Ocalenie gangstera recenzja

Las Vegas miasto rozpusty, pieniędzy i grzechu. Nic, więc dziwnego, że zabrała nas w to miejsc Anna Wolf, jak dla mnie królowa polskich mafijnych romansów. Ta kobieta potrafi sprawić, że najgorszy z możliwych gangsterów ma nie jedno oblicze, potrafi mieć serce, które warto ocalić. Rodzina jest siłą, każda ma swoje tajemnice, mroczne sprawunki i czarne owce. Te, z którymi miałam okazję przebywać, dzięki książką Anny Wolf należą do takich, z którymi można by przebywać, zamieszkać, a także z przyjemnością stać jej częścią. „Ocalenie gangstera” jest ostatnim tomem cyklu Bracia Tarasow, całe szczęście, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i ma pewne plany dotyczące gangsterskiego półświatka, a ja nie będę ukrywała, że zamierzam na to czekać.

Główną bohaterką książki autorstwa Anny Wolf pod tytułem „Ocalenie gangstera” jest Rea Renado, młoda prawniczka, która całe swoje życie spędziła w niewiedzy, kim są jej najbliżsi. Kobieta została porwana i uwięziona w drewnianej chacie, gdzieś niewiadomo gdzie, a wszystkiemu winny był jej ojciec i jego decyzje. Rea jest w niebezpieczeństwie, dlatego też zamierza się ratować i walczyć. W jej więzieniu pojawił się mężczyzna, dla niej był to sygnał, że jest to szansa na wolność, wystarczyło jedynie znokautować faceta. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, a Konstantin Dunin do słabych nie należy. Jego nazwisko zwiastuje kłopoty, jest niebezpieczny i zabójczy, jednak nie zamierzał skrzywdzić kobiety. Miał zamiar jedynie spędzić tam noc nim ruszy w dalszą drogę. Sytuacja się zmieniła, Konstantin chciał jedynie pomóc Rei, chociaż to nie będzie wcale takie proste, a wszystkie drogi prowadzą do Las Vegas i braci Tarasow. Kto wyjdzie z tego cało? Co połączy tą dwójkę?

„Ocalenie gangstera” jest emocjonującą książką, która po raz kolejny dowiodła umiejętnościom autorki. Mamy tutaj zagmatwane sprawy rodzinne, tajemnice, niebezpieczeństwo, niespodziewane sojusze. Rea i Konstantin są niezwykle interesującymi bohaterami, są świetnie wykreowani, nie brak im tej zadziorności, która sprawia, że w tej relacji aż iskrzy. Bardzo polubiłam Reę, kobieta wie, co jest ważne, potrafi postawić na swoim, tak, jak to zazwyczaj jest nie lubi dawać się rozstawiać po kątach. Jest pyskata, co czasami pod wpływem emocji sprawia, że wpada w kłopoty. Jak tu jej nie kochać? Ta opowieść zamyka wiele wątków w stylu braci Tarasow, rodziny, z którą należy się liczyć. „Ocalenie gangstera” to wielowątkowa historia, w której kobiety są twarde jak stal, a mężczyźni zabójczy, jak wystrzelone kule z pistoletu dzierżonego w dłoni.