Dzień dobry! Z jaką książką rozpoczęliście listopad, z komedią, romansem, a może mrocznym thrillerem? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!
Tymczasem ja zapraszam Was na recenzję pierwszego tomu z drugiej serii "Okruchy gorzkiej czekolady" autorstwa Elżbiety Sidorowicz.
"To może być ciekawe doświadczenie. Nie pisałem od czasów licealnych, to znaczy coś tam pisałem, ale nie dbałem ani o nieskazitelną formę, ani o nazwanie emocji, ani o nic, co ważne jest w zapisie literackim. Zresztą teraz też nie zamierzam bawić się w tworzenie wiekopomnego dzieła. Dziennik ma mi pomóc skanalizować i frustrację, no i Ok. Do tego ma służyć."
"Rachunek prawdopodobieństwa" przedstawiony jest w formie dziennika, prowadzonego przez Pawła Jeża, matematyka. Który chcąc, nie chcąc musiał podjąć pracę w liceum i porzucić swoje dotychczasowe marzenia z powodów osobistych. Nie mogę Wam dokładnie powiedzieć, co go spotkało, ale istotne jest to, że wydarzenie z przeszłości mężczyzny podcięło mu skrzydła. Regularne wpisy w dzienniku mają na celu pomóc Pawłowi, uporządkować targające nim od pewnego czasu myśli i emocje.
W moim czytelniczym życiu, pierwszy raz zdarzyło mi się poznać całą historię, od początku do końca z perspektywy mężczyzny, a nie kobiety. Przyzwyczaiłam, że przysłowiową pałeczkę zazwyczaj przejmują bohaterki, jeżeli książka ma być prowadzona z jednego punktu widzenia bohatera, a nie z dwóch. Nie ukrywam, że troszkę obawiałam się swojej reakcji, przy bliższym spotkaniu z myślami i uczuciami naszego matematyka. Zakochał się on od pierwszego wejrzenia w swojej uczennicy Ani, więc można było spodziewać się po nim wszystkiego, zanim poznało się jego prawdziwe intencję.
Ania, która zajęła ważne miejsce w sercu matematyka, rozpoczyna całą serię "Okruchy gorzkiej czekolady". Czytelnicy, którzy mieli okazję poznać ją w pierwszym i drugim tomie, mniej więcej wiedzą, co przeżyła po stracie rodziców. Ja niestety nie miałam możliwości poznać Ani indywidualnie, dlatego na obecną chwilę wiem tyle na ile dała się poznać Pawłowi, czyli niewiele.
Cieszę się, że "Rachunek nieprawdopodobieństwa" został przedstawiony w taki sposób, aby móc czytać go bez znajomości pierwszej części.
Paweł Jeż to bardzo interesująca postać, która niejednokrotnie zaskoczyła mnie swoim podejściem do sytuacji i kobiet.
Wiele jego uczniów uważa go za potwora bez uczuć, ale prawda jest taka, że to bardzo wrażliwy i pomocny mężczyzna, któremu za bycie lojalnym odpłacono się wilczym biletem. Który zamknął przed Pawłem wiele drzwi i postawił go w takiej, a nie innej sytuacji. Bardzo cenię w Pawle to, że mimo wszystko się nie podał i wciąż próbował zmienić swoje życie.
Relacja między Pawłem, a Anią jest bardzo delikatna, nie tylko ze względu na to, że jest jego uczennicą. Dziewczyna po prostu jawnie nie odwzajemnia jego uczuć. Często daje mu do zrozumienia, że traktuje go bardziej jak brata, bądź dobrego przyjaciela, ale nic ponad granicę, którą Paweł chciałaby z nią przekroczyć.
Serce, które chce w pełni oddać Ani, wciąż musi czekać. Dlatego, jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów w kolejnym tomie.
Moja ocena 8/10, pierwszy tom z drugiej serii "Okruchy gorzkiej czekolady" zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobało mi się, że bohaterowie byli nietuzinkowi i zostali rozwinięci do granic możliwości. Po prostu nie czuło się, że to postać fikcyjna. Ich życiowe rozterki i problemy, pewnie nie jednemu z nas okazały by się bliskie. Polecam Wam pierwszy tom z całego serca.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Videograf SA