"Jak to jest znać daty śmierci wszystkich ludzi na świecie...? Jak to jest wiedzieć, że ukochana osoba umrze już za kilka dni...?" Po przeczytaniu tak intrygującego opisu znajdującego się z tyłu książki, nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i nie zapoznać się z treścią lektury "Numery' napisanej przez brytyjską pisarkę Rachel Ward.
Historia przedstawiona w tekście opowiada nam losy piętnastoletniej Jem, która na twarzach osób patrzących jej prosto w oczy zauważa datę ich śmierci.Podczas wycieczki pod Golden Eye dziewczyna dzięki swoim "umiejętnościom" wyczuwa niebezpieczeństwo czyhające w powietrzu i czym prędzej postanawia opuścić tamto miejsce, by na własnej skórze nie doświadczyć tragedii. Jakiś czas później dziewczyna wraz z Pająkiem oglądają w telewizji informację, z których dość jasno wynika, że dwójka naszych bohaterów jest poszukiwana przez policję. Niby nie są podejrzanymi, jednak władze sądzą, iż mogą oni posiadać znaczące informacje dotyczące ataku terrorystycznego, w którym zginęło kilkoro ludzi, a wielu zostało rannych. W trakcie kolejnych dni Jem i Pająk wykorzystują wszystkie swoje umiejętności by niespostrzeżenie i bezpiecznie dotrzeć nad upragnione przez chłopaka morze...
Szczerze mówiąc "Numery" zawiodły mnie i to dosyć mocno. Co prawda po zapoznaniu się z treścią wielu rewelacyjnych recenzji i tak nie spodziewałam się niczego nazbyt genialnego, jednak i tak pozostaje w sercu niedosyt. W pewnym momencie nawet sama przed sobą zaczęłam usprawiedliwiać tą lekturę. W końcu pozostaje ona książką dla młodzieży, a ja ten wiek mam już na dobrą sprawę za sobą.
Oczywiście skłamałabym gdybym powiedziała, że "Numery" w moim odczuciu są prawdziwą klęską literatury. Porusza ona bowiem kilka ważnych problemów jakie mają miejsce w życiu każdego z nas. Niewątpliwie należą do nich narkomania i rasizm, odczuwane przez osoby bliskie sercu Jem. Dziewczyna w wieku zaledwie kilku lat poprzez przedawkowanie straciła matkę i w chwili obecnej wychowywana była przez Karen. W szkole w ogóle w życiu codziennym, bohaterka ograniczała swoje kontakty z innymi do minimum. Wszystko za sprawą swojego przekleństwa, które nie pozwalało jej na - w pełni - normalne funkcjonowanie. Dopiero po ucieczce z Pająkiem, gdy zaczęła spotykać na swojej drodze życzliwych ludzi, to dziewczyna zaczęła zmieniać swoje nastawienie do otaczającego ją świata.
W całości książki spotykamy się także z wątkiem miłosnym, który to wytworzył się między głównymi bohaterami. Moim zdaniem tydzień to trochę zbyt krótko by mogły mieć miejsce sytuacje opisane w książce, jednak obserwując dzisiejszy świat - chyba już nic mnie nie zaskoczy.
Podsumowując!
Powieść została napisana ładnym językiem, chociaż niektóre wypowiedzi występujących postaci przyprawiały mnie o zawroty głowy. Jak na mój gust były zbyt potoczne przez co momentami myślałam, że będę musiała omijać sporą część dialogów. Na szczęście obyło się bez tego i efektywnie dobrnęłam do końca lektury. Mimo wszystko chciałabym polecić "Numery" młodszym czytelnikom. Nie ukrywam również, że jestem niezmiernie ciekawa opinii na jej temat osób, które czytają na co dzień nieco ambitniejszą literaturę.
Wydawnictwo Wilga, wrzesień 2009
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10