To drugi tom serii i muszę przyznać, że robi się coraz ciekawiej. Uwielbiam fantastykę pod każdą postacia ale ta seria jest specyficzna. Oprócz tego, że akcja się rozwija mamy tu także sporo scenek erotycznych. To tez wyróżnia serie bo to nie tylko fantastyka a erotyka fantastyczna. Mam z nią po raz pierwszy do czynienia.
Liz zostaje porwana przez Raahosha. O tym dowiedzieliśmy się już w tomie poprzednim i co nieco nam autorka zdradziła. Liz nie znosi swojego porywacza, mimo że jej khui lub jak ona go nazywa kłaczek uważa go za jej partnera. Nie znosi gdy ktoś za nią decyduje. Zawsze podejmował decyzje sama. Ale od porwania jej życie to jedna wielka zmiana. Najpierw wbrew jej woli zostaje zabrana z Ziemi, potem zmuszona przyjąć kłaczka, który za nią zdecydował kto ma być jej partnerem. Wszystko się zmienia gdy Raahosh zostaje ranny.
Raahosh nie miał łatwego życia. Nie ma rodziny a jego ojciec zrobił coś, co w ich plemieniu uznaje się za złamanie zasad. Kiedy wraz z Vektalem idzie uratować ziemskie kobiety szybko okazuje się, że jedna z nich to jego partnerka. Ale ona nie jest taka jak Georgie. Boi się, że ja straci i robi coś wbrew nakazowi wodza. Wie, że robi żle ale to według niego jedyne wyjście. Szybko okazuje się, że zdobyć Liz nie będzie takie proste. Kiedy zostają znalezieni wie co go czeka.
Ta historia zdecydowanie bardziej przypadał mi do gustu. Liz to babka z charakterem. Nie poddaje się tak szybko decyzji "kłaczka". Jest zła, że nie pozostawia im wyboru ale z czasem łamie swoją zasadę. Od tej pory wie co czuła Georgia. Kłaczek nie tylko utrzymuje ich przy życiu, wybiera partnera. Początkowo zła z czasem poddaje się przeznaczeniu. Kiedy więc trafiają do osady i Raahosh zostaje wygnany z plemienia za złamanie zasada robi wszystko by wrócił do domu. Jej metody są niekonwencjonalne. Rashosh nigdy nie pogodził się, z tym że stracił matkę i młodszego brata czy siostrę b to nie było w sumie ujawnione. Ma żal do ojca, że zrobił co zrobił. Nie miał też dobrego przykłada rodziny bo matka nienawidziła ojca i do końca nie pogodziła się z tym kto został jej partnerem. Dlatego nie umie poradzić sobie z uczuciami i tym jak jego khui rezonuje dla Liz. Oboje musza nauczyć się partnerstwa i siebie. To nie takie proste gdy parą zostają dwa odrębne gatunki. Czy uda im się? Czy ich związek ma szanse być szczęśliwym? Czy plemię da szanse powrotu Raashoshowi?
Historia ma dwa alternatywne zakończenia podobnie jak tom poprzedni. Jedno tzw. alternatywne i drugie zwane "miesiąc miodowy ....". Muszę przyznać ze taka opcja bardzo mi się podoba. Teraz czas na tom 3 a sama polecam tom 1 i 2. . Mam też nadzieje, że szybko ukaże się tom kolejny i jak mniemam seria będzie liczyć najpewniej 12 tomów.