Finalistka recenzja

„Finalistka” Magdaleny Majcher to książka z gatunku true-crime. Opisana w niej historia wydarzyła się naprawdę. Tym bardziej mną to wstrząsnęło. Musze przyznać, że sięgając po tę pozycję, nie znałam historii Miss Polski z Dolnego Śląska, ale gdy tylko zamknęłam ostatnią stronę książki, zaczęłam szukać informacji o tych wydarzeniach. I jestem pod wrażeniem, jak autorka opowiedziała tę historię na łamach stron książki.

Miłość i nienawiść, jak cienka nić dzieli te uczucia, miała niestety okazję przekonać się Agata Szklarska, nastolatka, która została „tą najpiękniejszą”. Mówi się, że piękni ludzie mają w życiu łatwiej, w tym przypadku uroda stała się jej przekleństwem. Niezdrowa, obsesyjna miłość, którą została obdarzona dziewczyna, doprowadziła do tragedii. Tragedii, która wstrząsnęła Dolnym Śląskiem.

Problem stalkingu, jaki ukazuje w książce autorka w latach 90-tych nie był jeszcze traktowany, jako przestępstwo. A obraz tego typu zachowań ten wyłuszcza nam z dwóch perspektyw, sprawcy i ofiary.

Sprawcy, który bez pamięci zakochuje się w dziewczynie, a „miłość” ta przeradza się w obsesję, która, pomimo lat nie maleje. Snując fantazje na temat pięknej Dolnoślązaczki, mężczyzna zatraca się w swoich uczuciach, kieruje nim złość i frustracja, a miłość przeradza się w skrajną nienawiść.

Ofiary, która, pomimo iż czuje wewnętrzny niepokój w związku z dziwnymi telefonami, listami, czy też zaczepkami nieco bagatelizuje sytuację, za co przychodzi jej zapłacić najwyższą cenę.

I to jest dla nas ważna lekcja, którą udziela pani Magdalena, coś, co naszym zdaniem „odchodzi od normy”, co uważamy za niestosowne i co narusza naszą przestrzeń prywatną, nie powinno być przez nas lekceważone.

Bardzo mi się podobało, w jaki sposób autorka przedstawiła tę historię. Prosty język i lekkość pióra pomimo tak trudnego tematu sprawiła, że książkę dosłownie pochłonęłam.

Wiele emocji wywołał we mnie ten tytuł, szczególnie zakończenie, które nie jest happy endem.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu WAB