FABUŁA:
Poznajemy historię Michaela, który wraz ze swoją rodziną nieustannie się przeprowadza ze względu na pracę ojca. Z tego też powodu jego relacja z tatą nie jest najlepsza, bo chłopak ma duże trudności z odnalezieniem się w nowych miejscach. Tym razem jego nowa szkoła jest placówką katolicką, w której panuje wiele specyficznych zasad. Michael jest ateistą co sprawia, że ma dodatkowe trudności ze zrozumieniem reguł i poglądów, które są w tym miejscu powszechne. Szybko okazuje się, że w szkole znajduje się wiele innych odmieńców: gej, poganka, żyd, każdy z nich jest inny, ale każdy chce mieć takie samo prawo do wyrażania swojej opinii. Wspólnymi siłami planują zmienić szkołę i zakładają klub Anonimowych Heretyków, który małymi krokami rozpoczyna rewolucję wśród uczniów i nauczycieli. Czy zostaną przyłapani na swoich działaniach? Czy ateista zmieni swoje poglądy aby lepiej zaaklimatyzować się w katolickiej placówce? Co musi się stać aby relacje Michaela z ojcem uległy poprawie? Przeczytajcie, a przekonacie się sami 😊
PLUSY:
+ Lekkie pióro autorki sprawia, że wręcz mkniemy przez kolejne rozdziały. Nie znajdziecie w tym tytule zbędnych opisów, same konkretne i istotne dla fabuły informacje, a dzięki temu czyta się to niezwykle szybko i przyjemnie.
+ „Anonimowi heretycy” to książka, która wyraźnie zwraca uwagę na problem z wiarą i rozmowie o niej, w naszych społeczeństwach oraz na to, że często podczas rozwoju cywilizacji, nie nastąpił rozwój wiary, a przez to rodzi się wiele konfliktów. Piękne są fragmenty współpracy Michaela i jego przyjaciół, które pokazują, że bez względu na wszystko możemy się zjednoczyć, a wspólnymi siłami można osiągnąć więcej niż w pojedynkę.
+ Nie samą wiarą człowiek żyje i tak samo losy naszych bohaterów nie skupiają się tylko wokół katolickiej szkoły. Między Michealem a Lucy (katolicką feministką) zaczyna rodzić się coś więcej niż tylko przyjaźń, ponadto chłopak nieustannie trzyma w sobie żal do rodziców co sprawia, że jest on wulkanem emocji. Nie zapominajmy, że to szkoła, więc imprezy i szkolne afery związane z życiem prywatnym nauczycieli też się tu pojawią jednym słowem – samo, życie i tematy, których (za) często w książkach młodzieżowych brakuje.
+ Każdy z bohaterów jest precyzyjnie wykreowany co sprawia, że łatwiej nam zatracić się w tej historii. Każdy z członków Anonimowych Heretyków jest silnie związany ze swoimi przekonaniami, a o każdej postaci wiemy na tyle dużo, aby jako czytelnik móc wyrobić sobie o nich zdanie, a nawet poczuć, że są naszymi przyjaciółmi. Wyraźna kreacja postaci to duża zaleta tego tytułu.
+ Jeśli myślicie, że tylko bajki zawierają morał to ta książka wyprowadzi Was z błędu. Każdy problem w domu czy szkole szybko staje się istotną lekcją zarówno dla bohaterów jak i dla czytelnika. Najbardziej zauważalne jest to oczywiście w zakończeniu, które stanowi klamrę wszystkich wcześniej otwartych wątków. Po przeczytaniu ostatniej strony czujemy satysfakcję z tego, że wiemy jak zakończyły się wszelkie sprawy.
PODSUMOWANIE:
„Anonimowi heretycy” to przyjemna młodzieżówka pokazująca nastoletnią rzeczywistość z zupełnie nowej perspektywy. Katolicka szkoła, ateista wiecznie skłócony z ojcem, klub Anonimowych Heretyków, którzy za cel obrali zmianę sztywnych reguł panujących w klasach, a do tego niezwykle istotna miłość do Boga oraz do bliźniego, która okazała się być rozwiązaniem wszystkich problemów. Takie książki powinny czytać dzieci i młodzież, bo łamie ona wszelkie schematy i pokazuje, że nie ma znaczenia jakie mamy poglądy, bo prawo do szacunku i własnego zdania ma każdy. Porusza ona wszystkie ważne szczególnie dla nastolatków tematy: rodzina, związki, szkoła, wiara i odnajdywanie samego siebie w tym wielkim i pełnym sprzeczności świecie. Gwarantuję, że przy tym tytule się nie zanudzicie, a na pewno wielokrotnie wzruszycie, bo złotych myśli i mądrości życiowych jest tu cała masa.