Katherine Rundell jest pierwszą pisarką, której książki moje dziecko wyczuwa na kilometr. Sama je wyszukuje, sama zdobywa informacje o Autorce i sama kompletuje swoją biblioteczkę mnie pozwalając łaskawie ustawić się w kolejce do lektury. Co robię bez szemrania, ponieważ gdybym miała jednym słowem określić książki K. Rundell – powiedziałabym, że są po prostu niesamowite, zarówno dla dziewięcioletniego dziecka, jak i dla dorosłego. Mamy już „Dachołazy” i „Złodziejaszki”, a w kolejce czeka wytęskniona „Wilczerka”. Teraz nadszedł czas na „Odkrywcę” i przyznam, że przez moment myślałam, iż jest to książka typowo chłopięca. Pomyłka, ponieważ te akurat książki są dla każdego, dosłownie. Ukazane nakładem wydawnictwa Poradnia K zawierają w sobie wszystko to, co powinna mieć prawdziwa literatura. Są wyjątkowe, uniwersalne i ponadczasowe, a sądząc po tym, jak szybko znikają z półek – nie tylko my tak uważamy.
Bohaterowie „Odkrywcy” to czworo dzieci, które udają się w podróż małym, sześcioosobowym samolotem do miasteczka Manaus znajdującego się w środku amazońskiej dżungli. W trakcie lotu dochodzi do katastrofy, z której tylko dzieci uchodzą z życiem. Zupełnie same, jedynie w tym, co mają na sobie, bez jedzenia i picia, muszą zmierzyć się z ogromem dżungli i niebezpieczeństwem czyhającym na każdym kroku. Najstarszy Fred uwielbia książki podróżnicze i jego życiowym marzeniem jest być odkrywcą, dlatego niejako staje się liderem małej grupki. Con to dziewczynka o niesamowitej pamięci fotograficznej, jednak niezbyt sympatyczna i okazująca swoje niezadowolenie wszem i wobec. Chociaż bardzo odważna. Lila i mały, pięcioletni Maks są rodzeństwem; dziewczynka posiada ogromną wiedzę, natomiast Maksiu to po prostu mały, przerażony sytuacją chłopiec, który ogromnie tęskni za rodzicami. Dzieci robią wszystko, aby przeżyć w dżungli i dostać się do Manaus, gdzie czeka na nich ocalenie. Jednak zanim przejdą do realizacji swojego planu przeżyją całe mnóstwo przygód: zmierzą się z niebezpieczeństwem, będą zmuszeni do zbudowania sobie miejsca na nocleg i zdobycia pożywienia. Niejeden czytelnik obruszy się ze wstrętem (i fascynacją!!) na opisy scen, kiedy dzieci muszą zjeść to, co udało im się upolować, ale jednocześnie odkryje, że jest to jedyny sposób na przeżycie. Będą także budowali tratwę i pływali wśród piranii, wspinali się na wysokie drzewa w poszukiwaniu leśnych pszczół, przeżyją pożar dżungli i wiele, wiele innych przygód, z których każda kolejna jest straszniejsza od poprzedniej. Czworo zupełnie sobie obcych dzieci będzie musiało schować dumę do kieszeni, wykazać się odwagą, a przede wszystkim aby przeżyć będą musieli stworzyć drużynę i zaufać sobie wspólnie podejmując decyzje. Wiąże się to z umiejętnością współpracy, a ze współpracą wśród dzieci ( i dorosłych też) wiadomo, różnie bywa. Są pozostawieni samym sobie i mogą liczyć tylko na siebie. Czwórka dzieci w bezkresnej Amazonii.
Książka jest pięknie wydana. Miękka okładka, standardowej wielkości czcionka i większe odstępy między wersami sprawiają, że czyta się lekko i płynnie, chociaż tekstu jest mnóstwo. Podzielona na rozdziały i urozmaicona czarno-białymi ilustracjami jakby żywcem wyjętymi z dżungli.
Nie można nie wspomnieć o języku Autorki. Jest tak wspaniały i bogaty, a porównania tak idealne i tak uderzające w sedno, że chwilami traci się dech z wrażenia i zachwytu. A wyobraźnia…wyobraźnia, moi drodzy, podczas lektury tej książki po prostu szaleje. To dzięki opisom i porównaniom właśnie, których chyba nie znajdziecie w żadnej innej książce, co czyni powieści K. Rundell tak wyjątkowe. Przecież Autorka sama wychowała się w Zimbabwe, w całkiem bliskim kontakcie z dziką przyrodą, więc prawdziwie zna tematykę natury nieskażonej ręką człowieka. Wartość książki stanowi również poruszenie tematu ciemnej strony odkryć geograficznych i ich rabunkowego charakteru oraz zachęta do refleksji i pomocy w ratowaniu amazońskiej dżungli. No i zanim po raz kolejny zachęcimy do przeczytania – musimy po prostu wspomnieć, że „Odkrywca” w 2017 roku zdobył prestiżową Costa Award w kategorii Children’s Book. Nie wahajcie się więc. Warto. Książka jest przeznaczona dla starszych dzieci, 12+.