Powieści poruszające tematy obozów, Holokaustu i wojny ostatnio pojawiają się coraz bardziej wśród nowości wydawniczych. A przypominanie tych historii w ten sposób wzbudza coraz większe zainteresowanie czytelników. Dlatego też, moją kolejną książką o tej tematyce po którą zdecydowałam się sięgnąć jest „Ochotnik…” Jacka Fairweather’a.
We wrześniu 1940 roku do KL Auschwitz trafia Witold Pilecki. Przekroczywszy bramę z napisem „Arbeit Macht Frei”, staje się numerem 4859. Mundur polskiego oficera dobrowolnie zamienia na obozowy pasiak, by spełnić swą patriotyczną misję.
Pilecki tworzy ruch oporu, podczas gdy Niemcy przekształcają obóz koncentracyjny w maszynę śmierci. W ludziach, dla których jedynym celem jest przetrwanie, budzi nadzieję i wolę walki. Jego raporty – będące dramatycznym wołaniem o pomoc z samego środka piekła na ziemi – wydostają się za druty obozu. Pomimo ich przerażającej treści ratunek jednak nie nadchodzi.
Czy zachodni świat mógł powstrzymać Holokaust? Czy misja Pileckiego miała szansę powodzenia?
Recenzje książek takich jak ta nigdy nie są łatwe. No bo jak można w sensowny sposób zrecenzować czyjąś historię życia? Historię tego przez co przeszedł i o co walczył? No nie da się za bardzo. Ale za to można polecać takie książki, a nawet powiedziałabym że trzeba.
Historia Pana Pileckiego przedstawiona jest przez autora z wielką rzetelnością i pokorą dziennikarza. To w jaki sposób dowiadujemy się o Pileckim, to w jaki sposób widzimy jak walczy o siebie, naród i ludzi uwięzionych w obozie sprawia, że możemy czuć iż ta książka to taki osobisty hołd dla tego człowieka.
Dla osób takich jak ja, które mało wiedziały o życiu i o tym co zrobił Pilecki , taka książka jest też niezłą pozycją do nadrobienia takich właśnie zaległości.
Reportaż ten wywołuje u czytelnika wiele emocji, opierany głównie na relacjach świadków oraz materiałach udostępnionych przez różnego rodzaju instytucje czy osoby prywatne znające Pileckiego. Znajdziecie tu wiele wszelkiego rodzaju fotografii,planów, map oraz rysunków.
Jeśli chodzi o ten reportaż to autor wykonał naprawdę masę dobrej roboty. I za to należy mu się uznanie. A Wam pozostaje sięgnąć po tę książkę. Naprawdę warto poznać lub przypomnieć sobie historię Witolda Pileckiego oraz przypomnieć sobie co jest w życiu najważniejsze.