Kathinka Engel to kolejna niemiecka autorka, której twórczość mam przyjemność poznawać. „Znajdź mnie. Teraz” to jej debiutancka powieść i pierwszy tom zapowiadanej przez Wydawnictwo Prószyński trylogii. Drugi tom ma ukazać się już niebawem, bo 15 kwietnia, kolejny jeszcze w tym roku. Autorka książki mieszka obecnie w Londynie. Uwielbia książki, dlatego studiowała literaturę, pracowała dla czasopisma literackiego i agencji literackiej, a także jako tłumaczka i redaktorka.
Tamsin pochodzi z zamożnej rodziny. Po śmierci ukochanego dziadka dziewczyna postanawia zacząć realizować swoje marzenia. Przy okazji chce uciec od swojego dotychczasowego życia, a przede wszystkim od toksycznej relacji łączącej ją z rodzicami i od problemów z mężczyznami. W tym celu Tamsin przenosi się na drugi koniec kraju, aby studiować literaturę. Tam odżywa, skupia się na sobie i na książkach, które kocha całym sercem. Nie szuka miłości i nie chce jej, nawet kiedy w jej życiu pojawia się Rhys. W przeszłości niewinnie osadzony w więzieniu, próbujący odnaleźć się w obcym dla niego świecie. Mocno zraniony, czasami opryskliwy i niedostępny chłopak nikomu nie chce zdradzić swojej tajemnicy. Coś się zmienia, kiedy na drodze Rhysa staje Tamsin. Czy Tamsin pomoże chłopakowi uporać się z demonami przeszłości? Czy Rhys będzie kiedyś w stanie jeszcze komuś zaufać?
Robię krok i raz jeszcze oglądam się za siebie. Tak naprawdę nadal nie mogę w to uwierzyć. Ale drzwi, przez które przeszedłem, ponownie się zamykają- a ja wciąż tutaj stoję. Poza wysokimi murami, które potrafią zdusić każdą radość i każde marzenie.
Jeśli lubicie przepełnione emocjami powieści young adult, ta książka jest dla Was. Ta niesamowita historia dwójki zupełnie różnych ludzi opowiada przede wszystkim o nowym początku, zarówno dla Tamsin, jak i dla Rhysa, o dawaniu drugich szans, o walce z demonami przeszłości, o odzyskiwaniu zaufania, o odnajdywaniu się w obcej rzeczywistości, a także o przyjaźni i miłości. Autorka pisze o sprawach ważnych dla młodych ludzi, o odnajdywaniu swojego miejsca w świecie, swojej drogi życiowej. Porusza temat trudnych relacji rodzinnych, odrzucenia i straty. Mimo ciężkości problemów zamieszczonych w tej pozycji, są w niej również pozytywne akcenty, wśród których oprócz miłości i przyjaźni wyróżniają się obecne na każdym kroku pasje i dążenie do spełniania marzeń. Tamsin, podobnie jak autorka, jest miłośniczką literatury. Nawiązania do literatury i nie tylko do niej są w książce dość liczne i stanowią naprawdę ciekawy fabularny dodatek.
Wydarzenia przedstawione w książce obserwujemy na przemian oczami Tamsin i Rhysa, co daje nam możliwość poznania myśli i motywacji obu stron. Mimo, że akcja powieści jest jednostajna i niezbyt dynamiczna, lekkości i dynamiczności nadaje jej właśnie taki sposób prowadzenia narracji. Autorka wykreowała bohaterów, którzy zachwycają autentycznością, szczerością, niewinnością. Ich przeżycia są głębokie i bardzo poruszające. Dwójka głównych bohaterów różni się od siebie jak ogień i woda. Inne wychowanie, inna przeszłość, inne temperamenty, inny status społeczny, inne priorytety. Ona radosna, pełna życia, optymistyczna, zarażająca pozytywną energią. On zrezygnowany, osamotniony, pokiereszowany, bojący się bliskości, nie potrafiący zaufać. Wydawać by się mogło, że kiedy te dwie osobowości zetkną się ze sobą, nie będzie siły, która umożliwiłaby im bycie razem. Jednak tę dwójkę do siebie ciągnie, iskrzy między nimi tak, że atmosferę wokół nich można kroić nożem. Mimo wszystkiego, co ich dzieli, wydają się być dla siebie stworzeni. Przed nimi wiele przeszkód do pokonania, naprawdę poważnych problemów. Jednak ci młodzi ludzie, bardzo dojrzali jak na swój wiek, pokazują, że zaufanie potrafi zdziałać cuda. Ich przykład pokazuje, jak ważne jest, aby mieć oparcie w drugim człowieku. Jak bardzo będąc odpowiednio zaopiekowanym, możemy się zmienić. Jak wielka transformacja może w nas zajść, kiedy otworzymy się na innego człowieka.
Wiesz co jest szalone? […] że bycie z dala od ciebie jest absolutnie nie do zniesienia. Ale bycie z tobą też jest absolutnie nie do zniesienia.
W powieści zachwycił mnie również jej spory ładunek emocjonalny. Bardzo bolało mnie serce, kiedy czytałam, przez co musiał przechodzić Rhys i kim przez te przeżycia się stał. Przez całą opowieść targały mną emocje związane z tym, co zostało chłopakowi odebrane. Trudno mi sobie wyobrazić, co mógł czuć tak młody człowiek, kiedy w wieku 15 lat trafił do więzienia. Nie zdradzę Wam okoliczności tego zdarzenia, do tego musicie dojść sami. Wiadomo jednak od początku, że został skazany niewinnie. Wychodzi po sześciu latach i w nadal młodym wieku jest wrakiem człowieka. Nie zna świata, nie zna życia, dorastał przecież za kratkami. W tym czasie jego jedyną deską ratunku i namiastką normalności były książki, które czytał tonami. Kiedy wychodzi na wolność, zupełnie nie potrafi się odnaleźć. Niby jest ktoś, kto mu początkowo pomaga, ale to niewiele daje. Chłopak jest zamknięty w sobie, stroni od ludzi, nie jest zbyt miły. Zwyczajnie sobie nie radzi. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę wszystko, przez co musiał przejść i czego został pozbawiony jako dorastający dzieciak.
„Znajdź mnie. Teraz” to bardzo dobry debiut i świetne wprowadzenie do nowej młodzieżowej serii. I chociaż nie wszystkie wątki w moim odczuciu zostały wystarczająco rozwinięte, już uwielbiam tę dwójkę, zresztą w komplecie z bohaterami pobocznymi, i nie mogę doczekać się ich dalszych losów. A Wam tę opowieść serdecznie polecam!
Recenzja pochodzi z bloga:
„Znajdź mnie. Teraz” Kathinka Engel – maitiri_books (wordpress.com)