Mała ciekawostka na temat tej pozycji: najpierw powstał musical a dopiero później książka. Do tego powiem, że jak spodoba wam się ta historia to bardzo polecam oglądnąć musical, ale jest on ciężko dostępny więc zachęcam do przesłuchania piosenek z niego na YouTube. Jeżeli tak jak ja najpierw ich słuchaliście to po przeczytaniu książki rozjaśnia wam się wątki zawarte w piosenkach.
„drogi Evanie Hansenie,
dzisiaj będzie wspaniały dzień”
Evan to zwykły nastoletni chłopak chodzący do liceum. Nie ma on za dużo przyjaciół znajomych w sumie też nie. Jest raczej typem samotnika. Jak zawsze po skończeniu się wakacji nadchodzi czas powrotu do szkoły. Dla niektórych jest to cudowny czas, opowieści i spędzania czasu z kumplami ze szkoły, a dla niektórych jest to czas wałęsania się po korytarzu i opowiedzenia historii z wakacji. No bo w końcu w jakiś sposób złamał sobie rękę, a jak na razie to była jedyna historia, którą opowiadał. No bo po co więcej.
Jared to jak sam się nazywa przyjaciel rodziny i kumpluje się z Evanem tylko po to by rodzice kupili mu auto. Jednak jest on jedną z nielicznych osób, którą się odzywa do chłopaka. I to właśnie przez niego tytułowy bohater staje twarzą w twarz z innym uczniem. Konfrontacja z mocniejszym przeciwnikiem kończy się dla Evana sprzeczką i w jej konsekwencji upadkiem.
Życie to ciąg nieprzewidywalnych sytuacji, spotkań, konfliktów. Czasami sami nie jesteśmy tego świadomi jak bardzo możemy wpłynąć na czyjeś życie.
Co po sobie zostawiają, kiedy odchodzą z tego świata. Śmiercią nienaturalną i nieprzypadkową. Tak mam na myśli samobójstwo. Niektóry zostawiają list, inni odchodzą bez wyjaśnień a niektórych ostatnim śladem jest … podpis na gipsie jakiegoś obcego gościa ze szkoły.
„Moje imię- to ostatnie, co napisałem. ...”
Drogi Evanie Hansenie to niewątpliwie jedna z lepszych młodzieżówek, jakie czytałam. Dlaczego skoro nie porusza ona jakiś nowatorskich tematów ani problemów? No cóż, jej sposób napisania jest bardzo przystępny i uważam, że to niesamowite, żeby z musicalu zrobić książkę, a muszę przyznać, że przez to właśnie po nią sięgnęłam. Wiadomo różnią się trochę, ale to są dosłownie kosmetyczne zmiany. Jest to bardzo pouczająca historia, która pokazuje w jak łatwy sposób kłamstwo przypomina prawdę, ale nigdy się nią nie stanie. Niestety ludzie często o tym zapominają i potem są w szoku jak wszystko wychodzi na jaw. Poza tym mówi ona o wielu problemach nastolatków. Zwykle tych ukrywanych głęboko w ciele takich jak samotność, brak tolerancji, brak samoakceptacji. Niestety i gorsze tematy, o których bardzo często rodzice nie chcą słyszeć od swoich dzieci takie jak nałogi i uzależnienia czy inna orientacja.
Dla kogo jest ta książka z całą pewnością dla nastolatków oraz ich rodziców oczywiście nie rodzicom również się spodoba. Nastolatki bardzo często zamykają się w sobie, choć rodzice są pewni, że mają super kontakt z dziećmi. Tak to prawda i właśnie ta książka pokazuje co się może stać kiedy w ciężkich chwilach życia nie mamy przy sobie kogoś kto nas zrozumie, wysłucha a co najważniejsze pokaże inną drogę. Często jest tak, że rodzina ma ze sobą świetny kontakt, ale wiadomo nie wszystko mówi się rodzicom.” Bo oni tego nie zrozumieją. To nie to pokolenie” To jedna z tych historii, z którymi warto się zapoznać nie zależnie od wieku. Według mnie zasługuje na ocenę 9/10 (oczywiście w mojej skali), bo jednak zabrakło mi nieco sama nie wiem realizmu w niektórych sytuacjach. Były zbyt
naciągane i nie sądzę by ktoś w nie uwierzył. To nie zaburza całokształtu książki. Mam nadzieję ze zachęciłam was do zapoznania się z tą pozycją.
„Od tamtego dnia, w którym mnie odwiedził, nasza przyjaźń rozkwitła i zmieniła się w coś innego”.