Kolejny i ostatnio tom trylogii, która z pierwszym tomem mnie oczarowała, jednak ze smutkiem muszę zauważyć, że każdy kolejny tom był dla mnie słabszym i traciła na swojej wartości. To powieść obyczajowa z traumami i delikatnym romansem w tle.
Layla ponownie trafia pod pieczę ojca, tym razem jednak dziewczyna wiernie trwa przy swoich postanowieniach i nie ulega pokusom obecnego życia. Jednak jej życie jest teraz o wiele trudniejsze, nie ma do czego uciec, a ojciec z każdym dniem tresuje ją coraz bardziej. Ma wobec niej oczekiwania, którym ta nie potrafi sprostać, przez co jej świat zmienia się w prawdziwe piekło. Żyje jednak iskierką nadziei, że jej los wkrótce się odmieni.
Książka podzielona jest na dwie części, pierwsza dotyczy życia Layli przy ojcu, poznajemy trudną i ciężką rzeczywistość młodej dziewczyny nie umiejącej się przystosować do takiego życia. Pozbawiona własnych praw i przyjemności początkowo stara się dogodzić ojcu, jednak z czasem i kolejnymi porażkami ponownie pogrąża się w beznadziei, jednak jej zachowanie ulega zmianie, a nabrane doświadczenie nie pozwala iść na skróty. Ta część pomimo ciężkości i mroczności fabuły podobała mi się, jest taka jakiej oczekiwałam po pierwszym tomie. Z zapartym tchem śledziłam poczynania dziewczyny i wyczekiwałam chwili, w której się zbuntuje albo jej los się odmieni, liczyłam na coś spektakularnego, a dostałam nikłą namiastkę akcji, o której tylko się mówi co sprawiło mi pierwszy zawód. Zainteresowała mnie także perspektywa ojca dziewczyny, miałam nadzieję że poznam lepiej jego sposób myślenia i tutaj spotkał mnie kolejny zawód po poza jedną taką wstawką autorka nie pociągnęła tego tematu. Kolejnym zawodem była niemal cała druga część tej powieści. Zrobiło się nudno i monotonnie, skupia się na wątku romantycznym i powrocie Layli na właściwe tory. Ta część pozbawiona jest polotu, jest przewidywalna i mało co się w niej dzieje. Jedynym ciekawym aspektem w niej jest współpraca z człowiekiem, dzięki któremu udało się uwolnić główną bohaterkę. Autorka daje też nadzieję na zemstę, ale ponownie jest to tylko cień motywu, brak szczegółów i detali, wszystko dzieje się gdzieś w tle a całość wieńczy bezbarwne zakończenie książki jak i całej trylogii, co całkowicie mnie załamało.
Miałam optymistyczne nastawienie i byłam mega ciekawa jak skończy się historia Layli i Alexandra, ostatecznie jestem ogromnie zawiedziona tym tomem, spodziewałam się czegoś innego, bardziej rozbudowanego czy poruszającego. Po początkowych genialnych rozdziałach, które ponownie rozbudziły mój apatyt na wspaniałą lekturę, musiałam obejść się smakiem, z każdą kolejną stroną mój entuzjazm umierał, aż w pewnym momencie miałach ochotę rzucić tą książką o ścianę. Wyczekiwałam momentu, w którym młoda kobieta w końcu postawi na swoim i osiągnie to na co zasłużyła, i zemści się na ojcu, ale ten moment nie nadszedł, a cała akcja rozeszła się po kościach.
Lektura jak i cała seria miała ogromny potencjał i ja miałam wobec niej wysokie oczekiwania, jednak ostatecznie jest ona dobra ale bez polotu, nawet na granicy przeciętności. Historia słabła z każdym kolejnym tomem i niestety pomimo wspaniałego pierwszego tomu nie zapamiętam jej zbyt dobrze.