O Nudzimisiach już Wam pisałam dwa razy, ale ponieważ bardzo lubię te sympatyczne stworki, a w ofercie wydawnictwa Skrzat pojawiła się nowa część, to postanowiłam napisać raz jeszcze. Jeśli znalazł się wśród naszych czytelników ktoś, kto jeszcze nie sięgnął po tę serię, to może teraz da się skusić? Jestem pewna, że nie pożałuje :)
Tym razem Nudzimisie założyły własną szkołę. A czego się tam uczą? No oczywiście odnudzania dzieci. Ale żeby dobrze opanować tę umiejętność muszą doskonale poznać ich zachowania i zwyczaje. Przekazanie tych wiadomości małym Nudzimisiom to zadanie dla ich starszych kolegów, którzy od dawna odwiedzają nudzące się dzieci i doskonale wiedzą czego mogą się spodziewać. A taka nauka wcale nie jest łatwa. Bo jak wytłumaczyć grzecznemu małemu Nudzimisiowi dlaczego dzieci nie słuchają rodziców? Albo dlaczego stroją fochy lub krzyczą bez powodu? Hm... takie nauczanie nie należy zatem do najłatwiejszych...
Poza tym tak też się składa, że pierwsze kroki w szkole stawia również ich przyjaciel Szymek. Chłopiec bardzo się tym stresuje. Przeraża go nowe otoczenie, nowa Pani i nowi znajomi. Wszystko się zmienia, a Szymek nie jest pewien czy odnajdzie się w tej nowej sytuacji. Ale na szczęście chłopiec może liczyć na pomoc swoich małych znajomych. Nudzimisie są przecież gotowe, by nieść pomoc dzieciom zawsze i wszędzie. Jednak o tym co się działo w szkole Nudzimisiów oraz jakie wyzwania czekają na Szymka w nowej szkole - dowiecie się już sami :)
Oczywiście najchętniej powtórzyłabym Wam wszystkie ochy i achy z poprzednich recenzji. Bo tą częścią jestem równie zachwycona co tymi dwiema, które miałam okazję już poznać. Te książeczki są na prawdę pięknie wydane. Ilustracje cieszą oko, a treść sprawia, że z przyjemnością spędzamy czas na jej lekturze. Moja Alicja z niecierpliwością czekała na nowe przygody Nudzimisiów, bo te, które mamy w domu zna już doskonale. A gdy tylko książeczka do nas trafiła, nie było wieczoru bez towarzystwa tych sympatycznych stworków :)
Nudzimisie to urocze małe postacie, których po prostu nie można nie polubić. Oprócz tego, że są prześliczne z tymi czarnymi oczkami i wielkimi uszkami, to jeszcze ich miłe usposobienie sprawia, że natychmiast podbijają nasze serduszka. Nudzimisie są szczere, wyrozumiałe, koleżeńskie, oddane, zabawne... oj, mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać. A poza tym są one na prawdę bardzo mądre, a tę swoja wiedzę z przyjemnością przekazują naszym dzieciaczkom.
Dzięki tej książeczce moja córeczka nauczyła się wielu rzeczy. Na przykład tego, że warto słuchać starszych i należy okazywać im szacunek. Że inny nie oznacza gorszy i powinniśmy najpierw dobrze kogoś poznać, zanim wyrazimy o nim jakąś opinię. Lub tego, że obowiązki zawsze stoją na pierwszym miejscu przed zabawą. Więc jak sami widzicie lektura ta to nie tylko fajna zabawa. To także nauka bardzo wartościowych rzeczy, których znajomość z całą pewnością wyjdzie naszym brzdącom na dobre :)
Moja Alicja bardzo polubiła Nudzimisie. Ja zresztą także. Teraz czekamy na kolejną część z ich przygodami. A Was zachęcam do poznania tych kilku, które już są na rynku. Naprawdę warto:)