“Odrodzenie Feniksa “
Po wyjątkowo zaskakującym zakończeniu pierwszego tomu, byłam niezmiernie zadowolona z tego, że mam drugi pod ręką i od razu za niego chwyciłam. Jednak poczułam się nieco zdezorientowana. Ten tom nie zaczyna się w miejscu, w którym skończył się poprzedni, tylko...4 lata później. Stopniowo poznajemy wydarzenia mające miejsce w tej przerwie czasowej.
Obecnie w życiu Avy wiele się zmieniło. Jest matką już dwójki dzieci. Finna nie ma przy nich ale jest Salvatore - mężczyzna zabiegający o względy i uczucia Avy, która po dwóch rozczarowujących związkach, boi się ponownie zaufać. Co z Feniksem ? Czemu kobieta czuje się przez niego tak bardzo zraniona?
Ava otworzyła galerie sztuki w Houston i wystawia tam swoje obrazy. Jej życie po bardzo ciężkich chwilach, z pozoru wraca do normy. Aleks wyjaśnił dlaczego sfingował swoją śmierć. Iris mieszka z nią i dziećmi, odnosi sukcesy robiąc wyjątkowe tatuaże. I właśnie podczas wyjazdu na Konwent i Festiwal Tatuażu do Miami, bracia McDucan ponownie pojawiają się w życiu przyjaciółek.
Co się stanie gdy Finn odkryje sekret Avy? Czy kobieta wysłucha go i zrozumie czym się kierował porzucając ją kilka lat wcześniej? Czemu się na to zdecydował ?
Na te wszystkie te pytania dostajemy odpowiedzi w finałowym tomie dylogii Moniki Skabary. Bohaterowie nie będą mieli łatwo by odzyskać siebie i zaufanie jakie wzajemnie utracili. Okazuje się, że zagrożenie przed którym uciekali w poprzednim tomie, dogania tę grupę przyjaciół i przed nimi kolejne chwile grozy.
Przyznam, że były momenty w których miałam wrażenie, że autorka już na siłę komplikuje sytuację. Komandosi, agenci, mało tego to jeszcze mafia. I każdy mężczyzna jest skłonny oddać życie za Ave 🙄 fakt, że Aleks niby nie usiłuje odzyskać , już byłej żony. Jednak bawią mnie takie sytuację, gdzie każdy widzi tylko tę jedną kobietę jakby nie było innych .
Widać zmiany i wręcz postęp w zachowaniu, już nie tak małej Aubrey. W poprzednim tomie zachowania typowe dla dziecka autystycznego były u niej wyraźne. Tu z kolei dziewczynka już odważnie spogląda każdemu w oczy, jest przebojowa i pyskata, a wręcz momentami groźna 😅 moja wiedza na temat tej choroby nie jest jakaś imponująca przez co była chwila, że taka rozbieżność w zachowaniu, była dla mnie dziwna, jednak autorka zna temat z własnego doświadczenia i zdecydowanie wie o czym pisze.
Pojawia się też wątek z innym spectrum tej choroby , mianowicie zespołem Aspergera. Ava nie ma łatwo, z resztą od początku nie miała . Theo to mały żywioł, ja bym raczej mu przyznała wyjątkowo intensywne ADHD ale lekarzem nie jestem 😂
Jednak jakby nie patrzeć , dzieje się tu dużo, akcja pędzie. Bywa namiętnie, bywa zabawnie i bywa niebezpiecznie. Mężczyźni otaczający Ave są pod wieloma względami rozczarowaniem , jednak starają się zapewnić jej i dzieciom bezpieczeństwo. Czy im się to uda i co z tego wyniknie - przekonajcie się sami. Wg mnie jest to fajna dylogia, przy której można przyjemnie spędzić czas, choć zabrakło mi efektu wow 🤔 chętnie poznam inne książki autorki i koniecznie muszę nadrobić poprzednią serię , bo zakończenie tego tomu chyba ich uwzględnia i muszę się upewnić. Dziękuję za egzemplarz do recenzji NiegrzeczneKsiążki polecam Wam oba tomy.