"Save me" to historia zderzenia dwóch różnych światów, które nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Po jednej stronie mamy Ruby Bell, po drugiej - Jamesa Beaufort'a. A pomiędzy nimi granicę, której nie powinni nigdy przekraczać.
Rubi to typowa nastolatka, która pochodzi z niezamożnej rodziny, ale ma określone plany dotyczące jej przyszłości. Krok po kroku pokonuje kolejne przeciwności losu, aby spełnić swoje marzenia i dostać się na wymarzoną uczelnię - Oxford.
James to chłopak, który ukrywając się za maską arogancji, buntu, używek i braku zaufania do wszystkich, dźwiga ciężar bycia Beaufort'em. Rodzina Beaufort'ów należy do najbogatszych i najbardziej znanych osób w kraju.
Ona robi wszystko, aby mieć coś więcej, coś lepszego. On robi wszystko, aby zapomnieć, kim jest i jaka czeka go przyszłość
Z początku tych dwoje łączy jedynie wspólne miejsce - szkoła Maxton Hall, do której uczęszczają uczniowie z bogatych. Z czasem do dzielonej wspólnie przestrzeni dołączają kolejne tajemnice i obietnice, marzenia, sukcesy i porażki i... uczucie, dla którego oboje muszą zaryzykować, choć wiedzą, że może ono ich zniszczyć.
W jednej chwili stają się rozbitkami na wzburzonym morzu, którzy muszą podjąć decyzję, aby przetrwać.
"Save Me" to typowa opowieść "od nienawiści do miłości". Na przyjaźń przecież nie ma miejsca w tego typu relacjach. W powieści znajdziemy to, co jest znakiem rozpoznawczym tego typu pozycji: bunt, miłość, sukcesy i porażki, jasne i ciemne strony życia, wystawianą na próbę przyjaźń oraz życiowy chaos, który trzeba przetrwać.
Warto zwrócić uwagę na drogę, jaką przechodzą bohaterowie, na ich lęki i oczekiwania. Każde z nich zmaga się z własnymi demonami, które skrzętnie skrywają przed innymi. Każde z nich ma inny światopogląd i wyznaje inne wartości, przestrzega innych zasad. Oboje pochodzą z całkiem różnych światów, a jednak los decyduje, że pojawiają się w nich uczucia, których się nie spodziewali i które są wbrew otoczeniu.
Na rolę pieniądza w ludzkim życiu. Na ciężar pomówień, plotek i tajemnic. Na styl przedstawienia w powieści rzeczy ważnych i ważniejszych.
"Save Me" czyta się dość szybko, aż nadchodzi koniec, a czytelnik z niecierpliwością zmuszony jest czekać na kolejną część serii, aby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Ruby i James'a.
Niestety powieść nieco zawiodła moje oczekiwania. Dlaczego? "Save Me" to typowa historia powielająca dwa typowe schematy: "od nienawiści do miłości" i "przepaść między światem bogatych a biedniejszych". Myślałam, że droga będzie kręta i nieoczywista od pierwszych stron książki, a było jedynie kilka niegroźnych zakrętów i zachmurzone niebo bez błyskawic. Według mnie historia była od samego początku zbyt szablonowa, mająca tylko kilka momentów, które wnosiły "powiew świeżości" do opisywanej historii. Podobnie było z niektórymi momentami, które aż krzyczały infantylnością zdarzeń, wypowiedzi czy zachowań postaci. W niektórych momentach można wyczuć nierealność sytuacji czy wypowiadanych słów, co niestety przemawia na niekorzyść powieści.
"Save Me" to lekka młodzieżówka, która dla jednych będzie interesująca, dla innych - nieco nudna i przewidywalna.
Mimo wszystko polecam, jeśli szukacie czegoś lekkiego do przeczytania w jeden lub dwa wieczory.