Na początek garść statystyk: kilka lat temu (2017 r.) Polska zajęła niechlubne 29. miejsce wśród badanych państw pod względem zaufania do medyków (
https://nil.org.pl/uploaded_images/1575629945_raport-lekarze-w-badaniach-opinii-spolecznej-w-2017-roku.pdf).
Z najnowszych badań wynika, iż połowa rodaków odbyła jedną, telefoniczną konsultację, natomiast co czwarty obywatel był zmuszony zrezygnować z wizyty z przyczyn finansowych. Aż 18 procent z nas zrezygnowało z zakupu leku na receptę (
https://www.medonet.pl/narodowy-test-zdrowia-polakow,narodowy-test-zdrowia-polakow-2022---10-rzeczy--ktorych-dowiedzielismy-sie-o-zdrowiu-polakow,artykul,48473166.html).
Rzeczpospolitadotarła do raportu, wynika z niego, że: 46 proc. respondentów leczy się prywatnie i państwowo, 39% korzysta z państwowej służby zdrowia. Zdecydowanie bardziej pytani ufają placówkom prywatnym, aż 61 % wskazało taką odpowiedź. Tylko 24 procent Polaków ocenia dobrze jakość państwowej służby zdrowia (
https://www.rp.pl/biznes/art19033641-polacy-lecza-sie-prywatnie-kto-jeszcze-ufa-panstwowej-sluzbie-zdrowia).
Przechodząc już do meritum: narzekamy na jakość usług medycznych, barki kadrowe, przewlekłość leczenia, nieustanne kolejki. Zdarza się też, że oczekujemy rzeczy niemożliwych, przyjmując postawę roszczeniową, zapominając, że lekarz jest też człowiekiem. Albo tylko człowiekiem, ze swoimi problemami, kłopotami. O tym mówią rozmówcy Katarzyny Skrzydłowskiej- Kalukin: lekarze i pracownicy służby zdrowia. Nadmieniają o trudnych, skomplikowanych, często dramatycznych przypadkach, interwencjach.
Doświadczeni specjaliści wskazują na typowe bolączki systemu: przeciążenie dyżurami (bo przecież od pogotowia nie ma urlopu), pośpiech, rutynowe podejście. Niektórzy z interlokutorów dziennikarki byli świadkami historii mrożącymi krew w żyłach: zaatakowana kobieta młotkiem, znajdująca się na granicy życia i śmierci. Albo dzieci, które utonęły i na pomoc było już za późno, rozpacz matki po poronieniu... To wszystko wyczerpuje emocjonalnie.
Poznamy słodko-gorzką opowieść pielęgniarki pracującej wiele lat w zawodzie, zirytowanej postępowaniem rodziców. Wypowiada się też pediatra, sygnalizujący o naczelnych słabościach systemu opieki zdrowotnej: formalności, procedury...
Świetnie, że publicystka nie przybiera postawy oceniającej, uważanie słucha gości, nie przerywając im.
Podsumowaniem dyskusji jest wywiad z wybitnymi profesorami: psychiatrą i onkologiem, którzy wzmiankują o jeszcze jednej rzeczy: leczenie przestarzałymi metodami, lekami.