Nowy chłopak recenzja

„ Jego źrenice wydają się wypełniać całe oczy, gdy tak się we mnie wpatruje. Żarliwość, z jaką to mówi, przytłacza mnie. Jak gdyby od odpowiedzi zależało jego życie. Ale nie mogę tego powiedzieć. Te słowa zbyt wiele znaczą, no i jeszcze ten pocałunek... pocałunek! Coś było z nim nie tak. ”

Zoe to miła i trochę zakręcona dziewczyna, która uwielbia zmieniać swoją fryzurę! Razem z przyjaciółmi rozpoczyna swój pierwszy rok w Hilton Dale Collage. Jej jedynym postanowieniem na ten rok jest unikanie miłości i skupienie się wyłącznie na nauce. Ale jak to postanowienia, nie zawsze się one spełniają. Do miasta sprowadził się nowy chłopak. Jack jest bardzo przystojny i niezwykle przyjazny, od razu zdobywa uwielbienie wszystkich uczniów. Początkowo Zoe nie jest co do niego przekonana a niektóre zachowania sprawiają, że nie jest jedną z tych osób, które na siłę próbują zdobyć przyjaźń Jacka. Pewnego wieczoru jednak się to zmienia, wracając z kina zostaje napadnięta a Jack staje w jej obronie a późniejsze szarmanckie zachowanie chłopaka sprawia, że i Zoe mięknie, a więź między nimi się zacieśnia. Wszystko wydaje się być idealne do czasu gdy nie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Zachowanie chłopaka zmienia się a intrygi oraz oskarżenia w kierunku Jacka motywują Zoe do powrotu na ziemię i głębszemu spojrzeniu na tę sprawę.

Paula Rawsthorne napisała genialną książkę, w której niedomówienia i dziwne zachowania znajdują się praktycznie na każdej stronę, jednocześnie delikatnie sformułowane co prowadzi do tego, że czytałam stronę za stroną i nie wiedziałam kiedy doszłam do ostatniej strony. Autorka sprawiła, że razem z Zoe z zapartym tchem chciałam poznać prawdę, której naprawdę się nie spodziewałam. Dosłownie układałam w głowie kilka zakończeń ale nigdy do głowy nie przyszło by mi to co wymyśliła autorka. Poruszony jest tutaj równie ważny problem dzisiejszego społeczeństwa, lecz nie mogę wam zdradzić za bardzo o co chodzi bo czar pryśnie, samo musicie sprawdzić. Uwielbiam thrillery młodzieżowe a Paula Rawsthorne sprawiła, że chcę ich jeszcze więcej. Na Pewno muszę zabrać się za książkę „ W cudzym ciele “ bo mam wrażenie, że znowu wbije mnie w fotel i na koniec będę miała depresję poksiążkową. Dziękuję bardzo wydawnictwu za możliwość zrecenzowania dla was tej książki i cieszę się że z czystym serduszkiem mogę ją wam jak najbardziej polecić.