Autorką książki "Z Miśkiem w Norwegii" jest Aldona Urbankiewicz, absolwentka Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Autorka wraz ze swoim mężem Marcinem zakochani są w podróżach. Pierwszy raz Norwegię odwiedzają w 2007 r. Są nią zauroczeni. Nie zdają sobie wtedy sprawy, że tak szybko uda im się znowu powrócić do togo kraju i że będę mogli dzielić miłość do niej z kimś jeszcze.
Dwa lata później przychodzi na świat ich cudowny synek Mikołaj. Dla większości rodziców narodziny dziecka to całkowite zmiany w życiu, często to właśnie narodziny dziecka sprawiają, że zapominamy o naszych pasjach i miłościach i cala swoją uwagę skupiamy na wychowywaniu potomstwa. Większość rodziców uważa, że po narodzinach nie ma czasu na szaleństwo w życiu i należy zacząć być odpowiedzialnym za rodzinę, a najlepiej za cały świat, który nas otacza.
Pani Aldona wraz ze swoim mężem oraz synkiem wtedy już 14-miesięcznym postanawia odwiedzić Norwegię, kraj z którym łączą ją wspaniałe chwile, wspomnienia oraz radości. Pomimo krytycznych uwag ze strony innych, przerażających wizji podróżowania z małym dzieckiem i kręcenia głowami innych, bliskich im osób postanawiają wyruszyć w tę niezwykłą podróż i napisać o tym książkę.
Książka ta jest niezwykła, łączy w sobie zarówno przewodnik po Norwegii z opisem cudownych wartych odwiedzenia miejsc jak również, poradnik jak w takiej podróży poradzić sobie z małym dzieckiem, które potrafi być zarówno kapryśne, płaczliwe jak również bardzo ciekawe świata i nadzwyczaj energiczne. Książka "Z Miśkiem w Norwegii" jest napisana z dużą dawką humoru, czyta się ją niezwykle dobrze. Zawiera wiele potrzebnych informacji zarówno dla rodziców, którzy też chcieli by wraz ze swoją pociechą wyruszyć w taką podróż jak również informacji potrzebnych przeciętnemu turyście. Nie jest to jednak taki typowy przewodnik po Norwegii, to coś więcej.
Po przeczytaniu opowieści zawartych w książce, opisów niezwykłych miejsc i przygód jakie rodzina miała okazje przeżyć jestem bardzo pozytywnie nastawiona zarówno do odwiedzenia tego pięknego kraju jak również do zwiedzania go z małym dzieckiem. Myślę, że część obaw jakie rodzice małych dzieci mają przed jakim kimkolwiek wyjazdem - ta książka rozwieje i pokaże, że podróżowanie z maleństwem nie musi być wcale męczące, trudne i nie musi opierać się wyłącznie na zmienianiu pieluch, karmieniu czy usypianiu dziecka . Małe dzieci są ciekawe świata, niektórzy mogą uważać, że 14-miesięczny Mikołaj nic z podróży pamiętać nie będzie. Owszem może obrazów nie zapamięta, ani opowiedzianych historii, jednak czas jaki spędził z rodzicami, emocje rodziców jakie i jemu się udzielały, pozytywnie wpłyną na jego rozwój. Jestem przekonana po tej lekturze, że z dziećmi podróżować warto!
Książka posiada również wiele kolorowych fotografii na których znaleźć możemy zarówno wspaniałe krajobrazy Norwegii, jak również zobaczyć wiele wspaniałych miejsc i zabytków jakie Pani Aldona wraz z Marcinem i małym Mikołajem odwiedzili. W księgarniach dostępna jest również książka "Z Miśkiem w Portugalii" którą mam nadzieje niedługo będzie mi również dane przeczytać.
Książkę tę polecam wszystkim przyszłym i obecnym rodzicom, którzy marzą o podróżowaniu a wydaje im się, że na przeszkodzie do szczęścia stoi im dziecko. Na końcu książki zostały napisane słowa które najbardziej dobitnie oddają jej sens:
"Na drodze do realizacji marzeń największą przeszkodą jesteśmy my sami"
Zbliża się okres wakacyjny, więc nie dajmy się zwariować i wybierzmy się w podróż wraz ze swoimi pociechami