Oczy wilka recenzja

Czy jedno spojrzenie w oczy może zmienić całe życie? Czy przypadkowo spotkany mężczyzna może zawładnąć myśli i serce kobiety? Jak bardzo potrafi zmienić się świat pod wpływem tego jednego spojrzenia?

Lena rezygnuje z pracy w katowickim butiku z odzieżą używaną i postanawia przeprowadzić się do Głębi, gdzie przyjaciółka ze studiów załatwiła jej pracę w dużej firmie i pokój do wynajęcia.
Już pierwszego dnia po przyjeździe przypadkowa stłuczka na parkingu odmienia jej spokojne, poukładane życie i sprawia, że właścicielem jej codzienności staje się ON - Artur Mangano. A właściwie jego błękitne, wilcze oczy...

Artur jest synem bogatego biznesmena, który właśnie przejął po ojcu kierowanie firmą produkującą kosmetyki. Przy okazji jest również właścicielem firmy, w której właśnie zatrudniła się Lena. Czy to przypadek? Po jej przyjeździe do miasteczka, mężczyzna kontroluje każdy jej ruch i szybko zdobywa jej serce jednak nie zaufanie. Nie mówi jej o prowadzonych interesach i częściowo jego tajemniczość jest pociągająca, ale czy to uczciwe wobec Leny? Jakie tajemnice skrywają podziemia firmy? Do czego Artur wykorzystuje węże? Jak się skończy romans Leny i Artura, i co najważniejsze - kiedy tak naprawdę się zaczął? Czy przypadkowo spotkanie na parkingu było pierwszym? A może Artur kontroluje życie Leny w dużo wiekszym stopniu niż jej się wydaje?

Mnie osobiście ta historia wciągnęła. Choć Lena zachowuje się często jak naiwna, zakochana nastolatka, a Artur traktuje ją jak swoją własność a nie jak partnerkę, to przyznaję że jego magnetyczne, wilcze spojrzenie również na mnie zrobiło wrażenie. Czytając, można wyczuć emocje bohaterów. Książka ma w sobie coś z Greya, ale bez tej całej wulgarnej otoczki. Ocieka erotyzmem, a nie seksem. Z każdą kolejną stroną potrafi zaskoczyć, choć coraz mniej realnymi wydarzeniami, co na mnie akurat nie robi dobrego wrażenia.
Pomimo tego drobiazgu uważam, że książka jest ciekawa, wciągająca i już zaczęłam czytać drugą część!

Więc jak będzie? Czytacie ze mną?