Ostatnia miłość Edith Piaf recenzja

Non, je ne regrette rien

Autor: @EwaK. ·1 minuta
2023-12-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jeśli ktoś poszukuje biografii Edith Piaf lub ma to być jego pierwsza książka o artystce, to „Ostatnia miłość…” nie jest dobrym wyborem. A jak ktoś już coś o niej wie, to prawdopodobnie przeczyta to sympatyczne wspomnienie z przyjemnością.

Autorka, czyli siostra Theo Lamboukasa - drugiego (i ostatniego) męża Paryskiego Wróbelka, jak nazywano Edith, opisała ostatnie kilkanaście miesięcy życia piosenkarki - młodej mężatki, która już wcale taka młoda nie była, za to sterana życiem i bardzo, bardzo schorowana.
A szanowny małżonek? Kochany, przystojny młodzieniec, dopiero wchodził w życie. I cóż wyszło z tej miłości? Wszystko co najlepsze, samo dobro. On kochał ją, ona jego, wspierali się, opiekowali sobą, obdarzali czułością, on pielęgnował ją w czasie choroby, ona zadbała o jego karierę sceniczną. Aż niewiarygodne jak się kochali...
Podczas wspólnych występów na scenie tłumaczyli publiczności „A quoi ca sert l’amour?" (Jaki jest sens miłości?), a potem na estradzie zostawała sama Edith i deklarowała „Non, je ne regrette rien” (Niczego nie żałuję). No pewnie, że nie żałowała. Dane jej było przed śmiercią prawdziwie pokochać i być kochaną. Czy taka miłość mogła się zdarzyć? Choć widziałam różne przypadki, to ten jest jednym z najdziwniejszych.
Poszperałam w sieci, odnalazłam nagrania z paryskich występów państwa Sarapo (rozczulające!) oraz autorki - Christie, którą Edith również namówiła do śpiewania.

A różnica wieku? Wydaje się, że dla zakochanej pary znaczenia nie miała, raczej dla środowiska.
Zastanawiałam się jak ja bym zareagowała, gdyby syn przyprowadził mi do domu narzeczoną starszą o (bagatela! ) dwadzieścia jeden lat, czyli w moim wieku. Nawet gdyby to była sama Edith Piaf, czy inna gwiazda estrady. Pewnie nie byłabym zachwycona. No chyba, że zaśpiewałaby specjalnie dla mnie „Padam, padam”, „Milorda”, a może „La vie en rose”?

Tymczasem czytałam z przyjemnością i niedowierzaniem. I dowiedziałam się m.im, że żeby żyć, trzeba kogoś kochać. Kiedy my, kobiety, kogoś kochamy, czujemy, że żyjemy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-04-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia miłość Edith Piaf
Ostatnia miłość Edith Piaf
Laume Christie
8.5/10

Kiedy Edith Piaf poznaje Theo Lamboukasa przyciaga ich siła kontrastów. On wywodzi sie ze szczęśliwej, kochającej rodziny greckiego pochodzenia. Ona jest sierotą z ubogich przedmieść Paryża. Theo jest...

Komentarze
Ostatnia miłość Edith Piaf
Ostatnia miłość Edith Piaf
Laume Christie
8.5/10
Kiedy Edith Piaf poznaje Theo Lamboukasa przyciaga ich siła kontrastów. On wywodzi sie ze szczęśliwej, kochającej rodziny greckiego pochodzenia. Ona jest sierotą z ubogich przedmieść Paryża. Theo jest...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @EwaK.

Tajlandia. Pojechałam po miłość
Książka taka sobie, inspiracja wybitna.

Z mojego punktu widzenia sprawa ma się tak. Na pewno nie jest to arcydzieło, co najwyżej książka dobra, ale autorka mnie zainspirowała do działania, a to najwyższa pochw...

Recenzja książki Tajlandia. Pojechałam po miłość
Pewnego razu w Świnioryjach
Chłopaki, napiję się z Wami.

Pierwsze co przyszło mi na myśl po lekturze, to nasza polska, współczesna wersja „Trzech panów w łódce nie licząc psa”, ale nie z angielskim humorem, którego nie rozumie...

Recenzja książki Pewnego razu w Świnioryjach

Nowe recenzje

Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl