"Każdy człowiek, nawet ten ze szczerozłotym sercem może pobłądzić. To nie trakt bity, co wiedzie z jednego miasta do drugiego. Życie jest krętą ścieżką w ciemnym, górskim lesie - z miejsca, w którym stoisz, nie dojrzysz, co przed tobą."
Lubicie książki, które zabierają nas w przeszłość?
Kiedyś tereny Rzeczpospolitej rozciągały się na znacznie większym terenie niż obecnie, a Kresy były częścią naszego kraju.
Niwa Kasi Bulicz - Kasprzak pozwala nam wrócić do przeszłości i poznać zapomniane historie.
Kresy, XVIII wiek. Po wielu latach krwawych wojen, które prowadziła Rzeczpospolita nadszedł czas spokoju za panowania króla Augusta II Mocnego oraz jego syna Augusta III.
Jednak nie dla wszystkich ten czas był dobry. Zamożnej szlachcie żyło się dostatnio, jednak chłopi byli bezlitośnie przez nich wyzyskiwani i poniżani.
"Czas jesienny najtrudniejszy był dla chłopów. Chciałoby się swoje zbierać, a trzeba iść, na pańskim odrabiać. Ile to razy chłop musiał patrzeć, jak to, co miało zimą wyżywić jego dzieci, marnieje na polu. A pójdziesz na swoje robić, to obiją albo w katusze zamkną."
Przekonanie, że chłopów trzeba trzymać krótko panowała nie tylko wśród szlachty, ale również wśród duchowieństwa.
"Co by nie robić, jakby nie mówić, czym nie straszyć, zawsze ich ciągnie ku złemu, grzechowi, kłamstwu i gusłom. A przecież i on, i jaśnie pan robią wszystko, by tę chłopska naturę ujarzmić. Lud prosty na być głupi i swej głupoty świadomy. Ma też widzieć mądrość swoich panów i zawierzyć im swój los."
"Krzywokolski roześmiał się jak z najlepszego dowcipu.
- Nie za nic panienko, nie za nic. Musi chodzić głodny i bez przerwy być bity, wtedy zna pana. Póki biciem nie złamiesz, będzie o swoje walczył. A syty w rękę dziabnie i w las ucieknie."
Nie ma się więc co dziwić, że wielu młodych mężczyzn uciekało do lasu przed biedą i niesprawiedliwością. Górskie jaskinie stały się ich schronieniem. Łupów zaś szukali na szlakach kupieckich wiodących przez Karpaty.
Przywódcą zbójców został Aleksy, który chciał za wszelką cenę walczyć z pańską niesprawiedliwością oraz wspomóc biedny lud zdobytym złotem.
Brzmi znajomo? Od razu na myśl przychodzi nam historia Janosika.
Co się jednak stanie, gdy pragnienie zemsty przysłoni pierwotny cel?
Niwa to nie tylko historia prostego ludu, to opowieść o wszystkich warstwach społecznych. Autorka świetnie ukazała ich problemy, wady, niespełnione marzenia.
Poznajemy Teresę, żonę Konstantego Złotnickiego, która nie jest szczęśliwa w małżeństwie.
Zarówno ona, jak i młoda Augustyna pragną zaznać w życiu prawdziwej miłości. Tego samego pragnie również Chabrosia, młoda służąca we dworze.
Niestety kobiety w tamtych czasach nie miały prawa wyboru. Małżeństwa zawierano głównie dla korzyści, a te najczęściej nie szły w parze z uczuciami.
Kobietom, zarówno szlachciankom, jak i prostym chłopkom los był narzucony od małego.
"Jeśli jakiś bogaty gospodarz upatrzyłby sobie Chabrosię, to matka siłą zaciągnęłaby córkę przed ołtarz. Pieniądz tak samo przemawiał do ludzi, czy byli szlachtą czy chłopami. Jeśli nikt bogaty nie zapyta, to wydadzą ją za pierwszego lepszego, bo to grzech, by kobieta była sama na świecie i dzieci nie rodziła."
Gdy czytam o tym, w jaki sposób traktowano kobiety, to cieszę się, że żyję w czasach, gdy mamy wolność wyboru i możemy o sobie decydować.
Jeśli jednak macie ochotę zanurzyć się w przeszłość i poznać życie mieszkańców Kresów w XVIII wieku polecam wam tą historię. Tym bardziej, że niewątpliwym jej atutem są cudowne i barwne opisy przyrody Podola i Czarnohory.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, prawdziwi. Ich charaktery nie są wybielone. Poznajemy zarówno ich wady, jak i zalety.
Autorka świetnie przedstawiła nam emocje bohaterów, dzięki czemu czytając tą powieść przeżywamy wszystko jeszcze mocniej. Wielokrotnie nie zgadzałam się z postępowaniem szlachty (Krzywokolskiego, Złotnickiego, Tamanowskiego), dlatego też doskonale rozumiem potrzebę chłopów, by poprawić swój los.
Niwa to historia, koło której nie da się przejść obojętnie.