Kiedyś już raz próbowałam czytać 'Wyznania', ale wtedy mi się nie spodobały. Teraz wysłuchałam tego z zapartym tchem w 3 dni, w wykonaniu pana Ksawerego Jasieńskiego. Wspaniała książka. Opowiada o życiu św. Augustyna, o jego dojrzewaniu duchowym i są w niej rozważania o Bogu, o naturze Boga. Augustyn był tzw. porządnym człowiekiem: skończył studia, posiadał własną szkołę retoryki, miał grono przyjaciół, kobietę i syna. Ale czuł niedosyt w życiu, poszukiwał prawdy i sensu życia. Szukał tego w filozofii, u manichejczyków, szukał w Kartaginie i w Rzymie. Szukał w namiętnościach i bez nich. Aż wreszcie dojrzał duchowo. Ale i księgi początkowe są bardzo prawdziwe, bardzo mądre. Na przykład, gdy Augustyn opisuje ból po stracie przyjaciela. Klasyczny objaw depresji. Albo gdy pisze jak to wyjechał do Rzymu, żeby przynajmniej mieć uczniów, którzy nie chodzą po klasach kiedy chcą i jak chcą. Mówi też o wahaniach nad tym, czy ma się ożenić czy nie. I szczerze wyznaje, że nie traktował tego jako spełnienia, szczęścia, że tak naprawdę nie chciał tego.
W ostatnich księgach św. Augustyn snuje bardzo głębokie rozważania nad czasem, nad istota materii i ducha, nad Bogiem. Rozważa opis Stworzenia z Biblii i stwierdza, że jest to opis symboliczny. Że 'niebo' i 'ziemia' to określenia symboliczne, nazwane tak, bo na to pozwalał język i ówcześni słuchacze. Snuje kilka interpretacji, ale uznaje stanowczo, że ten opis na pewno nie oznacza opisu materialnych przedmiotów. Fizycznego nieba i fizycznej ziemi. Że to metafora. Mówi nawet, że późniejsze wieki na pewno wyciągną z tego opisu dodatkową interpretację.
Skąd się więc wzięło, że średniowiecze uważało, że biblijny opis stworzenia jest dosłownym opisem, jak to Bóg niczym garncarz lepi sklepienie o ziemię? Przecież św. Augustyn jasno dowiódł, ze raczej chodziło o ukształtowanie się bytu z niebytu. Ciekawe były też rozważania dotyczące czasu. Czasowy jest świat, a Bóg nie ma czasu. Czas to zmienność. Bóg to niezmienność. TO doskonałość.
Piękne jest zdanie Augustyna o Piśmie Świętym, że ono dojrzewa wraz z czytającym, że jest prosto przebogate i pełne treści.
Długie są rozważania nad ułomnością natury ludzkiej, nad trzema rodzajami pożądliwości. Na pewno św. Augustyn zawarł bardzo głębokie rozważania, których błędem byłoby rozważać wybiórczo i wyrywając z kontekstu.
Jeszcze o formie wyznań. To piękna modlitwa. Świetnie napisana. Widać, że autor był mistrzem retoryki. Proste zdania, wywód spokojny, powolny, a jednocześnie przemyślany. A pan Ksawery Jasieński wspaniale to zinterpretował.
To wspaniała lektura.