Świat pełen jest ukrytych, mrocznych zakamarków, o których nie zdajemy sobie sprawy. Nawet w najgorszych koszmarach nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tak okropnych, pełnych cierpienia i bólu miejsc. A to wszystko dzieje się pod naszym nosem. Przed oczyma, które omijają wzrokiem, udając, że nie widzą. Bo nikt dobrowolnie nie zechce postawić nogi w piekle, a te miejsca w wielu przypadkach przypominają piekielne otchłanie. Wolimy być ślepi na zło, które rozprzestrzenia się w nas każdego dnia. Małe ziarenka nienawiści raz zasiane, kiełkują do końca naszego życia. Może czas otworzyć oczy, obudzić się i zniszczyć czające się w mroku zło?
Brady O’Donnel, nowojorski dziennikarz, wolny strzelec, zaczął się wypalać, co w jego zawodzie może być zgubne. Dotychczas był dla siebie sterem i okrętem, samodzielnie wyszukiwał tematy, które nadawały się na artykuł, kończący się pewnym sukcesem. Intuicja, która jak dotąd nigdy nie zawiodła Brady’ego, zaszyła się gdzieś w zakamarkach dnia codziennego, a dziennikarz zaczął coraz dotkliwiej odczuwać skutki niezagospodarowanego czasu, kiedy to powinien zająć się nowym artykułem. Wtedy na scenie pojawia się przyjaciel Brady’ego, Pierre, który uważa, że znalazł świetny temat dla dziennikarza – biznes pornograficzny i jego kulisy.
Początkowo Brady odczuwa niechęć do tej tematyki. Wie, że tego typu skandale i kontrowersje nie są w jego stylu. Ale gdy spogląda w intrygującą twarz Rubis, dziewczyny, z którą umówił go Pierre, wie, że musi spróbować. Rubis, młoda gwiazdka ostrych filmów pornograficznych, zgadza się na spotkanie z dziennikarzem. Już na pierwszy rzut oka widać, że ten biznes ją niszczy. Rubis zwierza się Brady’emu, że po świecie krążą prawdziwe demony, nie wymyślone istoty, a prawdziwe kreatury, dzikie zwierzęta, które zło przeniknęło na wskroś. Gdy dziennikarz próbuje bardziej zagłębić się w życie Rubis, ta niespodziewanie wyciąga broń, odbierając sobie życie na oczach Brady’ego.
Śmierć Rubis budzi w mężczyźnie strach i odrazę. Z drugiej jednak strony wie, że nie spocznie, póki nie dowie się, co skłoniło dziewczynę do podjęcia tak tragicznych w skutkach kroków. Brady schodzi na samo dno – do świata amatorskiej pornografii, tajemniczych samobójstw i wynaturzonych kreatur, które z człowiekiem mają niewiele wspólnego. Chcąc rozwiązać sprawę Rubis, odbywa podróż w głąb siebie – podróż, która na zawsze zmieni jego życie.
„Obietnica mroku” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Maxime Chattam. I wiecie co? Chyba nie będzie należało do ostatnich. Tutaj wcale się nie kończy na obietnicy mroku, o nie. Całe zło, potworności tego świata, wszystko podane jak na dłoni. A Ty czytelniku walcz z chęcią ucieczki z miejsca zbrodni…
Po pierwsze, thriller ten to świetna historia, która niesamowicie gra na emocjach i na wytrzymałości czytelnika. Kulisy biznesu pornograficznego potrafią przerazić nie na żarty. Sama lubię w książkach mocne wrażenia – jeśli odczuwam coś podczas lektury, wtedy mamy sukces. Tutaj momentami czułam, że fabuła mnie przerasta. Strach, przerażenie, odraza, niedowierzanie, te uczucia towarzyszyły mi przez większość czasu, gdy czytałam „Obietnicę mroku”. Nie mogłam uwierzyć, że człowiek potrafi być zdolny do tak okrutnych rzeczy wobec swego bliźniego. Upokorzenia, które znosiły bohaterki książki, nie mieszczą się wręcz w głowie.
Teraz, po lekturze „Obietnicy mroku”, porównałabym ją do twórczości Ketchuma. Te same emocje towarzyszyły mi podczas czytania książek każdego z autorów. Bałam się tego, co może się wydarzyć. A Maxime Chattam nie przebiera w słowach, wyraża się prosto, acz dosadnie, nie szczędząc czytelnikowi przerażających widoków. Jedni uznają to za plus, w tym ja, bo jak już wspominałam lubię mocne wrażenia podczas lektury. Niemniej jednak, niektórych może zniechęcić ta brutalność, której nie brak w recenzowanym przeze mnie thrillerze.
Jeśli chodzi o tempo akcji, to jest dosyć szybkie. Czytelnik nie ma czasu na wytchnienie, gdyż non stop coś się dzieje. Fabuła prze do przodu, nieubłaganie kierując się do zakończenia wątku. Podróż ta jest kosztowna, bo nie tylko główni bohaterowie zbiorą żniwo przerażających wydarzeń, mających miejsce w książce. Myślę, że czytelnicy tego thrillera również nie zapomną tego, co narodziło się w ich głowach podczas lektury. Dlaczego? Bo:
„Są rzeczy, których człowiek woli o sobie nie wiedzieć, musiałby bowiem pozbyć się wszystkich luster świata.”
Polecam ludziom o mocnych nerwach, którzy nie boją się trudnych tematów, brutalności i kontrowersji. „Obietnica mroku” to świetna książka, która poruszyła we mnie ogromne pokłady emocji, których wolałabym nigdy nie poznać. Niesamowite, jak wiele okropieństwa skrywa świat, który nas otacza, a my nawet nie mamy odwagi, by stanąć z nim twarzą w twarz.