Nazwisko Henry'ego James'a znałam od dłuższego czasu. Jednak powieść „O czym wiedziała Maisie” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością tego pisarza.
Henry James, amerykański literat, jest autorem niezwykle popularnym, chociaż w Polsce traktowanym jakby po macoszemu. A przecież jego dorobek literacki jest niezwykle bogaty, bo obejmuje 20 powieści, 12 sztuk teatralnych, a także 112 opowiadań. Jednak do najpopularniejszych dzieł, pomimo walorów artystycznych, należą horrory i romanse. W jego twórczości na plan pierwszy wysuwa się psychologiczny aspekt utworów, w którym to autor się specjalizował. W biografii pisarza największe kontrowersje budzi oczywiście fakt seksualności James’a i jego domniemanych skłonności homoseksualnych.
Akcja powieści „O czym wiedziała Maisie” rozgrywa się w Londynie w latach 80. XIX w. W chwili jej rozpoczęcia tytułowa bohaterka ma sześć lat. Jej rodzice właśnie się rozwiedli. Burzliwy związek zakończył się wzajemną nienawiścią i agresją. Walka o córkę nie ma nic wspólnego z miłością do dziecka. Rodzice chcą sobie dokuczyć i udowodnić swoje racje. Niezrozumiałą decyzją sądu dziecko przez pierwsze pól roku ma przebywać u matki, a następnie u ojca, i tak na zmianę.
W krótkim czasie rodzice znajdują sobie nowych partnerów. Zarówno Pani Beale, jak i sir Claude są dla Maisie mili i dobrzy. Szybko podbijają serce dziewczynki, która przeraźliwie pragnie miłości i zainteresowania. Jednak nawet oni wykorzystują dziecko do własnych celów i intryg.
Trudna sytuacja i ciągła niepewność, brak ciepła ze strony obojga rodziców i ich wzajemne pretensje niszczą dziewczynkę emocjonalnie. Dorośli wtajemniczą ją w sprawy, o których nie powinna mieć pojęcia, i których nie rozumie do końca. Mała bohaterka dojrzewa szybciej niż jej rówieśnicy i porzuca dzieciństwo, które tak na dobrą sprawę powinno trwać jak najdłużej.
Język powieści nie jest łatwy. Długie, wielokrotnie złożone zdania bywają skomplikowane i trudne w odbiorze. Jednak nawet to ma swój urok dziewiętnastowiecznych powieści, tak rożnych od współczesnej prozy. Osobiście styl James'a skojarzył mi się z Dickensem.
Po lekturze powieści najgorsza jest świadomość, że od ponad stu lat nic się nie zmieniło. Dramat dzieci z rozbitych rodzin jest wciąż aktualny. Pełne nienawiści związki i rozstania rodziców odbijają się na niewinnych maluchach, które wbrew swojej woli wciągane są w walki między dorosłymi. Najwidoczniej w żadnych czasach nie jest łatwo być dzieckiem.