Dear Evan Hansen to musical, którego zawsze unikałam. Nie znałam ani jednej piosenki, nie wiedziałam o co w nim w ogóle chodzi, jednak zauważyłam, że wielu osobom bardzo się on podoba. Po książkę sięgnęłam z ciekawości, nie miałam co do niej żadnych wymagań. Chciałam po prostu przybliżyć sobie historię, za którą szaleje tyle ludzi. Cóż... muszę przyznać, że zrozumiałam fenomen i sama się w tym świecie zakochałam.
Evan jest nieśmiałym nastolatkiem, na którego nikt nawet nie zwraca uwagi. Ma fobię społeczną, a najlepiej się czuje jedynie w swoim własnym towarzystwie. Jego terapeuta zalecił mu, by zaczął pisać listy do samego siebie. Niestety to w ogóle nie przynosi rezultatów, a zwrot Drogi Evanie Hansenie, dziś będzie wspaniały dzień ani trochę mu nie pomaga radzić sobie z rzeczywistością. Pewnego dnia postanawia jednak w końcu się otworzyć i napisać to, co naprawdę czuje. Niestety list trafia w niepowołane ręce. A tak dokładniej to do Connora, chłopaka, z którym zawsze było sporo problemów. Do chłopaka, który po krótkim czasie od tego incydentu popełnia samobójstwo. Wszyscy zakładają, że list znaleziony przy Connorze był zaadresowany do jego przyjaciela, Evana Hansena. Gdy nastolatek się o tym dowiaduje, jego życie diametralnie się zmienia. Ludzie w końcu zaczęli go dostrzegać, a codzienność przestała być aż tak uciążliwa. Niestety jednak jest też druga strona medalu... chłopak coraz bardziej zaczyna zatracać się w kłamstwie, twierdząc, że faktycznie był jedynym przyjacielem Connora.
Książka porusza wiele trudnych tematów, między innymi samobójstwo, problem z narkotykami, poszukiwanie akceptacji wśród innych lub po prostu depresja. Rzadko sięgam po książki młodzieżowe, jednak muszę przyznać, że ta jest pod tym względem naprawdę wartościowa. Historia już od pierwszych stron mnie zaintrygowała i byłam ciekawa, co czeka mnie dalej! Niestety w pewnym momencie trochę straciła na jakości i zaczęło wiać nudą... W dodatku nie chciało mi się wierzyć, że Evan w tak krótkim czasie przeszedł aż taką zmianę w swoim charakterze. Mimo wszystko, książka bardzo mi się podobała.
Drogi Evanie Hansenie czyta się niezwykle szybko, książka jest napisana prostym i przystępnym językiem, dlatego można ją skończyć praktycznie w jeden wieczór. Akcja płynnie i sprawnie przechodzi z rozdziału na rozdział, choć momentami naprawdę sporo się dzieje! Ja w ogóle nie mogłam się od niej oderwać! Skończyłam ją w dwa dni i bardzo cieszę się, że było mi dane poznać tę historię. Jest to bowiem tytuł o odnajdywaniu siebie, a także pokonywaniu wszystkich swoich słabości.
Po lekturze postanowiłam posłuchać kilku piosenek z musicalu i muszę przyznać, że bardzo, ale to naprawdę bardzo wpadły mi w ucho. Są naprawdę świetne i od kilku dni ciągle je sobie włączam! Przedstawienia być może nie oglądałam, ale jeśli nadarzy się okazja to na pewno to zrobię. Evan skradł moje serce i żałuję, że postanowiłam się nim zainteresować tak późno!
Podsumowując, Drogi Evanie Hansenie to książka o trudach bycia nieśmiałym, a także walce ze słabościami. Jest to tytuł, który wzrusza i zaskakuje czytelnika swoją prostotą na każdym kroku. Owszem, ma swoje wady, lecz potem nawet nie zwraca się na nie nawet uwagi. Porusza bardzo ważne tematy i jest obowiązkową pozycją dla fanów literatury młodzieżowej i new adult. Mnie bardzo przypadła do gustu i zdecydowanie polecam!