Przenieśmy się do czasów, gdy chrześcijaństwo było uważane za małą, nic nie znaczącą sektę. Do czasów, gdy światem był Rzym, a właściwie gdy przestawał powoli nim być. Wczujmy się w okres nieustającej walki o tron, kiedy to gnuśność i bezprawie na dobre zaczynały gościć w granicach Wielkiego Imperium, a cesarzy uzurpatorów było więcej niż teraz kierowców na drodze. Poczujmy klimat tamtych niepewnych czasów, pełnych słońca i urodzaju, świetnego wina i świeżej, dopiero co upolowanej zwierzyny na pańskim stole. W takich właśnie czasach przyszło żyć bohaterowi powieści „Zmierzch orła”, opowiedzianej przez znawcę tego okresu Franka S. Beckera znanego niemieckiego fizyka, którego zainteresowanie archeologią popchnęło w stronę pisarstwa.
Chcąc podzielić się z nami swoją wiedzą autor stworzył postać z krwi i kości, pełną wad oraz zalet cenionych w świecie – Flawiusza. Jego losy poznajemy w chwili, gdy jedno z rzymskich miast zostaje splądrowane przez barbarzyńców. Bohater jest wtedy małym chłopcem, zlęknionym i cudem ocalonym dzięki odwadze swej matki. Dzięki jej poświęceniu trafia pod opiekę swego wuja oraz ciotki, wiodąc beztroski żywot rozpieszczanego ziemianina. Wszystko zmienia się z chwilą, gdy zaczyna dorastać, a jego pragnienie poznania korzeni popycha go w stronę niebezpiecznych podróży po całym cesarstwie. Choć ze swoich licznych przygód wychodzi (jak na mój gust) zbyt gładko, a jego myślenie początkowo jest dość puste i schematyczne, jest postacią zasługującą na uwagę.
Czy Flawiuszowi uda się odnaleźć ojca? Jakie plany ma wobec niego zwykła, wiejska dziewczyna? Czy spotka na swej drodze prawdziwą miłość? Czy wymknie się sieci zastawionej przez niecnego sługę? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem, a kto niegodnym uwagi zdrajcą?
Przyznaję szczerze, że trudno było mi się przedrzeć przez kolejne strony powieści. Choć miała wiele ciekawych zrywów, na ogół składała się z nudnych opisów, które mogą zainteresować osoby badające historię starożytnego Rzymu poprzez pominięcie literatury fachowej.
Flawiusz, tak jak i jego przyjaciel Ulixes są przedstawieni na tyle żywo, aby zaciekawić czytelnika oraz pozwolić mu wyrobić sobie zdanie na temat tych postaci. Niestety pozostali bohaterowie zostali ukazani płasko i sztucznie, przez co trudno wczuć się w realia przygód, jakie spotykają dorastającego mężczyznę.
Odnoszę wrażenie, iż autor zbyt mocno pragnął ukazać świat pełen intryg i niecnych zagrań, których w powieści jest multum. Nie wpływa to korzystnie na całokształt, gdyż czytelnik po jakimś czasie jest znużony co raz to nowymi kłodami stawianymi na drodze Flawiusza. Gdyby ograniczyć wyliczankę tego co mogłoby nas spotkać gdybyśmy żyli w tamtych czasach, a skupić się bardziej na paru naprawdę wstrząsających momentach, oraz postaciach wartych rozbudowania książka zyskałaby na realności i naprawdę mocno wryła się w naszą wyobraźnię. Pisarz mógłby także postawić na małe niedopowiedzenia rozpalające chęć poznania, zamiast przedstawiać wszystko czarno na białym.
Na pochwałę zasługuje wątek humorystyczny budowany w oparciu o postać Olusa – jednego z przyjaciół głównego bohatera, do którego trudno nie zapałać przyjaźnią.
Styl autora, to jak barwnie przedstawia tamtejsze rejony, zabudowania, hierarchię budzą ciekawość, jednak nie potrafią ukryć braków powieści. Również zakończenie będące zapowiedzią kontynuacji losów głównych bohaterów w „Cenie purpury” pozostawia wiele do życzenia, choć budzi tez nadzieję, iż drugi tom okaże się owocniejszy niż pierwszy. W książce brakowało mi wyraźnie nacechowanego głównego wątku, do którego rozwiązania pisarz prowadziłby nas krok po kroku.
Choć „Zmierzch orła” czytało mi się dość topornie, to jednak myślałam o jego bohaterach jeszcze jakiś czas po zakończeniu powieści, co jest oznaką tego, iż autor w jakiś sposób potrafił zawładnąć moją wyobraźnią na tyle, aby pobudzić ją do dalszej chęci zgłębiania historii Flawiusza i jego kompanów.
Czy nadzieje na dobrą ucztę dla myśli w „Cenie purpury” okażą się spełnione?
O tym przekonamy się już wkrótce. Póki co pozostaje mi polecić pierwsza cześć serii miłośnikom rzymskich wojen, zawiłości intryg oraz palącej rządzy władzy. Przydatna w zgłębianiu chronologii wydarzeń targających cesarstwem może okazać się zamieszczona na końcu książki tablica oraz słowniczek.