cały świat przemienia się w jedną, wielką grę.
Omedze towarzyszą w podróży Babula oraz Dziecko. Jej babcia powinna zjednać sobie czytelników, bo emanuje ciepłem i dobrym usposobieniem – w przeciwieństwie do Dziecka, które z każdą stroną staje się gorsze i naprawdę może irytować. Przyczyny jego działania i wrednego charakteru wyjaśniają się pod koniec książki, ale i tak założę się, że wszyscy zapamiętają tę postać bardzo nieprzyjemnie.
W świecie wytworzonym przez Szczygielskiego jest chyba wszystko – przyjazne zombie, dom z mięsa, wampiry, wilkołaki, awatary i wiele więcej. Główna bohaterka zmaga się ze swoimi wadami i przeciwnościami losu, a zakończenie to jeden wielki morał, że nie warto być w życiu zawistnym, złym, zazdrosnym, itd. … Jednak to przesłanie jest dobre dla najwyżej dwunastolatków – dla ludzi powyżej tego wieku wydaje się banalne i pseudo-mądre, ponieważ życiowe prawdy ukazuje w sposób prosty i tak naprawdę dziecinny.
Podsumowując, ta książka jest dobra i ma całkiem ciekawą fabułę, ale jak dla czytelników poniżej dwunastego roku życia - na pewno nie dla młodzieży. Akcja toczy się raz szybko, a raz staje w miejscu; historia jest raczej przewidywalna. Plusem są pomysłowe ilustracje Bartka Arobala. Mnie osobiście ta książka nie zachwyciła, aczkolwiek znam osobę, która po przeczytaniu tej powieści, nie zadowoli się już żadną inną – i mówię tu o dziesięciolatku.