Akcja "Legionu" zaczyna się we wrześniu, tuż po napaści Rosji sowieckiej. Wojna się już właściwie skończyła, a zaczęła się okupacja niemiecka z jednej i sowiecka z drugiej strony, rząd polski opuścił kraj, armia została rozbita i pytaniem podstawowym jej dowódców jest: komu się poddać, komu dać się rozbroić, Niemcom czy Sowietom, by w końcu oddać się w ręce Sowietów, co, jak już wszyscy wiemy, skończyło się dla tysięcy strzałem w tył głowy i wspólnym grobem w Katyniu.
Bohaterowie - mając świadomość, że poddanie się nie wchodzi w grę, gdyż ani Niemcom, ani Sowietom wiary dać nie można - decydują się na wybór własnej drogi, ta zaś, wiodąc część z nich przez niemieckie oflagi, a część przez Francję i Anglię, doprowadza ich z czasem w lasy świętokrzyskie, gdzie działają oddziały partyzanckie AK, BCH, później również AL.
W tej niezwykłej pod wieloma względami książce, bo i jej treść, i forma, a nawet objętość są niezwykłe, Elżbieta Cherezińska porywająco, z epickim rozmachem opowiada historię oddziałów NSZ, które nie podporządkowały się rozkazowi scalenia z Armią Krajową, nie zgadzając się na współpracę z Armią Ludową, która maszerując u boku Armii Czerwonej nie tylko walczyła z okupantem, ale równocześnie zaprowadzała nowy "ład" na ziemiach wyzwalanych, któremu oni - kierując się wyznawanymi zasadami - bezwzględnie się przeciwstawiali, wiedząc, jak on wygląda tam, skąd przychodził. To z tych oddziałów właśnie powstała słynna Brygada Świętokrzyska, nazwana przez autorkę "Legionem", która prowadziła walkę z komunistyczną partyzantką AL i sowieckimi żołnierzami zrzucanymi na teren Polski w celu prowadzenia akcji propagandowej szczególnie na wsiach, przy okazji stających się ofiarami bandyckiej działalności wyzwolicieli ze wschodu.
Celem Brygady Świętokrzyskiej, co podkreśla Cherezińska, była przede wszystkim ochrona ludności cywilnej przed bandyckimi napadami, stąd dochodziło do wielu starć pomiędzy nią a AL, zasilaną i wzmacnianą przez Sowietów. Podejmowała również akcje przeciwko Niemcom. W związku z tym, że walka była jednak nierówna, a przyspieszona ofensywa sowiecka, której spodziewano się na wiosnę 1945 roku, a nastąpiła już w styczniu tego roku, zaskoczyła całkowicie władze NSZ, Brygada otrzymała rozkaz wycofania się na Śląsk, a ponadto informację, że zdana jest wyłącznie na własne siły. Cofając się przed Armią Czerwoną, podejmując po drodze walkę z Niemcami, ale i prowadząc z nimi swoistą grę, która pomagała w wycofywaniu się w miarę bezpiecznie, Legion dotarł aż do Czech, do Pilzna, po drodze brawurowo wyzwalając w Holinowie kobiecy obóz koncentracyjny. Żołnierze Brygady osiągnęli w wielkim trudzie, przy ciągłym narażaniu życia, założony cel, przedostając się na Zachód; odnieśli dzięki swemu samozaparciu, odwadze i pragmatyzmowi, który cechował ich działania, moralne zwycięstwo, ale jedynym uznaniem, jakiego doczekali się ze strony aliantów, były słowa i gesty generała Pattona, który ich powitał. Brytyjscy sojusznicy już ich nie potrzebowali, a współdziałający ze Stalinem Czesi - dla których byli, jako przeciwnicy Stalina i Rosji sowieckiej, niewygodni - chętnie by się ich pozbyli, wydając Sowietom. Jednym słowem, przegrani zwycięzcy, którzy na dodatek po wojnie potraktowani zostali jak zdrajcy.
Czytanie "Legionu" Elżbiety Cherezińskiej było dla mnie znakomitą lekcją historii. Historii ukazanej taką, jaka naprawdę była, zaprzeczeniem tego, czego nas o tamtym bolesnym dla Polski czasie uczono dawno temu w PRL-owskiej szkole: że AL to bohaterscy obrońcy naszej ojczyzny, a AK - reakcyjni bandyci. Takiego podejścia do tych spraw dzisiaj w żaden sposób nie da się obronić. I to wyczyta z tej świetnej powieści każdy, kto po nią sięgnie.
Muszę przyznać, że "Legion" mnie, która nigdy dogłębnie nie interesowałam się historią współczesną, w tym również wojenną, a prawdę o tym, jak było wyniosłam z domu, pomógł wydatnie poszerzyć wiedzę w tym zakresie. Elżbieta Cherezińska bowiem, jak dowiadujemy się z bardzo dobrego posłowia autorki, napisała go w oparciu o takie źródłowe pozycje, do których sama bym raczej nie sięgnęła, bo też i o tę dzisiaj niewydawaną literaturę trudno. Pisząc "Legion" wykonała nie tylko godną podziwu tytaniczną pracę, lecz przede wszystkim oddała zwykłemu czytelnikowi do rąk znakomitą, z rozmachem i wielkim polotem napisaną powieść historyczną, która daje nie tylko rzetelną wiedzę, odkłamując to, co zostało zakłamane, ale również sporo czytelniczej przyjemności. Książkę bowiem czyta się - chociaż nie należy do łatwych, bo wiele w niej nazwisk (autentycznych i fikcyjnych), przeważają dialogi, a i opisów działań wojskowych jest sporo - z dużym i niesłabnącym zainteresowaniem. Przyczyniają się do tego nie tylko fabuła, która wciąga, bo jest interesująco podana, oraz sprawnie prowadzona narracja tej powieści - chociaż nie dokumentalnej, jednak trzymającej się wiernie faktów, lecz również historia osobista i wojenna poszczególnych jej bohaterów, tych autentycznych postaci, których losy powojenne autorka pokrótce zaprezentowała w "Napisach końcowych". Właśnie: "Napisy końcowe". Ta książka to gotowy znakomity scenariusz być może nie filmu, bo jest zbyt obszerna, ale serialu, który (dobrze nakręcony) byłby dla wielu świetną poglądową lekcją historii.
Reasumując stwierdzam, że "Legion" warto przeczytać. To świetna pozycja dla tych, którzy wprawdzie nie są pasjonatami historii, ale chcieliby się dowiedzieć więcej, niż wynieśli ze szkolnych lekcji. To znakomita lektura dla młodzieży, gdyż napisana jest przystępnym językiem i może zafascynować niezwykłą historią powstania oraz okupacyjnej działalności tajemniczego Związku Jaszczurczego, który na skutek tarć politycznych podjął samotną walkę - przewidując, że odgórne rozkazy nie pomogą Polsce, ale jej zaszkodzą. To również powieść, dzięki której potencjalny czytelnik może rozpocząć wielką przygodę z historią, zachęca bowiem do sięgnięcia do źródeł, z których korzystała autorka.
Tę książkę się ponadto naprawdę świetnie czyta, jak wojenno-przygodową opowieść, w której fakty znakomicie przeplatają się z fikcją, a wprowadzeni obok historycznych postaci fikcyjni bohaterowie dodatkowo ubarwiają fabułę. Partyzanckie losy żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, polityczne przepychanki, trud dni spędzanych w lesie, akcje zbrojne, ale także zawiązywanie się przyjaźni i miłosne uniesienia - to wszystko się po prostu pochłania w trakcie lektury "Legionu", do którego z pewnością będę wracać i który szczerze polecam.