Psychoterapeutka recenzja

Helene Flood: Psychoterapeutka, s.358
Wydawnictwo Agora

Książka pod nazwą "Psychoterapeutka" jest debiutem i bestsellerem w Norwegii, skąd pochodzi autorka. Helene Flood z wykształcenia jest psychologiem specjalizującym się w zagadnieniach wstydu, przemocy i poczucia winy. Jej książka ukazuje jak ogromny wpływ wywiera rodzina, wychowanie i czas dzieciństwa, na resztę naszego dorosłego życia.

Sara prowadzi prywatną praktykę psychoterapeutyczną dla trudnej młodzieży.
Gabinet znajduje się w starym domu w trakcie nieustannego remontu. Pewnego dnia otrzymuje od męża wiadomość, że wyjechał na weekend z przyjaciółmi i już jest na miejscu.
Gdy kilka godzin później zaniepokojeni koledzy dzwonią, że Sigurd się nie pojawił i nie odbiera telefonu, Sara jest zła na męża lecz gniew szybko wyparowuje, a na jego miejscu pojawia się strach. Wokół kobiety zaczynają dziać się dziwne i podejrzane rzeczy. Czy to ona jest szalona czy ktoś próbuje doprowadzić ją do obłędu? Komu ufać jeśli nawet wiara w samą siebie zawodzi?

Z każdej strony przebija, ukochany przeze mnie, skandynawski klimat, zatapiam się w niezwykle precyzyjnie opisywanej rzeczywistości i nie ma mnie dla nikogo.
Niespieszna akcja i aspekt psychologiczny: konstrukcja postaci i ich emocje, to kolejne cechy, które bardzo doceniam. Ledwo wyczuwalne napięcie, przeczucie zbliżającej się katastrofy, mrok. Drążenie w umyśle, przekopywanie się przez wspomnienia, wahania nastroju, plątanina emocji, niepewność, chwilowe zaniki pamięci i ogromna samotność to wszystko z czego utkana jest nasza bohaterka. Nieskończona ilość analiz, rozkładu na czynniki pierwsze i przemyśleń, może powodować pewien przesyt i znużenie.
Postać ojca niezwykle kontrowersyjnego w swych poglądach, który zrobi wszystko, co uważa za słuszne, w imię dobra rodziny.
Uważam, że to całkiem dobry thriller psychologiczny, lecz nie dla każdego.
Polecam jeśli komuś odpowiada aura tajemniczości, gęsta atmosfera, wolne tempo i bardzo dużo psychologii.

PREMIERA 29 lipca 2020