Nie sięgam zbyt często po zbiory reportaży, co nie zmienia faktu, że cenię sobie ten gatunek. Zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy, cierpliwości i samozaparcia musi mieć dziennikarz, by stworzyć obszerny, wyczerpujący reportaż, prezentujący daną sprawę z szerokiego punktu widzenia. Reportaż ma za zadanie nie tylko udzielić odbiorcy dodatkowych informacji; powinien również wciągnąć i sprawić, że w czytelniku rozwiną się refleksje oraz chęć bliższego poznania danego tematu.
Fabuła Fraza to „jeszcze ciepłe” wydawnictwo, skupiające dziennikarzy-reporterów. Jedną z ich pierwszych publikacji jest niewielki zbiór „Kukiz. Grajek, który został graczem i inne” z serii Reportaż Polski. Książka zawiera cztery prace, każda z nich koncentruje się na wybranej osobie lub zagadnieniu i chociaż autorzy są różni, wszystkie reportaże zostały napisane w świetnym stylu. Nie czułam się znudzona czy jakkolwiek zniechęcona, za to sporo się dowiedziałam, a przecież o to właśnie chodziło.
Tytułowy reportaż przedstawia bardzo charakterystyczną postać, jaką zwłaszcza w ostatnim czasie stał się Paweł Kukiz. Andrzej Stankiewicz, przy współpracy z Anną Jankowską, doskonale ujął jego podwójną naturę: muzyka i polityka. Wydaje mi się, że przeciętnemu Polakowi nie są znane nastroje polityczne Kukiza sprzed wyborów prezydenckich w 2015 roku. W swoim otoczeniu wielokrotnie spotkałam się z komentarzami w stylu „po co on się pcha do polityki, niech wraca do śpiewania”. Sama kojarzyłam Kukiza wyłącznie z działalności muzycznej i muszę przyznać, że jego chęć zostania głową państwa nieco mnie zaskoczyła. Tymczasem reportaż ukazuje, że polityka, niemal na równi z muzyką, od zawsze była obecna w życiu pana Pawła. Stankiewicz dość szczegółowo przedstawia biografię Kukiza, jego poglądy polityczne i ekscentryczność, a to wszystko przeplata najbardziej wymownymi fragmentami jego piosenek. Muszę przyznać, że nieco zmieniłam swoje zdanie o bohaterze tego reportażu.
Kolejna praca, tym razem Karoliny Przewrockiej, skupia się na Rafim Eitanie, byłym szefie Mosadu (izraelska agencja wywiadowcza). Przewodził akcji, która doprowadziła do schwytania Adolfa Eichmanna, nazisty odpowiedzialnego za plan ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej podczas II wojny światowej. Formuła tego reportażu jest nieco inna – na początku pani Przewrocka opisuje żmudny, dziennikarski proces, jakim było samo dotarcie do Rafiego Eitana. Później został wprowadzony biogram postaci, natomiast ostatnią część stanowi wywiad dziennikarki z byłym agentem. Na pewno należy powiedzieć, że Rafi Eitan to kontrowersyjna postać, szczególnie jego odpowiedzi dotyczące zabijania mogą wzbudzić sensację, o ile nie krytykę. Akcję pojmania Eichmanna bohater reportażu opisuje dokładnie i z dystansem, wręcz chłodno, co później zostaje świetnie skontrastowane pytaniem o jego hobby, jakim jest rzeźbiarstwo. Niemniej po raz drugi miałam szansę dopełnić swoją wiedzę.
Trzeci reportaż jest jednocześnie tym, który podobał mi się najbardziej. Małgorzata Rostowska zapisała go w formie rozmowy z Pawłem, eks księdzem. Mam pewną opinię, jeśli chodzi o działanie kościoła jako instytucji, dlatego do czytania tej pracy zabrałam się z największą ciekawością. I cóż, nie zawiodłam się. Paweł w nieraz bardzo ostry, przepełniony emocjami sposób opisuje swoją drogę przez seminarium i kapłaństwo. Ujawnia przy tym niepokojące praktyki stosowane podczas przygotowań do pełnienia służby duszpasterskiej oraz przewrotność czy zachłanność księży, których miał nieszczęście spotkać. Właśnie te brudne zakątki kleru katolickiego sprawiły, że postanowił odrzucić sutannę. Nie załamała się jego wiara, nie spotkał żadnej kobiety, dla której chciałby zdjąć koloratkę – przegnały go nieczyste zagrania osób, które niekoniecznie żyły w zgodzie z Bogiem, choć głośno się w tym względzie deklarowały. Postać Pawła wzbudziła mój ogromny podziw i naprawdę się cieszę, że pani Rostowska nie zakryła go własnymi spostrzeżeniami. Jego opowieść była wystarczającym komentarzem.
Czwarta i zarazem ostatnia praca, „Parszywi z Banditenstadt”, napisana przez Romana Kubiaka opisuje powojenne losy kilkunastu żołnierzy AK z okolic Radomska. Ten reportaż zdecydowanie podobał mi się najmniej: ze względu na olbrzymi natłok nazwisk, powierzchowność i błyskawiczne przeskakiwanie z jednej osoby na drugą nie zdołałam należycie odczuć przekazu tego artykułu. Oczywiście było szokujące, jak wielu ludzi otrzymało surowe wyroki – nie tylko partyzanci Konspiracyjnego Wojska Polskiego, ale także ci, którzy w jakiś sposób usiłowali im pomóc. Powojenna władza w Polsce sumiennie ścigała partyzantów, bezlitośnie wymierzając kary śmierci. Brutalność tego procesu może uderzyłaby mnie bardziej, gdyby reporter skupił się na jednej czy tam dwóch osobach, tymczasem podana forma sprawiła, że niewiele z samego reportażu zapamiętałam.
Książka otwierająca serię „Reportaż Polski” na pewno jest warta uwagi. Można dowiedzieć się wielu rzeczy, a przy okazji przyjrzeć się bliżej pracy rodzimych dziennikarzy i docenić ich, bo reportaż jest bez wątpienia wymagającym gatunkiem. Na końcu każdego artykułu znajduje się krótka notka dotycząca autora, co również może się przydać, zwłaszcza tym, których dziennikarstwo do tej pory nie interesowało od strony tego, który pisze. Ja sama byłam mile zaskoczona, że tak przyjemnie spędziłam czas przy tym niewielkim zbiorze.