Bardzo długo zbierałam się do napisania tej recenzji ponieważ książkę tę niestety muszę określić mianem kompletnego niewypału. Zazwyczaj staram się szukać w książce pozytywów, jednak w tym przypadku nie jestem w stanie powiedzieć o niej nic dobrego.
Naszą główną bohaterką jest Jenna, którą poznajemy w momencie, kiedy jej życie diametralnie się zmienia. W wieku 40 lat zakończyła ona wieloletni związek, przeprowadziła się do nowego miasta i kompletnie spłukana musiała błagać o posadę u swojego arcywroga. Odnalezienie się w nowej sytuacji jest dla niej niezwykle ciężkie, a problemy tylko mnożą się kiedy do jej serca wkrada się Eric - osiemnaście lat młodszy współpracownik, a zarazem syn jej szefowej. Sam opis brzmiał dla mnie ciekawie, choć nie miałam dużej styczności z motywem różnicy wieku. Co w takim razie poszło nie tak?
Muszę zacząć od faktu, że autorka jest bardzo niekonsekwentna w kreacji swoich postaci. W obszernych opisach próbuję narysować nam Erica jako młodego, a jednak nad wyraz dojrzałego mężczyznę, a Jenne jako kobietę która wie czego pragnie. Niestety, same opisy nie są tu wystarczające. Jako czytelnik oczekiwałabym scen, które faktycznie pokażą mi te opisane cechy, w zamian za to otrzymałam dialogi i sytuacje, które wręcz przeczyły obrazowi, który autorka starała się narysować.
Jeżeli jestem już przy opisach, to muszę wspomnieć też o tym, że wiele z nich zawierało informacje, które niepotrzebnie zapamiętywałam. Z nadzieją czekałam aż dane momenty faktycznie przydadzą mi się w kolejnych rozdziałach. Niestety, długie i monotonne opisy nie tylko nie wnosiły nic do fabuły, ale również spowalniały czytanie.
Z racji tego, że zachowania głównych bohaterów kłóciły się z ich charakterem nie byłam w stanie się z nimi polubić. Już dawno nie czytałam książki obyczajowej, w której szczerze pragnęłam aby na końcu postacie zrozumiały, że nie są dla siebie pisane. Lepiej nie było również w przypadku bohaterów drugoplanowych. Osobiście bardzo lubię wątki poboczne, w których dokładniej poznaję większą ilość postaci, jednak tu znajomi Jenny i Erica byli jedynie tłem dla głównego wątku, przez co cała historia nie była dla mnie aż tak wiarygodna i wciągająca.
Ostatnią kwestią, którą muszę poruszyć jest styl pisania autorki. Są historie, w których narracja trzecioosobowa jak najbardziej pasuje, jednak w tym przypadku czułam się zagubiona kiedy autorka co stronę przechodziła do “punktu widzenia” innej postaci. Prawdopodobnie nie byłoby to jakoś problematyczne jeżeli ograniczyłaby się jedynie do głównych bohaterów, jednak były momenty kiedy skakała ona po myślach wszystkich postaci biorących udział w danej scenie. W kwestii stylu chcę również krótko poinformować was o jakości żartów znajdujących się w tej książce. Jeżeli planujecie ją przeczytać musicie przygotować się na wiele sytuacji, które śmieją się z rzeczy, które jak dla mnie nie powinny być wyśmiewane.
Musicie mi uwierzyć, że bardzo sporadycznie oceniam książki w tak negatywny sposób, jednak tu nie znalazłam ani jednego pozytywnego aspektu, który pomógłby mi uwierzyć w tę historię i sprawiłby, że z zainteresowaniem czekałabym na szczęśliwe zakończenie.